Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrzyniec 2016 [relacja]

: 21 sie 2016, 15:03
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 22 sie 2016, 23:06
autor: MtRun
Bardzo fajna relacja, chociaz momentami gubilem watek (ah, ten nadmiar emocji :)). Czytalo sie bardzo przyjemnie.

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 24 sie 2016, 10:30
autor: 7arema
MtRun pisze:Bardzo fajna relacja, chociaz momentami gubilem watek (ah, ten nadmiar emocji :)). Czytalo sie bardzo przyjemnie.
Dzięki. Wygląda na to, że z moim pisaniem o bieganiu podobnie jak z samym bieganiem - tutaj rządzi chaos. Jednak, jak pisał mistrz Pratchett, chaos zawsze wygra z porządkiem, a to z tego powodu, że jest po prostu lepiej zorganizowany.

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 24 sie 2016, 11:17
autor: marcinnek_
Ten błąd w pierwszym, najkrótszym ever zdaniu artykułu to specjalnie? Żeby sprawdzić czujność?
Rajcza. Miasteczko ultrabiegowe...
Baza była w Ujsołach, tam gdzie meta, start był w Rajczy. :hahaha:

I z przywołaną Anią zupełnie się nie zgadzam. W drugiej połowie błota było po pas. Zbieg z Oszusta czy dobieg do Glinki to jedno wielkie bajoro było w tym roku. Przeprawy po mokrych deskach ułożonych nad największymi bagniskami już za Glinką to dopiero była jazda!

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 24 sie 2016, 13:21
autor: 7arema
marcinnek_ pisze:Ten błąd w pierwszym, najkrótszym ever zdaniu artykułu to specjalnie? Żeby sprawdzić czujność?
Rajcza. Miasteczko ultrabiegowe...
Baza była w Ujsołach, tam gdzie meta, start był w Rajczy. :hahaha:
Ma Pan kupę racji jak mawiał prezes firmy ToiToi. Oczywiście, że to błąd, dzięki za wytknięcie!

Zadziwiające, ale jesteś pierwszą osobą, która zwróciła na to uwagę. Masz u mnie piwo - dawaj adres na PM (serio, serio).
marcinnek_ pisze:I z przywołaną Anią zupełnie się nie zgadzam. W drugiej połowie błota było po pas.
Cóż, próbowałem być zabawny.

Błota i deszczu nie brakowało. Mgły i zimnych podmuchów wiatru też w sam raz. Niejedna enerceta poszła w ruch, w mojej ocenie dowolny ciuch chroniący od wiatru robił robotę. Początkowo cienkiej kurtki miało w plecaku nie być, potem załadowałem ją na spód wora, finalnie wylądowała na grzbiecie. I dowiozłem, czy raczej dobiegłem, ją na tym grzbiecie do samej mety.

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 24 sie 2016, 14:24
autor: marcinnek_
Oj było zimno. Jako żółtodziób nawet nie pomyślałem o tym, by skorzystać z NRC, który był obowiązkowy na wyposażeniu. W mojej głowie to sprzęt na ekstremalne przypadki typu "leżę w rowie, czekam na pomoc, to się owinę". Dopiero na zdjęciach z imprezy zobaczyłem, co ludzie z tą złotą folia wyprawiają nadal kontynuując bieg. A tak przyszło mi od startu do mety przelecieć wariant długi w tym samym krótkim rękawku. Bo za namową koleżanki nawet rękawki Halfworn oddałem razem z kurtką na starcie do wora. Ale nawet się nie przeziębiłem. Najgorzej było przed Glinką jak padało coraz mocniej a zmęczenie na zbiegach i na płaskim nie pozwalało już rozpędzić się na tyle, by wygenerować trochę ciepła z mięśni. 10km ciągiem z gęsią skórką na przedramionach :)

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 08 wrz 2016, 20:58
autor: marcinnek_
Na Fanpage'u Chudego był nawet konkurs na relację. Wygrał długi zabawny wiersz. https://www.facebook.com/ChudyWawrzynie ... 87707080:0

Moja relacja na blogu:
http://biega.marcindabrowski.net/chudy-kontra-chudy/

Re: Komentarz do artykułu DDC, czyli Długi Deszczowy Chudy Wawrz

: 12 paź 2016, 12:01
autor: kamilv
Dopiero teraz przeczytałem obie relacje, obaj fajnie piszecie :)
Marcin, dla mnie też 2:1, tylko że dostałem w d... na pierwszym etapie a potem się odkułem.
Krzysiek, fajnie się bawisz słowami :) Patrząc po międzyczasach musieliśmy się spotkać gdzieś między Przegibkiem a Glinką.
Jak ktoś chce poczytać to też mam relację.