Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Chudy Wawrzyniec wystartuje po raz piąty! Garść liczb i ciekawostek

Podobno Ultramaratończykiem jest ten kto przebiegł dystans dłuższy niż 42 km 195 metrów zrobiłem to kilka razy w życiu uwzględniając rozgrzewkę przed maratonem... ale to raczej słabe osiągnięcie. Natomiast podziwiam szczerze osoby robiące to na poważnie i do tego w górach. Po lekturze "Szczęśliwi biegają..." jestem pod nieustającym wrażeniem m.in. autorów tej książki i ich "Chudego Wawrzyńca" może kiedyś nasze drogi skrzyżują się. Trzymam kciuki za tegorocznych odważnych.

A od w/w lektury zawsze Ultramaratończyk piszę z dużej litery.

jak czytam artykuły, to dochodzę do wniosku, że są same biegi kultowe.

W ultra wszystkie są kultowe.

słowem: KULTRA!

Mnie ciekawi jak zmiany wpłyną. Trochę mnie dziwi ten pęd na tworzenie coraz większej ilości tras. Takie trochę rozmienianie się na drobne. Ja wiem, że w większości przypadków jest to łatwy sposób na podreperowanie napiętego budżetu. Ta same punkty odżywcze, a więcej biegaczy. Odbiera to trochę urok bieganiu po górach, kiedy się biegnie w takim tłumie. Na Chudym w zeszłym roku na prawdę mi się podobało po rozwidleniu tras, kiedy na długiej trasie można było pokonywać długie odcinki, nie napotykając nikogo. A w połączeniu z polityką znakowania trasy (biegniemy wzdłuż granicy państwa, tam nie ma oznaczeń organizatora, zejście z tego szlaku będzie dobrze oznakowane), tworzyło dodatkowe emocje. A jak przegapiłem? I ta radość, jak mimo upału, kawałek błota się uchował i był w nim odcisk buta biegowego. Znaczy ktoś już tędy biegł i jestem na trasie.

Choć paradoksalnie na Łemkowynie rozważam wybranie "nowej" trasy. 80km, w zeszłym roku leciałem 70, i miałem taki niefart, że po minięciu każdego punktu (w ciągu 10-15 min) ruszał następny bieg. Przez co najpierw byłem na wąskim szlaku wyprzedzany przez pędzący tłum, po czym mozolnie mijałem, tych, których poniosła fantazja i na pierwszych podbiegach się zagotowali. Mimo, że mam ochotę zmierzyć się z zeszłorocznym wynikiem. Może ucieczka przed kolejnymi startującymi biegami by mnie mobilizowała do szybszego napierania.

Szkoda mi też noclegów w szkołach, że nie będzie dla wszystkich i trzeba sobie to wcześniej rezerwować, bo to tworzyło klimat tej imprezy. W tym roku chyba się nie wyrobie z planami, ale za rok będzie trzeba sprawdzić jak wypadły zmiany.

Bieg całkiem fajny, a jego popularność jest tak wysoka chyba ze względu na możliwość przebiegnięcia (przebrnięcia) w miarę krótkiego dystansu przy stosunkowo małym przewyższeniu. I do tego limit który w zasadzie pozwala na przespacerowanie całej trasy. Ale kto się chce pościgać też znajdzie coś dla siebie i to jest najważniejsze

kamils pisze: A jak przegapiłem? I ta radość, jak mimo upału, kawałek błota się uchował i był w nim odcisk buta biegowego. Znaczy ktoś już tędy biegł i jestem na trasie.

skąd to znam

a dużym plusem jest możliwość wyboru trasy krótkiej lub długiej po przebiegnięciu dystansu ok. maratonu
biegłem trzy razy (dwa razy krótką i raz długą) i chcę czwarty

władca wszechświata pisze:jak czytam artykuły, to dochodzę do wniosku, że są same biegi kultowe.

si, witaj w klubie
z drugiej strony, to trzeba przeżyć samemu...

kamils pisze:Mnie ciekawi jak zmiany wpłyną. Trochę mnie dziwi ten pęd na tworzenie coraz większej ilości tras. Takie trochę rozmienianie się na drobne. Ja wiem, że w większości przypadków jest to łatwy sposób na podreperowanie napiętego budżetu.

nu, opłata za nową krótką trasę -25km - jest fajna

comar pisze:Bieg całkiem fajny, a jego popularność jest tak wysoka chyba ze względu na możliwość przebiegnięcia (przebrnięcia) w miarę krótkiego dystansu przy stosunkowo małym przewyższeniu. I do tego limit który w zasadzie pozwala na przespacerowanie całej trasy. Ale kto się chce pościgać też znajdzie coś dla siebie i to jest najważniejsze

też mam taką opinię.

Piotr, a możesz wyjaśnić swoją kąśliwą uwagę dot. opłaty startowej?

Pewnie dlatego, że jest niewiele niższa niż Chudego. Oficjalnie organizator twierdzi, że gwarantuje praktycznie te same świadczenia co w przypadku dłuższych tras (tyle samo punktów co na krótszej trasie Chudego). Tyle, że to całkiem pokrętne, bo każdy zawodnik krótszej trasy może potencjalnie może biec dłuższą.

Z drugiej strony ostatnio popatrzyłem na cenę jednego z biegów w Rumunii i marudzenie na ceny w Polsce mi przeszło. Zresztą ostatnio zapisałem się na dyskę po asfalcie za 40 zł (teraz cena wynosi już 50), w pakiecie nie ma żadnej koszulki, a dostałem maila od organizatora, że byłoby miło jakby go jeszcze dobrowolnie wsparł co najmniej 5 zł, to będę brał udział w losowaniu gadżetów typu skarpetki.

nie widzę pokrętności. na długiej trasie jest JEDEN pkt więcej, poza tym korzysta się z tych samych świadczeń (no chyba, że przeliczamy udeptywanie szlaków i widoki na złotówki).

No zależy od sformułowania i perspektywy, jeden punkt więcej, czy dwa razy więcej? Jeżeli liczyć metę, to 50% więcej. Ja zawsze patrzę na to prosto, to sprawa organizatora ile sobie życzy, a moja sprawa czy ja chcę taką sumę zapłacić. A tutaj dyskusja została trochę niepotrzebnie wywołana przez samych organizatorów, którzy wraz z ogłoszeniem o nowej trasie od razu zaczęli się tłumaczyć.