to że ktoś pali papierosy albo walnie kielona podczas zawodów lub startuje niewypoczęty, to jego sprawa... niektórzy po prostu mają tendencje do samodestrukcji... ich zdrowie, ich problem...
mi nie chodzi o krytykowanie typu "a bo mi sie to nie podoba", "nie bo nie", itp
podałem konkretne i poważne powody, dlaczego serwowanie sauny zawodnikom podczas trudnych zawodów (=górski bieg ultra) jest wg mnie mocno nie wskazane...
to że sauna jest bardzo dobrym sposobem na regeneracje w pewnych okolicznościach - bo tak jest! - to nie oznacza, że może być stosowana w KAŻDYCH okolicznościach... ba, wręcz jest tak, że w pewnych okolicznościach jest wręcz niewskazana, bo może być przyczyną poważnych kłopotów, szczególnie kardiologicznych!
"wszystko jest trucizną, kwestia tylko dawki i sposobu podania"
a jest tak, że jak coś dają za darmochę to ludziska biorą, często bez zastanowienia...
ja rozumie, że Orgowie - w dobrej wierze - chcieli dac coś ekstra zawodnikom, coś czym impreza przyciągnie, czym się wyróżni na plus, ale ... wraca zawodnik po tej górskiej pętli 16km, a może już po 32km lub 48km, ma podniesione tętno i ciśnienie, jest zapewne osłabiony, lekko odwodniony i w ramach odpoczynku idzie do... sauny gdzie dalej podnosi sobie tętno i ciśnienie, osłabia się jeszcze bardziej, odwadnia... a potem może jeszcze leci na koleją petlę... no sory, ale jest to dobra droga do skrajnego wyczerpania i szybkiego zakończenia udziału w zawodach! na pewno nie będzie to regeneracja!
inna sprawa, że najszybsi i tak nie skorzystają, bo się ścigają, więc jesli już to będa korzystać z tego ci słabsi, którzy nie cisną na wynik, a więc są słabiej przygotowani... czyli jeszcze gorzej...
ostatnimi czasy jest moda na udział we wszelkiego typu trudnych/ekstremalnych/hardkorowych zawodach, niestety często bez wcześniejszego odpowiedniego przygotowania, a jeszcze częściej bez sprawdzenia swojego stanu zdrowia... ludziska eksploatują swoje organizmy na maxa, ponad swoje możliwości, a potem jest ZONK!
może i się czepiam... ale może komuś da to trochę do myślenia...
pozdro i do zobaczenia w Brennej