Strona 1 z 2

Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 10 paź 2015, 21:54
autor: justyna123
Hej ! ;) Mam takie pytanie. Biegł ktoś może w 2015r i mógłby coś powiedzieć na temat sprzętu, czy są potrzebne jakieś specjalne buty, czy można śmigać w takich zwykłych górskich trailowych (adidas response trail 21)? I ogólnie na temat ciężkości biegu, jak ze śniegiem, pogodą?
Zastanawiam się nad startem, mam 20 lat i biegam tak na "poważniej" od ok. 3 lat. Nie mam na koncie jeszcze żadnego maratonu, dwa starty w rzeźniczku ( czasy ok. 3:16 w 2014 i 3:22 w 2015) ostatnio, nastawiając się bardziej na krótsze dystanse, robiąc plan pod 5 km, zrobiłam życiówki na 10 km: 43:54 i półmaraton: 1:41:35 (wielicki, podobno były jakieś tam pagórki;)) , nie robiąc żadnych dłuższych wybiegań, raz lub dwa chyba ok. 16km, a poza nimi to najdłuższe treningi to 10-12 km, tygodniowo zazwyczaj ok. 30km przy śr. 4-5 treningach w tygodniu.
Licząc od listopada, jest ok. 3 miesiące na przygotowanie, czy jest sens się nastawiać na ten bieg, i przygotowywać do niego, tak, żeby nie zrobić sobie "krzywdy", i przebiec w miarę dobrym czasie (bo nie bd ukrywać, że chodzi tylko o ukończenie biegu, ale już o jakiś w miarę przyzwoity czas) i ew. na jaki czas mogłabym liczyć? ;)

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 02 lis 2015, 17:43
autor: jarek_bb
W tegorocznej edycji nie było jakoś strasznie ciężko. W zasadzie brak poważniejszych podbiegów, większość trasy biegnie się drogami z ubitym śniegiem. Ale w tym roku śniegu praktycznie nie było, więc warunki były niemal komfortowe. Gdyby dopadało z pół metra śniegu, to byłoby ciężko. Biec można w zwykłych butach trailowych, ale lepiej mieć w obwodzie jakieś kolce zakładane na buty. Do ~25km było bardzo łatwo, potem biegło się w grząskim śniegu i to było zdecydowanie cięższe. Natomiast pod znakiem zapytania stoi sensowność takiego biegu. Na pewno jest fajny, ciekawy, dodatkowe doświadczenie itp. Ale dla mnie był to niepotrzebny start w środku roztrenowania. Drugi raz tego bym nie zrobił.

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 09:41
autor: Tucc
Witam

Chciałbym trochę odświeżyć temat. Mam nadzieję, że więcej osób jest w stanie podzielić się swoimi doświadczeniami z ubiegłorocznego biegu.

Bardzo interesują mnie dwie rzeczy:
1) Czy trasa maratonu jest narażona na działanie wiatru? Czy może ze względu na niższe partie gór jest ona osłonięta w większej części?
2) Czy macie jakieś wskazówki co do rozłożenia tempa? Możecie podzielić się swoimi planowanymi międzyczasami z zeszłorocznej edycji?

Sam planuję ukończyć bieg w czasie krótszym niż 4 godziny. Jest to dla mnie wyzwaniem ponieważ biegam od listopada. Ze względu na brak doświadczenia nie mam pewności jak zaplanować międzyczasy - ile sekund zwolnić na podbiegu (różnie w zależności od nachylenia), oraz ile sekund przyspieszyć na zbiegu.Swoją wiedzę czerpałem z książki Pana Skarżyńskiego i zgodnie z jego doświadczeniem planuję pierwszą połowę biegu pokonać tempem ciut wolniejszym od średniego na jakie wskazywałby cel. Nadrobić planowałem głównie na długim zbiegu od Przysłupa aż do mety.

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.

Zachęcam również tegorocznych uczestników do dzielenia się swoimi planami na ten start.

Pozdrawiam

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 09:47
autor: Qba Krause
Jeżeli zwycięzca miał ok. 3:20, to ty biegając od listopada masz plany złamać 4h? ambitnie...

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 11:14
autor: Tucc
Zgadza się. Nie zniechęcam się tym, wyniki na treningach mam w miarę dobre. Bieg ciągły w drugim zakresie robię 60' po 4:40-4:45. Bieg z narastającą prędkością np. 13km robię 9km po 4:50 + 3km po 4:30 i 1km po 4:05 z finiszem (9km drugi zakres, 3km w trzecim i ostatni km na maksa). Planuję jeszcze dwa treningi w trzecim zakresie, chyba 4x3km po około 4:10-4:15. Myślę, że wiele będzie zależało od warunków na trasie oraz tego jak poradzę sobie z dystrybucją sił na podbiegach/zbiegach.

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 11:51
autor: Qba Krause
myślę, że będzie to raczej łamanie 5h niż 4h, ale życze powodzenia :)

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 11:54
autor: Tucc
Dzięki. Z pewnością napiszę jak poszło ;)
Wracając do pytań powyżej - czy ktoś mógłby podzielić się doświadczeniem?

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 13:52
autor: jarek_bb
No to ja rozwieję twoje wątpliwości - 4 godzin nie złamiesz. Ja maraton przebiegłem w tym roku w 3:17, a w zeszłym roku ledwie złamałem 4:30 w Bieszczadzkim. Inna sprawa że pojechałem w zasadzie bez treningu i umierałem od pierwszego kilometra. Niemniej to nie ma nic wspólnego z treningami na asfalcie bez śniegu. Nie wiem gdzie na co dzień trenujesz, ale możesz solidnie się zdziwić swoim wolnym tempem.

Początek biegu jest najłatwiejszy. Biegniesz do 20km po drogach ubitych. Potem zaczął się miękki, miałki śnieg - i tutaj każdy kilometr zaczyna się dłużyć niemiłosiernie. Nie masz kompletnie siły odbicia, ślizgasz się itd. Od tego momentu w zasadzie nie ma już równej drogi - coś tam pod koniec chyba było po asfalcie. A na sam koniec biegniesz po torach i to mnie zabiło zupełnie. Wiatru rok temu nie było - większość biegło się w lesie.

Powodzenia! Obyś złamał te 4 godziny.

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 08 sty 2016, 14:31
autor: MtRun
Szkoda, że tak wysoka opłata startowa :)

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 09 sty 2016, 14:30
autor: Tucc
Jarek dzięki za opis. Myślę, że jeśli podłoże dopisze to dam radę zrobić 4h. Masz rację, że jeżeli będę się ślizgał to raczej nic z tego nie będzie. Jakby nie było to i tak liczę na bardzo udany debiut biegowy ;)
Powiedz jak możesz, jak biegałeś podbiegi i zbiegi? Miałeś plan na tętno czy na czuja czy może określałeś sobie tempo na każdy?

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 09 sty 2016, 15:15
autor: mbx
Może ja trochę pomogę, bo w zeszłym roku przebiegłem akurat poniżej 4 h.
Dwie największe trudności na trasie wg mnie, to odcinek od ok 23 do ok.30 km - zbiegasz z komfortowego asfaltu w nierówny śnieg + podbieg. Z tego co pamiętam dużo osób tam zaczynało zwalniać. Drugi trudniejszy moment jest po wyjściu z karczmy na Przysłupie - podejście uniemożliwiające bieg. Poza tym wiadomo - trasa pofałdowana i zasadnicza sprawą jest odpowiednie rozłożenie sił.
Ja nie planowałem startu na określony czas. Zacząłem z kolegą, trochę zbyt mocno w stosunku do samopoczucia (5 km średnio po 5:15), więc trochę odpuściłem (2 kolejne piątki, w zasadzie cały czas lekki podbieg, po 5:27 i 5:37). Po 15 km zaczął się długi zbieg i robiłem go bardzo spokojnie (5 km po 5:01). Kolejna piątka, dalej lekko z górki, po 5:18. Ale na tej piątce zbiega się właśnie z asfaltu na mniej komfortową nawierzchnię. Mi akurat zaczęło się tam dosyć dobrze biec, 2 kolejne piątki były po 6:03 i 6:04 (podbieg). Od 35 km, większość jest z górki, z małymi podbiegami + podbieg na końcu. Z tego co pamiętam to zbiegi wtedy starałem się dosyć mocno robić, ale te dwie ostatnie piątki wyszły mi po 5:05 i 5:10 (w zasadzie 4 km, bo cały dystans miał wg Garmina ok 44 km).

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 09 sty 2016, 15:32
autor: Tucc
Wielkie dzięki za wpis! Dokładnie na taki opis liczyłem. Przyznam, że myślałem, że podbieg od Przysłupa da się pokonać biegiem, to 4,5% zgodnie z trasą zamieszczoną przez organizatora. Przemyślę swoje międzyczasy zgodnie z Twoimi, raz jeszcze dzięki!

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 09 sty 2016, 15:41
autor: mbx
Tucc pisze:Wielkie dzięki za wpis! Dokładnie na taki opis liczyłem. Przyznam, że myślałem, że podbieg od Przysłupa da się pokonać biegiem, to 4,5% zgodnie z trasą zamieszczoną przez organizatora. Przemyślę swoje międzyczasy zgodnie z Twoimi, raz jeszcze dzięki!
W dużej mierze da się biegiem, ale końcówka (nie pamiętam ile to było), to takie strome podejście do stokówki i tam trzeba trochę podejść (przynajmniej ja musiałem ;)). Kilometr z tym podejściem wyszedł mi po 7:12.

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 11 sty 2016, 10:09
autor: jarek_bb
Podbieg za karczmą jest niemal pionowy. Na czworakach się szło końcówkę :)

Re: Zimowy Maraton Bieszczadzki

: 11 sty 2016, 20:24
autor: Pele68
Generalnie, po wyjściu z tej karczmy biegło się trochę inaczej, weselej jakoś tak...