Forum Bieganie.pl

Na forum są głównie weterani i nie potrzebują żadnych porad.

Dla amatorów, moja historia z 2013 roku.
2 miesiące treningu, od zera.

Trening, dobór sprzętu, uwagi co do samego biegu:

https://youtu.be/X9l9L_W9EP0

Jak masz pytania, śmiało pisz, najlepiej w komentarzach YT, bo tu rzadko zaglądam.

stary, !@#$%, że dotarłeś do mety Rzeźnika, gratulacje, to doświadczenie na pewno zmieniło Twoje życie na lepsze, szacun i propsy.

natomiast Twoj film to najgorszy film "motywacyjny", jaki w życiu widziałem.

po pierwsze, jest koszmarnie nudny.

po drugie, nie masz pojęcie o czym mówisz.

mylisz nazwę wyścigu Western States - jednego na najważniejszych biegów ultra na świecie, nazywasz go Western Union i sam przyznajesz, że jakoś tak Western coś tam.

odzież jest kompresyjna a nie kompensacyjna.

organizm pozyskuje energię z cukrów prostych które są w bananie po ok. 15 minutach a ni 1,5-2 godzinach, jak mówisz na filmie.

popełniasz koszmarne błędy rzeczowe, które totalnie dyskwalifikują ten film. cokolwiek byś nie mówił o sprawach motywacji, to i tak nikt ci nie uwierzy, ponieważ okazujesz się totalnym ignorantem w materii, na temat której opowiadasz przez godzinę.

jeszcze raz rispekt za pokonanie Rzeźnika (który notabene nie jest wcale najtrudniejszym biegiem w Polsce, wbrew temu, co mówisz). pozwól jednak szczerze wyrazić moją opinię, że mistrzem motywacji to ty nie jesteś.

ekstra, czego się nie robi, aby napędzić sobie klientów na stronę www.
a najbardziej mi się podobał fragment,
"po maratonie zacząłem zarabiać 10x wiecej, zaczęły się cuda w moim życiu"
cholera, też bym tak chciał.

Kuba, obejrzałeś całość? szacun, serio ( po 3 min ostatecznie się poddałam)
Co do odzieży, to myślę jednak, ze w wielu przypadkach ona jest właśnie głównie kompensacyjna (a może kompensująca?)

heh, jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził

krytykę przyjmuję i chętnie obejrzę filmy krytykujących z ich wyczynów...

luz, "wyczyn"u gratuluję, naprawdę, zero złośliwości
natomiast co do filmu…powiem tak uśmiałem się dobrze.
więc to też jakiś plus dodatni.
pozdrówka
robert
ps
rzeźnika nie biegałem i chyba nieprędko pobiegnę.
ps
najgorsze co możesz zrobić to pisać-tacyście mądrzy - pokażcie wasze filmiki.
ano się okazuje, iż nie trzeba robić filmów, żeby je recenzować.

chlebek je ? szyneczkę lubi ? piwko pije ? i co ? smakuje ?
a samemu chyba ich nie robi, domniemywam, a jednak zdanie w tym temacie jakieś ma

Przebiegnę czy przeczłapię?
Żenua a nie motywacja.

"w górach są kamienie pod kątem"

No cóż, jak pisali poprzednicy, jest to raczej antyporadnik przed Rzeźnikiem i jakimkolwiek biegiem.

Z książki dowiedziałeś się, że wystarczy woda i można biec bez końca. W zasadzie na tym przygodę z bieganiem mogłeś zakończyć skoro i tak uważasz to za nudę. Po co było się męczyć przez 16 godzin?

Ale szajs. Szkoda, że nie można cofnąć liczby obejrzeń tego filmu, bo żeby się przekonać, że nie warto tego obejrzeć, trzeba to obejrzeć.

tak mnie zainteresowaliście, że aż zerknę.

WojtekM pisze:tak mnie zainteresowaliście, że aż zerknę.

Mnie też zmotywowali. Dobry kabaret