To może ja...
Rzeczywiście padły bardzo dobre wyniki, Szczególnie ten Pawła Szynala. Sądziłem, że go na dużo stać ale ten wynik szczerze powiedziawszy mnie zaskoczył. Z perspektywy czasu wiem, ze pobiec ponad 250km nie jest łatwo.
Paweł to mój dobry kolega, bardzo sympatyczny chłopak, mamy wspólne zapatrywania na wiele spraw, jesteśmy w podobnym wieku, osadzeni w rodzinach , wśród dzieci. Kiedyś, przed laty dobraliśmy się na Rzeźnika i opowiedzieliśmy sobie praktycznie całe życie dobiegając po 10h w świetnych humorach na metę. Często na biegach 24h przez pierwszą setkę lecimy razem i czas płynie nam na żartach i rozmowie. Bardzo lubię tę część biegu.
Szkoda, że nie było znów Marcina Sieji, do którego mam duży szacunek. Może jeszcze kiedyś pobiegniemy/ powalczymy razem. Irek jak zwykle pobiegł solidnie. Brawo.
Ola Niwińska ma wreszcie konkurencję i przypuszczam, że jeszcze zobaczymy w gronie kobiet wspaniałą walkę, świetne wyniki, nowe rekordy.