Czesc
jestem czytelnikiem bieganie.pl od wielu lat i teraz dopiero postanowilem sie zarejestrowac , zeby napisac opinie o B7D.
Na zawody jezdze od kilku ladnych lat ale B7D odwiedzilem pierwszy raz i jestem pewien, ze ostatni.
Wlasnie z powodu organizacji.
Zgadzam sie ,ze B7D jest na doczepke do innych zawodow i traktowanie ludzi szczegolnie po tym jak maja w nogach 36 , 66 lub 100km w nogach powinno byc znacznie inne. Mam wrazenie, ze osoba odpowiedzialna za ten ultra , nie wie chyba sama czym to sie je, albo wychodzi z zalozenia, ze sa one tylko przeznaczone dla pierwszych 30 osob.
A to moje uwagi:
1. odbior pakietow startowych - wystarczylo powiesic nad glowami osob , ktore wydawaly pakiety karteczke z przedzialem numerow i wtedy osoby ustawialyby sie w odpowiednich kolejkach i dodatkowo nie "cisły by sie" do przodu zeby sprawdzac jaka kolejka do jakis numerow jest
2. numerek startowy wielkosci a4 to jakas porazka ja rozumiem dla kogos kto staruje na 5km , ale nie dla osob, ktore biegna te ladne pare km i zmieniaja na przepaku ubior i maja zwykle plecak, pomijam rowniez bieg deptaka dla dzieci, ze tą karta mozna bylo dzieciaka prawie, ze owinac
3. na punktach zywieniowych - banan , herbatniki i rodzynki to troche malo, oczywiscie , moze ktos powiedziec, ze niech ludzie kupuja sobie zele i batony, ale jakby nie patrzec jakies wpisowe bylo, i jakis owoc w postaci arbuza lub pomaranczy to nie jest jakis mega wydatek, woda wysokozmineralizowana - porazka , szczegolnie jak mieszalo sie np z isostarem, kumpel nie potrafil zmieszac tego cholerstwa w bidonie, a moja dziewczyna po zawodach chciala umyc mi bidon
nie zdazylem jej powiedziec zeby uwazala i wybuchlo jej w twarz
, to samo dotyczy samej wody, ze powinna to byc zwykla niegazowana.
Izotonik porazka, po pierwsze malo tego, a jakby nie patrzec bidon ma ok 500ml i kazdy chcial miec przynajmniej jeden pelen tego izotoniku, dodatkowo mam wrazenie ( chociaz nie wiem co to byl za dokladnie izotonik) ze byl zmieszany na zasadzie , zeby mial smak, ze to izotonik.
4. brak na punktach odpowiedniej ilosci izotoniku a potem braklo juz nawet wody , w piwnicznej widzialem jak kumpel dotarl do punktu ,i opier.... ludzi, ze co to ma znaczyc ze nie ma izotoniku.
5. niestety ja skonczylem na 66km z powodow zdrowotnych, wiec ide do sedziego na tym postoju co mam zrobic z chipem i jak mam odebrac medal, powiedziano mi , ze zalatwie to wszystko w krynicy, Przyjezdzam do krynicy , ide na mete , odsylaja mnie po medal i oddanie chipa do recepcji, w recepcji mowia, ze mam isc tam gdzie odbierane sa pakiety, a tam znow , ze mam isc do punktu technicznego, w punckie technicznym mowia, ze w sumie nie wiedza i mam poczekac do godz 20, mowie gosciowi ze rozumiem wszystko ale mam 66km w nogach i nie mam ochoty chodzic od punktu do punktu , suma sumarum, o godz 19 przyszedlem na mete i powiedzialem ze mam chipa i chce go oddac ale chce tez medal ( medal byl glownie dla mojego dzieciaka, wiec wszyscy rozumieja , ktorzy maja dzieci, ze zrobie wszystko :D ) w koncu sie udalo, ale bylo widac moje poddenerwowanie , wiec pani bardzo szybko to zalatwila
6. bieg deptaka dla dzieci - wiem ze to impreza towarzyszaca, ale nie wiele duzo trzeba , zeby to tez bylo cos beztresowego. Tym bardziej ze trudno dzieciakom wytlumaczyc pewne sprawy, pomijam ze start odbyl sie za wczesnie, ze nagle rozdzielono start dziewczynek od chlopakow, i ze nie udalo sie sedziom odseparowac rodzicow od tych dzieciakow. I serio co niektorzy rodzice , chyba zbyt ambicjonalnie podeszli do sprawy i potraktowali za powaznie start tych swoich uciech.
Niestety ale sama trasa to nie wszystko, obecnie sa zawody, ktore sa znacznie mniejsze ale lepiej zoorganizowane pod wzlgedem organizacyjnym i widokowym.
I jesli org mial problem z objeciem tego wszystkiego, mogl ograniczyc ilosc osob startujacych , tak jak to zrobil z limitem czasowym
Najlepsze ze na B7D namowil mnie kumpel, ze fajna trasa i organizacja tez bez zastrzezen, chociac podchodzilem do tego, ostroznie, poniewaz jak festiwal to duze ryzyko, ze nie wszystko da sie objac. Niestety nie pomylilem sie.....
Szkoda .... moze zbyt wymagajacy jestem ?
Nadmienie rowniez ze sama Krynica mnie zaskoczyla a raczej jej restauratorzy, czas oczekiwanie na posilki mega dlugi, na herbate czekalismy np 30 pare minut
ale moze to byla ta woda co na przepaku ,i czas osiagniecia 100 stopni jest znacznie dluzszy :P