trochę drobnych niedociągnięć się zdarzyło, ale że totalna porażka to zdecydowanie za ostro powiedziane, przynajmniej moim subiektywnym zdaniem
1/na kilka dni przed zawodami na stronie organizatora pojawiła się informacja o tym, gdzie i kiedy dokładnie jest start i gdzie meta, wraz z mapka sytuacyjną:
http://www.perlymalopolski.pl/info.php?bieg=ojcow
2/ trasa była oznakowana bardzo dobrze - praktycznie co kilkanaście metrów duże, wyraźne biało-czerwone wstążki, do tego co trochę stanowiska z wolontariuszami, którzy kierowali zawodników w odpowiednią stronę (na każdej pętli naliczyłam 5 takich stanowisk)
3/ wpisowe spore zwłaszcza dla tych, którzy dopłacali do koszulki; ja za 21 km płaciłam 45 zł, bez koszulki (płacone w I. terminie ze zniżką z tyt. drugiego startu w cyklu)
4/ pakiet - nie mam zbytniego doświadczenia, ale bywałam na takich zawodach, gdzie poza kubkiem wody nie było nic, ale byłam też na takich, gdzie przy o połowę niższym wpisowym pakiet był naprawdę bogaty - tak więc powiedziałabym, że nie najgorzej
5/pomiar czasu - nie wiem czy kosmos - startowałam z tylnich pozycji, a czas na moim zegarku od oficjalnego na 21 kilometrach różnił się o 3 sekundy
6/ pomidorowej było mało - fakt; do końca dnia nie mogłam się najeść

, zwłaszcza, że trasa nie była taka lekka a po drodze solidnie zmoczyło i schodziło gradem
7/ prysznic - z zimną wodą - tu też mogło by być nieco lepiej
jeżeli o mnie chodzi - wybrałabym się na zawody jeszcze raz, nawet gdyby w pakiecie nie było nic innego jak tylko numer startowy
trasa przepięknie wytyczona, bardzo serdeczni wolontariusze, przesympatyczny szef imprezy, darmowe przedszkole dla dzieci startujących zawodników na cały czas trwania imprezy, specjalne zawody dla dzieciaków - tu już bez wpisowego, ale z prawdziwymi medalami i nagrodami; świetny pomysł na dekorację - zwycięzcy wjechali najpierw kolejką na szczyt stoku, po czym w odpowiedniej kolejności zjeżdżali na dół po dyplomy i nagrody