Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Izabela Zatorska zaprasza na górski bieg w Iwoniczu Zdrój

Muszę się przyznać, że nie doceniłem szacownych Redaktorów portalu - nie spodziewałem się, że napiszą o tej imprezie. A tu proszę... Szacun. I zapraszam wszystkich zainteresowanych w moje tereny nie tylko na zawody. ale też do zwiedzenia magicznego Beskidu Niskiego... biegiem oczywiście

Impreza wygląda naprawdę profesjonalnie. Zresztą, jak robi ją tak utytułowana zawodniczka, to na pewno będzie świetna organizacja. Ja jadę.
Patrzyłem na listę startową, już teraz znajduje się na niej kilka utytułowanych nazwisk. Ciekawe, którzy z mocnych górali podejmą prawdziwe wyzwanie, jakim jest zmierzenie się z najmocniejszymi?

kamilj pisze:Ciekawe, którzy z mocnych górali podejmą prawdziwe wyzwanie, jakim jest zmierzenie się z najmocniejszymi?

Myślę, że Ty...

Ja ryzykuje, jade bez formy.
Jak widze profil trasy to myślę sobie, że to będzie najcięższy bieg anglosaski w jakim biegłem. Bedzie można na niej się "zarżnąć" - ja już się boje.

Ja też będę. Ostatni raz startowałem w MP w Brennej chyba w 2005 roku i powiedziałem sobie wtedy nigdy więcej gór.. Bo ledwo szedłem pod tą górę.. Ale nigdy nie mów nigdy.:P
Oj będzie bolało...

Może ktoś w Warszawy albo Radomia chce, żeby go zabrać?

Po liscie zgłoszonych widać elite. Braknie tylko schodobiegaczy ze względu na Biega na Rondo.
Jak patrze na ten wykres trasy i moja formę to przypominają sie słowa Zatopka - "Panowie zaraz zaczniemy powoli umierać"

ja jak patrzę to sobię myślę, że jednak chciałabym w drugą stronę... łagodnie pod górkę i stromo na dół....

Czy wyniki na mecie odzwierciedlają rzeczywisty układ sił czy kogoś zabrakło?

Na pewno Piotra Łobodzińskiego który tego samego dnia biegał po schodach.

o bieganiu anglosasów muszę na razie zapomnieć. Po kontuzji moja kostka jest tak słaba i niestabilna, że bieganie po nierównym chodniku jest dla mnie problemem, a co dopiero karkołomne zbiegi. Może jesienią...

Ja niestety (oczywiście naiwnie prowadzona głupią ambicją) pojechałam chora i teraz jestem jeszcze "chorsza"...
Piotrek (oczywiście w swojej zdrowej odsłonie) miałby duże szanse w tym biegu, bo trasa nie była tradycyjna, tylko premiowała zawodników bardzo silnych (czyli podbieg baaardzo stromy, a zbieg bardzo łatwy).