Jeśli nie ma amorów to już dobrze

Pewnie jest dość ciężki ale na w miarę płaskiej trasie nie będziesz tego czuł tak mocno. To co da Ci najwięcej to opony - jakieś wąskie slicki lub prawie slicki. Nie wiem jak z obręczami, tu już musisz poszukać, ale wiele osób tak przerabia trekingi więc znajdziesz bez problemu.
Druga w kolejności rzecz moim zdaniem to pedały - możesz od razu spd-sl - tu są droższe buty jednak, ale już nie będziesz wymieniał jak kiedyś kupisz szosę, albo zwykłe spd - buty tańsze i większy wybór, w większości można też chodzić, a jak Ci się tri nie spodoba to w góry jak znalazł

Ale najważniejsze, że będziesz od razu uczył się dobrej pracy nóg, więc bez względu na to co wybierzesz będzie dobrze.
Potem to już kwestia wygody i sensowności ekonomicznej wymieniania gratów kontra zakup szosy. Na siodełku musisz te 3 godziny wytrzymać, więc jeśli jest niewygodne warto zmienić, zwłaszcza, że to też coś co spokojnie przełożysz do innego roweru. Zmiana kokpitu to już moim zdaniem przesada i lepiej w tym momencie przesiąść się na szosę.
Ale jak się uprzesz to i bez przeróbek pojedziesz

A znam ludzi, którzy na pełnych mtb z terenowymi oponami objechaliby spokojnie połowę stawki w dowolnych zawdoach tri

Ważne, żeby w nogach była moc, rower to tylko rower
