Strona 1 z 2

Komentarz do artykułu Kaliska Setka już 24 października

: 21 paź 2009, 16:51
autor: bieganie.pl

: 21 paź 2009, 16:54
autor: Adam Klein
Na takiej imprezie widać właśnie psychikę jak na dłoni. Pamiętam (to była chyba właśnie edycja 2005) jak koleżanka Basia Muzyka, która wtedy właściwie ledwo co zaczęła biegać wygrała z całkiem już doświadczonymi biegaczami.
Dobrze chyba pamiętam ? :)

: 21 paź 2009, 17:27
autor: ArturS
Ciekawe czy uda mi się kiedyś taki bieg ukończyć :niewiem: Maraton jakoś mnie nie przeraża, ale setka to już inna bajka :orany:

: 21 paź 2009, 19:07
autor: zeli
jadę po raz trzeci z rzędu. tak jak mówi Mirza w wywiadzie, ta impreza jest niepowtarzalna. :oczko:

: 21 paź 2009, 19:49
autor: piomis
zeli pisze:jadę po raz trzeci z rzędu. tak jak mówi Mirza w wywiadzie, ta impreza jest niepowtarzalna. :oczko:

Jak się człowiek czuje na 90km. W ostatnim maratonie przed 30 km myślałem właśnie o przebiegnięciu w przyszłości dłuższego dystansu i że 100km to tylko 3 x więcej, a po 30km walczyłem o przetrwanie.

: 21 paź 2009, 21:05
autor: artur_totalfit
arturro - trzymam kciuki :)
walcz o pudło ;)

: 21 paź 2009, 21:07
autor: zeli
piomis pisze:
zeli pisze:jadę po raz trzeci z rzędu. tak jak mówi Mirza w wywiadzie, ta impreza jest niepowtarzalna. :oczko:

Jak się człowiek czuje na 90km. W ostatnim maratonie przed 30 km myślałem właśnie o przebiegnięciu w przyszłości dłuższego dystansu i że 100km to tylko 3 x więcej, a po 30km walczyłem o przetrwanie.
jak dla mnie "setki" nie da się porównywać z maratonem. to jest zupełnie inny BÓL, a wszystko zależy od tego jak mocną masz głowę. psychika to podstawa. ja do decyzji o starcie na tym dystansie dojrzewalem kilka lat, dopiero jak byłem pewien, że jestem gotów podjąć wyzwanie to pojechałem. pierwszego startu bałem się bardzo, teraz nie ptrafię sobie tego odmówić.
na 90km masz świadomość, że do mety TYLKO 10km , a za Tobą 90km.
przekroczenie linii mety to duża sprawa i wielkie przeżycie, przynajmniej dla mnie. warto było cierpieć na tyle, że jak pisałem powyżej: jadę po raz trzeci z rzędu. Po prostu muszę Tam być, muszę to zrobić jeszcze raz. :oczko:

: 21 paź 2009, 21:35
autor: piomis
Zeli szacunek za wytrwałość. Nawet nie chcę myśleć jak wyglądają przygotowania do setki: przebieżka 3 x w tygodniu na 30km i 70km w niedzielę:-). Żartuję, ale z pewnością wymaga naprawdę solidnych przygotowań fizycznych i mentalnych.Tak naprawdę półmaraton pobiegłem z marszu po długiej przerwie, maraton wyobrażam sobie,że też bym dał radę w ten sposób, ale z gorszym czasem niż osiągnąłem ostatnio, ale do setki to inna bajka...
I powodzenia na trasie

: 22 paź 2009, 00:13
autor: gasper
piomis pisze:Zeli szacunek za wytrwałość. Nawet nie chcę myśleć jak wyglądają przygotowania do setki: przebieżka 3 x w tygodniu na 30km i 70km w niedzielę:-).
i po treningu rytmy: 10x2km ;)

: 22 paź 2009, 08:43
autor: zeli
piomis pisze:Zeli szacunek za wytrwałość. Nawet nie chcę myśleć jak wyglądają przygotowania do setki: przebieżka 3 x w tygodniu na 30km i 70km w niedzielę:-). Żartuję, ale z pewnością wymaga naprawdę solidnych przygotowań fizycznych i mentalnych.Tak naprawdę półmaraton pobiegłem z marszu po długiej przerwie, maraton wyobrażam sobie,że też bym dał radę w ten sposób, ale z gorszym czasem niż osiągnąłem ostatnio, ale do setki to inna bajka...
I powodzenia na trasie
ja jestem zwykłym ultramaratońskim tupaczem, nie robiłem żadnego specjalnego przygotowania pod ten bieg. jeżeli bez problemu biegasz maratony to z solidnego trreningu pod maraton można pobiec setkę. przypomnę znowu: bardzo ważna jest psychika. tu polecam książkę D. Sidora "Mistrzostwo", mnie bardzo pomogła, zwłaszcza mentalnie.
dzięki za miłe słowa, trzymajcie kciuki, bo setka to zawsze jest bieg w nieznane, różne rzeczy mogą się dziać.

: 22 paź 2009, 08:47
autor: zeli
artur_totalfit pisze:arturro - trzymam kciuki :)
trzymaj, wsparcie jest potrzebne na takim dystansie :oczko:
artur_totalfit pisze:walcz o pudło ;)
tak, tak zwłaszcza w MP :ble: :bleble:

: 23 paź 2009, 17:49
autor: Wuj Phyll
Zeli, jestem pod wrażeniem, powodzenia i gratulacje :D

Bardzo pociągająca jest wizja wyścigu na 100km, męczy mnie to od dawna. Nie wiem czy nie rzucić w 3 diabły "szybkiego biegania"
i nie zająć się biegami ultra. Stąd mam kilka pytań:

- Czy możliwe jest przygotowanie się w rok do setki?

- Mając 19 lat w momencie startu można o niej myśleć na poważnie? Jeden maraton mam za sobą, miałem wtedy "siedemnastkę" i zimą mógłbym ostro popracować nad dłuuugimi wybieganiami w 1-szym zakresie (3-5 godzin)

- Z poziomu 39 minut na 10km i jakichś 3:15 w maratonie (po pracy nad wytrzymałością) można myśleć o złamaniu 9h 30 minut?

Z góry dzięki za odpowiedzi :)

: 24 paź 2009, 00:00
autor: MEL.
Adam Klein pisze:Na takiej imprezie widać właśnie psychikę jak na dłoni. Pamiętam (to była chyba właśnie edycja 2005) jak koleżanka Basia Muzyka, która wtedy właściwie ledwo co zaczęła biegać wygrała z całkiem już doświadczonymi biegaczami.
Dobrze chyba pamiętam ? :)
Rok 2006. Biegałam dopiero niecały rok, a pierwszy maraton zrobiłam w czerwcu. Moja relacja z tego biegu jest tutaj: http://biegajznami.pl/pokaz.php?id=1449
Na szczęście w ubiegłym roku udało mi się ten czas z debiutu poprawić. I to dość znacznie.
Psychika jest ważna (od lat praktykowałam jogę, więc byłam dobrze przygotowana pod względem mentalnym), ale jeszcze ważniejsze, aby nie dać się wypalić na początku, równo rozłożyć siły. Mnie w tym za każdym razem pomagała metoda marszobiegu (Galloway'a) i konsekwencja.

Wszystkim uczestnikom dzisiejszego biegu życzę udanej pogody, dobrego nastroju i zadowolenia z osiągniętych wyników!

: 24 paź 2009, 18:56
autor: KRZYSIEKBIEGA
Nieoficjalnie wiadomo że wygrał Paweł Szymandera z Torunia(rek w maratonie 2:34) z czasem 7:17, reprezentujący klub Truchcik Łubianka - ale bodobno nie posiada sztywnej karty i złoto zdobył trzeci na mecie Andrzej Baran

: 25 paź 2009, 14:58
autor: zeli
jestem już w domu, baaardzo szczęśliwy że udało się ukończyć. ruszyłem po nową życiówkę (9:18:53) i próbę złamania 9h. po 45km skończyło się dla mnie ściganie, zaczęła droga przez mękę i co chwila myśli o wcześniejszym zakończeniu biegu ( tam można skończyć po 55km, 70km i 85km). odebrałem wielką lekcję pokory od dystansu.
ukończyłem w 11:06:46.