bieganie.us
: 08 lis 2006, 04:30
Nie, nie chcę zakładać kolejnego forum o bieganiu. Jako, że mieszkam w Chicago, pomyślałem, iż warto będzie założyć wątek dla nielicznej garstki forumowiczów mieszkających za wielka wodą. Bardzo brzydko nazywają to "aktywizacją środowiska". Ja nie mam ambicji nikogo aktywizować, ale przyjemnie chyba byłoby od czasu do czasu wymienić uwagi na temat naszego biegania z perspektywy USA. Oczywiścię wątek nie ma być hermetyczny i ograniczony terytorialnie. Wszyscy mile widziani.
(Teraz trzeba wymyśleć jakiś temat, żeby się na tym kongenialnym wstępie nie skończyło).
Moim największym problemem (oczywiście poza wygospodarowaniem wolnego czasu) jest znalezienie ciekawej trasy biegowej. Pewnym rozwiązaniem jest Forest Preserve, niemniej jednak ilość możliwych wariantów tras jest ograniczona. Najczęściej kończy się na bieganiu rundek po chodnikach w sąsiedztwie. Mój najdłuższy trening przed maratonem zrobiłem właśnie w ten sposób (5x3.5 + 2.5 mili); wyszedłem z założenia, że - jak radzi Skarżyński - trzeba przyzwyczajać się do twardych nawierzchni przed maratonem.
Ciekawi mnie jak sobie radzą inni w Chicago i okolicach oraz poza... może trzeba będzie się kiedyś przeprowadzić?
EDIT:
Kolejna sprawa, to nasze plany. Ja chyba skromniutko:
W kwietniu 8K (http://www.shamrockshuffle.com/)
Później chciałbym półmaraton pobiec poniżej 1:45 (co by zaowocowało lepszym miejscem startowym na maratonie)
No a później zaatakowałbym moją wyśrubowaną życiówkę w maratonie Po drodze może jakieś zawody na 10 km?
(Teraz trzeba wymyśleć jakiś temat, żeby się na tym kongenialnym wstępie nie skończyło).
Moim największym problemem (oczywiście poza wygospodarowaniem wolnego czasu) jest znalezienie ciekawej trasy biegowej. Pewnym rozwiązaniem jest Forest Preserve, niemniej jednak ilość możliwych wariantów tras jest ograniczona. Najczęściej kończy się na bieganiu rundek po chodnikach w sąsiedztwie. Mój najdłuższy trening przed maratonem zrobiłem właśnie w ten sposób (5x3.5 + 2.5 mili); wyszedłem z założenia, że - jak radzi Skarżyński - trzeba przyzwyczajać się do twardych nawierzchni przed maratonem.
Ciekawi mnie jak sobie radzą inni w Chicago i okolicach oraz poza... może trzeba będzie się kiedyś przeprowadzić?
EDIT:
Kolejna sprawa, to nasze plany. Ja chyba skromniutko:
W kwietniu 8K (http://www.shamrockshuffle.com/)
Później chciałbym półmaraton pobiec poniżej 1:45 (co by zaowocowało lepszym miejscem startowym na maratonie)
No a później zaatakowałbym moją wyśrubowaną życiówkę w maratonie Po drodze może jakieś zawody na 10 km?