Podstawy
: 03 wrz 2007, 00:52
Podstawy - wysiłek tlenowy, beztlenowy, substarty energetyczne, typy włókien mieśniowych...
Mięśnie, jak i wszystkie inne tkanki organizmu potrzebują energii chemicznej. Dostarczamy ją w pokarmie, ale aby stała się dostępna, musi zostać zmagazynowana w cząsteczce aclenozynotrifosforanu, czyli ATP. ATP zbudowany jest z adenozyny i 3 szeregowo połączonych reszt fosforanowych. Najczęściej energia chemiczna potrzebna komórce uzyskiwana jest z odłączenia ostatniej reszty fosforanowej od ATP. ATP zostaje przekształcone wtedy do adenozynodifosforanu, czyli ADP Można to opisać następującym schematem (Pi oznacza fosforan nieorganiczny):
energia chemiczna w pokarmie niedostępna dla komórki +ADP + Pi -> ATP -> energia chemiczna dostępna dla komórki + ADP + Pi
Mówimy że ATP jest „uniwersalną walutą energetyczną". „Waluta" ta nie ulega zniszczeniu po oddaniu energii, a jej ponowne załadowanie energią wymaga tylko resyntezy polegającej na dołączeniu fosforanu nieorganicznego. Co więcej, nie jest ważne skąd pochodzi energia: z cukrów, tłuszczy czy białek.
Trzymając się określeń ze świata finansów, mamy tu w pewnym sensie do czynienia z „praniem energii"; po zdeponowaniu jej w ATP nie możemy już dociec skąd pochodzi. W czasie pracy mięśnie przekształcają od 75% do 100% energii chemicznej w energię cieplną, a pozostałą część (maksymalnie 25%) w energię mechaniczną.
Warunkiem wykonywania pracy fizycznej jest dostarczanie w jednostce czasu odpowiedniej ilości ATP W istocie problem polega na resyntezie ATP z ADP i fosforanu nieorganicznego (Pi), gdyż zapas ATP w mięśniach szkieletowych jest tak mały, że starczyłoby go na 2 sekundy wysiłku o mocy maksymalnej. Resynteza ATP może zachodzić w wyniku procesów beztlenowych i tlenowych.
• Zaletą procesów beztlenowych jest duża wydajność, a wadą krótki czas, w którym mogą być źródłem wystarczającej ilości ATP! potrzebnej do wykonywania ciężkiego wysiłku.
• Zdecydowanie bardziej ekonomicznym źródłem ATP są procesy tlenowe. Jak nazwa wskazuje, wiążą się one ze zużyciem tlenu. Ekonomiczność procesów tlenowych ma dwojaki charakter. Po pierwsze pozwalają uzyskać więcej ATP z jednej cząsteczki glukozy: zamiast 3 cząsteczek ATP, jak to ma miejsce w glikolizie beztlenowej, uzyskujemy ich aż 38. Po drugie, to właśnie procesy tlenowe udostępniają organizmowi jego zapasy tłuszczu do produkcji ATP, w procesach beztlenowych tłuszcze nie są wykorzystywane.
Wydajność odtwarzania ATP a charakterystyka wysiłku
Wydajność resyntezy ATP musi odpowiadać tempu jego zużycia. Jeśli tempo resyntezy ATP zmaleje, zmaleje tym samym jego tempo zużycia, co odczujemy jako osłabienie mięśnia. Jest rzeczą oczywistą, że zużycie ATP w jednostce czasu będzie tym większe, im większa prędkość skracania się mięśnia.
Może to się wydać zaskakującym, że najszybsze tempo zużycia ATP występuje we włóknie mięśniowym nie wykonującym pracy użytecznej. Praca zewnętrzna to obciążenie włókna mięśniowego pomnożone przez jego skrócenie. Zatem, gdy włókno skraca się bez obciążenia, nie wykonuje pracy użytecznej. Wiadomo, że największa prędkość skracania jest osiągana bez obciążenia, więc skoro prędkość zużycia ATP jest tym większa, im szybsze jest skracanie się włókna mięśniowego, to właśnie brak obciążenia, pozwalający na skurcz z maksymalną prędkością powoduje zużycie największej ilości ATP w jednostce czasu.
W miarę wzrostu obciążenia zewnętrznego maleje prędkość skurczu i tempo zużycia ATP. Gdy obciążenie włókna mięśniowego jest już tak duże, że nie może ono się skrócić (skurcz izometryczny), czyli gdy mimo generowania siły na skutek zerowego skrócenia, praca użyteczna jest też zerowa, tempo zużycia ATP jest jednak nadal wyższe od spoczynkowego. Skoro prędkość zużycia ATP zależy od prędkości skurczów mięśnia, to tym samym zależy od rodzaju włókna mięśniowego. Maksymalna prędkość skracania się włókna mięśniowego zależy od budowy chemicznej miozyny. Największą prędkość skurczu umożliwia miozyna IIx, wolniej kurczą się te włókna, w których występuje miozyna IIa, najwolniej kurczą się włókna z miozyną I. Zatem maksymalne zużycie ATP jest największe we włóknach mięśniowych IIx, najmniejsze we włóknach I, w IIa pośrednie.
Włókna mięśniowe różnią się nie tylko rodzajem miozyny i maksymalną prędkością skurczu. Kolejne różnice są konsekwencją następującego faktu: prędkość zużycia ATP we włóknach mięśniowych IIx i IIa jest tak duża, że procesy tlenowe nie są w stanie w tym samym tempie wytwarzać nowych cząsteczek ATP. Aby dostosować tempo resyntezy do prędkości zużycia włókna typu II „wyposażyły" się w odpowiedni zestaw enzymów - takich które są potrzebne w procesach beztlenowych.
Z drugiej strony, skoro i tak procesy tlenowe są niedostatecznie wydajne, to ilość enzymów służących procesom tlenowym może być mała i tak właśnie jest. A ponieważ procesy tlenowe zachodzą w mitochondriach, więc i ilość mitochondriów we włóknach jest mała. W końcu, skoro dopływ tlenu nie ma aż tak istotnego znaczenia, to i ilość naczyń włosowatych doprowadzających tlen wokół włókien II typu też nie jest gęsta. W przypadku włókien typu I mamy do czynienia z przystosowaniem idącym w przeciwnym kierunku:
- włókna te mają dużo mitochondriów, a więc są bogate w enzymy służące procesom tlenowym, otacza je gęsta sieć naczyń włosowatych. Są one czerwone (włókna typu II są białe), gdyż zawierają czerwony barwnik - mioglobinę - substancję wspomagającą wewnątrzkomórowy transport tlenu.
Konsekwencją tych różnic jest to, że włókna typu I są wykorzystywane do wykonywania długotrwałych, lekkich wysiłków, w których ATP jest uzyskiwane w procesach tlenowych zarówno z glikogenu jak i z tłuszczu. Równoważą one w pełni ubytek ATP tak że siła skurczu tych włókien nie maleje nawet w ciągu kilku godzin wysiłku, zasoby energetyczne organizmu są bardzo efektywnie zużywane i w organizmie tylko w niewielkim stopniu wzrasta poziom metabolitów.
Gdy jednak trzeba wykonać sprint, ćwiczenie siłowe o dużej intensywności, wtedy uruchamiane są włókna typu II. Dzięki nim możemy wykonać wysiłek bardzo intensywny, ale krótkotrwały. Już po kilkunastu, kilkudziesięciu sekundach poczujemy zmęczenie, siła jaką możemy rozwinąć zmaleje i pojawi się ból mięśni. W ciągu krótkiego czasu poziom mleczanu we krwi znacznie wzrośnie, a poziom glikogenu mięśniowego znacznie się obniży.
Trening sitowy i wytrzymałościowy - różnice adaptacyjne.
Celem treningu wytrzymałościowego jest zwiększenie intensywności wysiłków długotrwałych, zaś warunkiem długotrwałego wykonywania wysiłku jest osiągnięcie stanu równowagi czynnościowej w trakcie jego trwania. Stan ten polega na ustabilizowaniu się na nowym poziomie różnych parametrów charakteryzujących czynność organizmu.
Na przykład rytm serca wzrasta i ustala się na nowym, wyższym od spoczynkowego, poziomie. Podobnie dzieje się ze skurczowym ciśnieniem tętniczym, ilością krwi pompowanej przez serce w ciągu minuty (pojemnością minutową), częstością oddychania i ze zużyciem tlenu przez organizm. Dla uzyskania jak najdłuższego czasu trwania wysiłku byłoby najkorzystniej, aby organizm wykorzystywał jako źródło energii tłuszcz i aby zachodziły wyłącznie procesy tlenowe. Zapas energii chemicznej zgromadzony w tłuszczu jest wielokrotnie większy aniżeli zapas energii zgromadzony w węglowodanach. Na przykład u osoby, u której tkanka tłuszczowa stanowi 16% wagi ciała, energii zgromadzonej węglowodanach starczyłoby ledwo na jeden dzień spędzony w bezruchu, podczas gdy energii zgromadzonej w tłuszczu - na 50 takich dni.
Wyłączne wykorzystywanie tłuszczu podczas wysiłku fizycznego nie jest jednak możliwe. Największy, bo aż 90% udział tłuszczu w pokrywaniu potrzeb energetycznych mięśni obserwujemy w spoczynku. Podczas wysiłku udział węglowodanów jest tym większy im wyższa jest intensywność wysiłku i krótszy czas jego trwania. Dlatego w czasie trwających kilka godzin lekkich wysiłków udział tłuszczu w pokrywaniu zapotrzebowania energetycznego wynosi około 80%, reszta zapotrzebowania pokrywana jest jednak przy pomocy utleniania węglowodanów.
Obciążenia odpowiadające progowi mleczanowemu uważa się za optymalne w treningu wytrzymałościowym, co oznacza, że poziom zakwaszenia mięśni w czasie takiego treningu pozostaje niski. Zauważmy, że podczas optymalnego obciążenia treningowego w treningu wytrzymałościowym mięśnie generują mniej więcej jedną piątą swojej mocy maksymalnej. Inaczej dzieje się podczas treningu siłowego. Warunkiem jego skuteczności, czyli uzyskania przyrostu siły mięśniowej jest stosowanie obciążeń możliwie bliskich mocy maksymalnej. W początkowej fazie treningu siłowego osób starszych zaleca się wykonywanie dla wybranych grup mięśni pojedynczych zestawów składających się z 10-15 powtórzeń z obciążeniem na poziomie 80% 1-RM, czyli z obciążeniem będącym 80% takiego obciążenia, które pozwala na jednokrotne wykonanie ćwiczenia.
Przyczyną niemożności wykonania większej ilości powtórzeń przy tak dużym obciążeniu jest pojawienie się olbrzymiego zmęczenia, ból mięśni, a nawet uczucie mdłości, a te odczucia są wynikiem, przynajmniej w części, akumulacji w mięśniach kwasu mlekowego. Usuwanie mleczanu z organizmu zachodzi szybciej, gdy po ciężkim wysiłku wykonujemy zmęczonymi mięśniami lekki wysiłek. Wolniej mleczan jest usuwany, gdy ten lekki wysiłek wykonujemy przy pomocy mięśni, które nie brały udziału w wysiłku ciężkim, najwolniej gdy po ciężkim wysiłku pozostajemy w spoczynku. Jeśli trening ma być skuteczny musi doprowadzić do wymiernych zmian w organizmie. Jakich zmian możemy oczekiwać, gdy poddamy tym dwom formom treningu osobę prowadzącą siedzący dotąd tryb życia?
Trening wytrzymałościowy w niewielkim stopniu zwiększy siłę i masę mięśni, a bardzo intensywny trening wytrzymałościowy może je nawet zmniejszyć. Odwrotny efekt spowoduje trening siłowy. W wyniku treningu wytrzymałościowego ilość naczyń włosowatych w mięśniach wzrośnie, zwiększy się ilość mitochondriów i zawartych w nich enzymów procesów tlenowych. Odwrotne efekty przyniesie trening siłowy.
A jak ma się sprawa z miozyną? Czy jest możliwa zmiana rodzaju miozyny w tym samym włóknie mięśniowym? Odpowiedź brzmi tak, ale kierunek tych przemian może być zaskakujący. Pierwszym zaskoczeniem może być to, że - jak dowiedziono - u osób z porażeniem dolnej połowy ciała w wyniku uszkodzenia kręgosłupa następuje nie tylko ogromny ubytek masy mięśni, ale również bardzo zmniejsza się w nieaktywnych mięśniach udział włókien typu I, a rośnie udział włókien typu IIx. Jeśli u osoby prowadzącej siedzący tryb życia udział włókien I, IIa, IIx wynosi 40%, 30%, 30%, to u osoby z porażeniem wynosi on 2%, 47%, 51%. Wartości udziału procentowego poszczególnych włókien dla sprintera światowej klasy mieszczą się pomiędzy wartościami dla osoby z porażeniem i dla osoby nietrenującej: 18%, 45%, 35% (pamiętajmy jednak o zasadniczej różnicy w masie mięśni pomiędzy tymi przypadkami!).
U osób aktywnych fizycznie obserwujemy większy udział włókien I i IIa, kosztem IIx (50%, 40%, 10%). Na drugim, „wytrzymałościowym biegunie" znajduje się maratończyk światowej klasy: 80%, 20%, 0%. Czy tak znaczne różnice są wyłącznie efektem rodzaju uprawianej aktywności fizycznej (lub jej braku), czy istnieje też komponent genetyczny? Badacze twierdzą, że wrodzone różnice mogą się pogłębiać, lub odwrotnie, ulegać niwelacji pod wpływem rodzaju wykonywanej aktywności fizycznej.
Źródło
Mięśnie, jak i wszystkie inne tkanki organizmu potrzebują energii chemicznej. Dostarczamy ją w pokarmie, ale aby stała się dostępna, musi zostać zmagazynowana w cząsteczce aclenozynotrifosforanu, czyli ATP. ATP zbudowany jest z adenozyny i 3 szeregowo połączonych reszt fosforanowych. Najczęściej energia chemiczna potrzebna komórce uzyskiwana jest z odłączenia ostatniej reszty fosforanowej od ATP. ATP zostaje przekształcone wtedy do adenozynodifosforanu, czyli ADP Można to opisać następującym schematem (Pi oznacza fosforan nieorganiczny):
energia chemiczna w pokarmie niedostępna dla komórki +ADP + Pi -> ATP -> energia chemiczna dostępna dla komórki + ADP + Pi
Mówimy że ATP jest „uniwersalną walutą energetyczną". „Waluta" ta nie ulega zniszczeniu po oddaniu energii, a jej ponowne załadowanie energią wymaga tylko resyntezy polegającej na dołączeniu fosforanu nieorganicznego. Co więcej, nie jest ważne skąd pochodzi energia: z cukrów, tłuszczy czy białek.
Trzymając się określeń ze świata finansów, mamy tu w pewnym sensie do czynienia z „praniem energii"; po zdeponowaniu jej w ATP nie możemy już dociec skąd pochodzi. W czasie pracy mięśnie przekształcają od 75% do 100% energii chemicznej w energię cieplną, a pozostałą część (maksymalnie 25%) w energię mechaniczną.
Warunkiem wykonywania pracy fizycznej jest dostarczanie w jednostce czasu odpowiedniej ilości ATP W istocie problem polega na resyntezie ATP z ADP i fosforanu nieorganicznego (Pi), gdyż zapas ATP w mięśniach szkieletowych jest tak mały, że starczyłoby go na 2 sekundy wysiłku o mocy maksymalnej. Resynteza ATP może zachodzić w wyniku procesów beztlenowych i tlenowych.
• Zaletą procesów beztlenowych jest duża wydajność, a wadą krótki czas, w którym mogą być źródłem wystarczającej ilości ATP! potrzebnej do wykonywania ciężkiego wysiłku.
• Zdecydowanie bardziej ekonomicznym źródłem ATP są procesy tlenowe. Jak nazwa wskazuje, wiążą się one ze zużyciem tlenu. Ekonomiczność procesów tlenowych ma dwojaki charakter. Po pierwsze pozwalają uzyskać więcej ATP z jednej cząsteczki glukozy: zamiast 3 cząsteczek ATP, jak to ma miejsce w glikolizie beztlenowej, uzyskujemy ich aż 38. Po drugie, to właśnie procesy tlenowe udostępniają organizmowi jego zapasy tłuszczu do produkcji ATP, w procesach beztlenowych tłuszcze nie są wykorzystywane.
Wydajność odtwarzania ATP a charakterystyka wysiłku
Wydajność resyntezy ATP musi odpowiadać tempu jego zużycia. Jeśli tempo resyntezy ATP zmaleje, zmaleje tym samym jego tempo zużycia, co odczujemy jako osłabienie mięśnia. Jest rzeczą oczywistą, że zużycie ATP w jednostce czasu będzie tym większe, im większa prędkość skracania się mięśnia.
Może to się wydać zaskakującym, że najszybsze tempo zużycia ATP występuje we włóknie mięśniowym nie wykonującym pracy użytecznej. Praca zewnętrzna to obciążenie włókna mięśniowego pomnożone przez jego skrócenie. Zatem, gdy włókno skraca się bez obciążenia, nie wykonuje pracy użytecznej. Wiadomo, że największa prędkość skracania jest osiągana bez obciążenia, więc skoro prędkość zużycia ATP jest tym większa, im szybsze jest skracanie się włókna mięśniowego, to właśnie brak obciążenia, pozwalający na skurcz z maksymalną prędkością powoduje zużycie największej ilości ATP w jednostce czasu.
W miarę wzrostu obciążenia zewnętrznego maleje prędkość skurczu i tempo zużycia ATP. Gdy obciążenie włókna mięśniowego jest już tak duże, że nie może ono się skrócić (skurcz izometryczny), czyli gdy mimo generowania siły na skutek zerowego skrócenia, praca użyteczna jest też zerowa, tempo zużycia ATP jest jednak nadal wyższe od spoczynkowego. Skoro prędkość zużycia ATP zależy od prędkości skurczów mięśnia, to tym samym zależy od rodzaju włókna mięśniowego. Maksymalna prędkość skracania się włókna mięśniowego zależy od budowy chemicznej miozyny. Największą prędkość skurczu umożliwia miozyna IIx, wolniej kurczą się te włókna, w których występuje miozyna IIa, najwolniej kurczą się włókna z miozyną I. Zatem maksymalne zużycie ATP jest największe we włóknach mięśniowych IIx, najmniejsze we włóknach I, w IIa pośrednie.
Włókna mięśniowe różnią się nie tylko rodzajem miozyny i maksymalną prędkością skurczu. Kolejne różnice są konsekwencją następującego faktu: prędkość zużycia ATP we włóknach mięśniowych IIx i IIa jest tak duża, że procesy tlenowe nie są w stanie w tym samym tempie wytwarzać nowych cząsteczek ATP. Aby dostosować tempo resyntezy do prędkości zużycia włókna typu II „wyposażyły" się w odpowiedni zestaw enzymów - takich które są potrzebne w procesach beztlenowych.
Z drugiej strony, skoro i tak procesy tlenowe są niedostatecznie wydajne, to ilość enzymów służących procesom tlenowym może być mała i tak właśnie jest. A ponieważ procesy tlenowe zachodzą w mitochondriach, więc i ilość mitochondriów we włóknach jest mała. W końcu, skoro dopływ tlenu nie ma aż tak istotnego znaczenia, to i ilość naczyń włosowatych doprowadzających tlen wokół włókien II typu też nie jest gęsta. W przypadku włókien typu I mamy do czynienia z przystosowaniem idącym w przeciwnym kierunku:
- włókna te mają dużo mitochondriów, a więc są bogate w enzymy służące procesom tlenowym, otacza je gęsta sieć naczyń włosowatych. Są one czerwone (włókna typu II są białe), gdyż zawierają czerwony barwnik - mioglobinę - substancję wspomagającą wewnątrzkomórowy transport tlenu.
Konsekwencją tych różnic jest to, że włókna typu I są wykorzystywane do wykonywania długotrwałych, lekkich wysiłków, w których ATP jest uzyskiwane w procesach tlenowych zarówno z glikogenu jak i z tłuszczu. Równoważą one w pełni ubytek ATP tak że siła skurczu tych włókien nie maleje nawet w ciągu kilku godzin wysiłku, zasoby energetyczne organizmu są bardzo efektywnie zużywane i w organizmie tylko w niewielkim stopniu wzrasta poziom metabolitów.
Gdy jednak trzeba wykonać sprint, ćwiczenie siłowe o dużej intensywności, wtedy uruchamiane są włókna typu II. Dzięki nim możemy wykonać wysiłek bardzo intensywny, ale krótkotrwały. Już po kilkunastu, kilkudziesięciu sekundach poczujemy zmęczenie, siła jaką możemy rozwinąć zmaleje i pojawi się ból mięśni. W ciągu krótkiego czasu poziom mleczanu we krwi znacznie wzrośnie, a poziom glikogenu mięśniowego znacznie się obniży.
Trening sitowy i wytrzymałościowy - różnice adaptacyjne.
Celem treningu wytrzymałościowego jest zwiększenie intensywności wysiłków długotrwałych, zaś warunkiem długotrwałego wykonywania wysiłku jest osiągnięcie stanu równowagi czynnościowej w trakcie jego trwania. Stan ten polega na ustabilizowaniu się na nowym poziomie różnych parametrów charakteryzujących czynność organizmu.
Na przykład rytm serca wzrasta i ustala się na nowym, wyższym od spoczynkowego, poziomie. Podobnie dzieje się ze skurczowym ciśnieniem tętniczym, ilością krwi pompowanej przez serce w ciągu minuty (pojemnością minutową), częstością oddychania i ze zużyciem tlenu przez organizm. Dla uzyskania jak najdłuższego czasu trwania wysiłku byłoby najkorzystniej, aby organizm wykorzystywał jako źródło energii tłuszcz i aby zachodziły wyłącznie procesy tlenowe. Zapas energii chemicznej zgromadzony w tłuszczu jest wielokrotnie większy aniżeli zapas energii zgromadzony w węglowodanach. Na przykład u osoby, u której tkanka tłuszczowa stanowi 16% wagi ciała, energii zgromadzonej węglowodanach starczyłoby ledwo na jeden dzień spędzony w bezruchu, podczas gdy energii zgromadzonej w tłuszczu - na 50 takich dni.
Wyłączne wykorzystywanie tłuszczu podczas wysiłku fizycznego nie jest jednak możliwe. Największy, bo aż 90% udział tłuszczu w pokrywaniu potrzeb energetycznych mięśni obserwujemy w spoczynku. Podczas wysiłku udział węglowodanów jest tym większy im wyższa jest intensywność wysiłku i krótszy czas jego trwania. Dlatego w czasie trwających kilka godzin lekkich wysiłków udział tłuszczu w pokrywaniu zapotrzebowania energetycznego wynosi około 80%, reszta zapotrzebowania pokrywana jest jednak przy pomocy utleniania węglowodanów.
Obciążenia odpowiadające progowi mleczanowemu uważa się za optymalne w treningu wytrzymałościowym, co oznacza, że poziom zakwaszenia mięśni w czasie takiego treningu pozostaje niski. Zauważmy, że podczas optymalnego obciążenia treningowego w treningu wytrzymałościowym mięśnie generują mniej więcej jedną piątą swojej mocy maksymalnej. Inaczej dzieje się podczas treningu siłowego. Warunkiem jego skuteczności, czyli uzyskania przyrostu siły mięśniowej jest stosowanie obciążeń możliwie bliskich mocy maksymalnej. W początkowej fazie treningu siłowego osób starszych zaleca się wykonywanie dla wybranych grup mięśni pojedynczych zestawów składających się z 10-15 powtórzeń z obciążeniem na poziomie 80% 1-RM, czyli z obciążeniem będącym 80% takiego obciążenia, które pozwala na jednokrotne wykonanie ćwiczenia.
Przyczyną niemożności wykonania większej ilości powtórzeń przy tak dużym obciążeniu jest pojawienie się olbrzymiego zmęczenia, ból mięśni, a nawet uczucie mdłości, a te odczucia są wynikiem, przynajmniej w części, akumulacji w mięśniach kwasu mlekowego. Usuwanie mleczanu z organizmu zachodzi szybciej, gdy po ciężkim wysiłku wykonujemy zmęczonymi mięśniami lekki wysiłek. Wolniej mleczan jest usuwany, gdy ten lekki wysiłek wykonujemy przy pomocy mięśni, które nie brały udziału w wysiłku ciężkim, najwolniej gdy po ciężkim wysiłku pozostajemy w spoczynku. Jeśli trening ma być skuteczny musi doprowadzić do wymiernych zmian w organizmie. Jakich zmian możemy oczekiwać, gdy poddamy tym dwom formom treningu osobę prowadzącą siedzący dotąd tryb życia?
Trening wytrzymałościowy w niewielkim stopniu zwiększy siłę i masę mięśni, a bardzo intensywny trening wytrzymałościowy może je nawet zmniejszyć. Odwrotny efekt spowoduje trening siłowy. W wyniku treningu wytrzymałościowego ilość naczyń włosowatych w mięśniach wzrośnie, zwiększy się ilość mitochondriów i zawartych w nich enzymów procesów tlenowych. Odwrotne efekty przyniesie trening siłowy.
A jak ma się sprawa z miozyną? Czy jest możliwa zmiana rodzaju miozyny w tym samym włóknie mięśniowym? Odpowiedź brzmi tak, ale kierunek tych przemian może być zaskakujący. Pierwszym zaskoczeniem może być to, że - jak dowiedziono - u osób z porażeniem dolnej połowy ciała w wyniku uszkodzenia kręgosłupa następuje nie tylko ogromny ubytek masy mięśni, ale również bardzo zmniejsza się w nieaktywnych mięśniach udział włókien typu I, a rośnie udział włókien typu IIx. Jeśli u osoby prowadzącej siedzący tryb życia udział włókien I, IIa, IIx wynosi 40%, 30%, 30%, to u osoby z porażeniem wynosi on 2%, 47%, 51%. Wartości udziału procentowego poszczególnych włókien dla sprintera światowej klasy mieszczą się pomiędzy wartościami dla osoby z porażeniem i dla osoby nietrenującej: 18%, 45%, 35% (pamiętajmy jednak o zasadniczej różnicy w masie mięśni pomiędzy tymi przypadkami!).
U osób aktywnych fizycznie obserwujemy większy udział włókien I i IIa, kosztem IIx (50%, 40%, 10%). Na drugim, „wytrzymałościowym biegunie" znajduje się maratończyk światowej klasy: 80%, 20%, 0%. Czy tak znaczne różnice są wyłącznie efektem rodzaju uprawianej aktywności fizycznej (lub jej braku), czy istnieje też komponent genetyczny? Badacze twierdzą, że wrodzone różnice mogą się pogłębiać, lub odwrotnie, ulegać niwelacji pod wpływem rodzaju wykonywanej aktywności fizycznej.
Źródło