Jak złamać 3h w maratonie - artykulik ;-)
: 12 lip 2007, 14:43
Witam....nie było mnie tytaj chyba...2-3 lata?
Powracam nie wiem czy systematycznie ale w miarę czasu (a mało go mam ostatnio) będę tutaj zerkał.
Na dzień dobry mocniejsze uderzenie czyli przydatny artykulik:
Jak złamać 3h w maratonie?
Autor: Artur Kujawiński
Dróg do złamania magicznych 3h w maratonie jest wiele. Jak trudna jest to granica niech świadczy fakt, że w Polsce każdego roku niewiele ponad 300 osób kończy maraton poniżej 3:00. Biorąc pod uwagę, że w gronie tym znajdują się również zawodowcy mamy obraz marzenia maratończyka amatora.
Jest oczywiste, że osoby z lepszymi predyspozycjami, dobrą wagą i przeszłością sportową osiągną ten cel dużo łatwiej. Ale co mają zrobić osoby, które co tu dużo mówić urodzonymi maratończykami nie są? Moje zdanie jest takie: praca, praca, praca na treningach, systematyczność i słuchanie porad lepszych, mądrzejszych kolegów z tras biegowych. Wprawdzie przeszłość sportową miałem i to konkretną ponieważ trening 6 razy w tygodniu był sprawą normalną i oczywistą ale czy ktoś słyszał by sprinter po latach przerzucił się na maratony?
Jak przeprogramować organizm z wysiłku stumetrowca na długotrwałą maratońską walkę na trasie? Nie ma innej drogi jak trenować i wierzyć, że osiągnie się upragniony cel. W pierwszej fazie biegania liczy się ilość, to ona a zatem zwiększanie objętości ma największy wpływ na naszą formę. Ale im dalej, im bardziej chcemy poprawiać wyniki tym ważniejsze staje się wplatanie w zwykłe klepanie kilometrów innych elementów treningowych. I to właśnie wplatanie, intensywność i zróżnicowanie ma w późniejszym czasie największe znaczenie.
To odpowiedni dobór środków treningowych w układzie tygodniowym może nas doprowadzić do celu lub nie. W moim przypadku zadziałał następujący schemat. Jest on modyfikacją porad uznanego trenera Jerzego Skarżyńskiego i mojego kolegi Macieja Łątkowskiego. Dzięki poradom trenera Skarżyńskiego, treningom w II zakresie, krosom, BNP (bieg z narastającą prędkością) itp. mój organizm przyzwyczajał się do intensywnego i długotrwałego wysiłku. Ponieważ miałem przeszłość sprinterską dlatego moje nogi były silne i bez problemu pokonywały wzniesienia. Z tej przyczyny w okresie przygotowawczym do maratonu zrezygnowałem z siły w formie skipów, wieloskoków i podbiegów na wzniesieniu.
Ale uwaga! Uważam, że osoby, które nie biegały wcześniej sprintu lub nie uprawiały innego sportu siłowego na nogi powinny jak najbardziej stosować trening siły biegowej ! W zasadzie nie wyobrażam sobie by tego nie czyniły ! Muszą wzmocnić nogi by mieć siły na wzniesieniach i finiszu. Jeszcze jedna rada za Maciejem Łątkowskim ( do dzisiaj aktualny mistrz Wielkopolski 17-latków na 10km) bardzo dobrze i przyjemnie robi się siłę biegową w tzw sposób naturalny czyli krosy, biegając po trasie pofałdowanej, siodłach itp. naturalnie pokonując wzniesienia i zbiegi.
Kolejnym elementem było przekonanie się i zaufanie, że II zakresy należy biegać w tempie maratonu. Z moją szybkością i uwielbieniem dla takiego treningu ale w tempie szybszym wcale nie było to takie łatwe. Jednak zdyscyplinowałem się i postanowiłem biegać odcinki 10 km w tempie 4:12/km. Wydawać by się mogło, że 10 km to za mało ale skoro lepszy kolega też tak robił postanowiłem spróbować (sporadycznie 12-14km)
Najważniejszym elementem treningowym tygodnia była wycieczka biegowa. Jest to trudny trening ponieważ samotny bieg 30-34km w równym tempie wymaga odporności zarówno odporności fizycznej jak i psychicznej. O ile kiedyś zaniedbywałem ten element biegając kilka razy po 24-28km tak teraz zmobilizowałem się, często biegając z drugim kolegą lub kolegami. I w ten sposób wykonałem niesamowicie dobrą robotę. W czasie 12 tygodni przygotowujących do maratonu aż 9 razy zrobiłem długie wybiegania od 30 do 34 km. To zaprocentowało już na trasie maratonu.
Mój schemat zasadniczej fazy planu treningowego był zatem prosty... przedstawiłem go pod linkiem
http://www.kujawinski.com/index.php?id=9&look=21
Jest to 21 tygodni treningu. Oczywiście wystarczy 12 tyg jesli biega się systematycznie ale myślę ,że przydatny będzie obraz całych przygotowań do sezonu
Zainteresowanych zapraszam na moją stronę www.kujawinski.com


Na dzień dobry mocniejsze uderzenie czyli przydatny artykulik:
Jak złamać 3h w maratonie?
Autor: Artur Kujawiński
Dróg do złamania magicznych 3h w maratonie jest wiele. Jak trudna jest to granica niech świadczy fakt, że w Polsce każdego roku niewiele ponad 300 osób kończy maraton poniżej 3:00. Biorąc pod uwagę, że w gronie tym znajdują się również zawodowcy mamy obraz marzenia maratończyka amatora.
Jest oczywiste, że osoby z lepszymi predyspozycjami, dobrą wagą i przeszłością sportową osiągną ten cel dużo łatwiej. Ale co mają zrobić osoby, które co tu dużo mówić urodzonymi maratończykami nie są? Moje zdanie jest takie: praca, praca, praca na treningach, systematyczność i słuchanie porad lepszych, mądrzejszych kolegów z tras biegowych. Wprawdzie przeszłość sportową miałem i to konkretną ponieważ trening 6 razy w tygodniu był sprawą normalną i oczywistą ale czy ktoś słyszał by sprinter po latach przerzucił się na maratony?
Jak przeprogramować organizm z wysiłku stumetrowca na długotrwałą maratońską walkę na trasie? Nie ma innej drogi jak trenować i wierzyć, że osiągnie się upragniony cel. W pierwszej fazie biegania liczy się ilość, to ona a zatem zwiększanie objętości ma największy wpływ na naszą formę. Ale im dalej, im bardziej chcemy poprawiać wyniki tym ważniejsze staje się wplatanie w zwykłe klepanie kilometrów innych elementów treningowych. I to właśnie wplatanie, intensywność i zróżnicowanie ma w późniejszym czasie największe znaczenie.
To odpowiedni dobór środków treningowych w układzie tygodniowym może nas doprowadzić do celu lub nie. W moim przypadku zadziałał następujący schemat. Jest on modyfikacją porad uznanego trenera Jerzego Skarżyńskiego i mojego kolegi Macieja Łątkowskiego. Dzięki poradom trenera Skarżyńskiego, treningom w II zakresie, krosom, BNP (bieg z narastającą prędkością) itp. mój organizm przyzwyczajał się do intensywnego i długotrwałego wysiłku. Ponieważ miałem przeszłość sprinterską dlatego moje nogi były silne i bez problemu pokonywały wzniesienia. Z tej przyczyny w okresie przygotowawczym do maratonu zrezygnowałem z siły w formie skipów, wieloskoków i podbiegów na wzniesieniu.
Ale uwaga! Uważam, że osoby, które nie biegały wcześniej sprintu lub nie uprawiały innego sportu siłowego na nogi powinny jak najbardziej stosować trening siły biegowej ! W zasadzie nie wyobrażam sobie by tego nie czyniły ! Muszą wzmocnić nogi by mieć siły na wzniesieniach i finiszu. Jeszcze jedna rada za Maciejem Łątkowskim ( do dzisiaj aktualny mistrz Wielkopolski 17-latków na 10km) bardzo dobrze i przyjemnie robi się siłę biegową w tzw sposób naturalny czyli krosy, biegając po trasie pofałdowanej, siodłach itp. naturalnie pokonując wzniesienia i zbiegi.
Kolejnym elementem było przekonanie się i zaufanie, że II zakresy należy biegać w tempie maratonu. Z moją szybkością i uwielbieniem dla takiego treningu ale w tempie szybszym wcale nie było to takie łatwe. Jednak zdyscyplinowałem się i postanowiłem biegać odcinki 10 km w tempie 4:12/km. Wydawać by się mogło, że 10 km to za mało ale skoro lepszy kolega też tak robił postanowiłem spróbować (sporadycznie 12-14km)
Najważniejszym elementem treningowym tygodnia była wycieczka biegowa. Jest to trudny trening ponieważ samotny bieg 30-34km w równym tempie wymaga odporności zarówno odporności fizycznej jak i psychicznej. O ile kiedyś zaniedbywałem ten element biegając kilka razy po 24-28km tak teraz zmobilizowałem się, często biegając z drugim kolegą lub kolegami. I w ten sposób wykonałem niesamowicie dobrą robotę. W czasie 12 tygodni przygotowujących do maratonu aż 9 razy zrobiłem długie wybiegania od 30 do 34 km. To zaprocentowało już na trasie maratonu.
Mój schemat zasadniczej fazy planu treningowego był zatem prosty... przedstawiłem go pod linkiem
http://www.kujawinski.com/index.php?id=9&look=21
Jest to 21 tygodni treningu. Oczywiście wystarczy 12 tyg jesli biega się systematycznie ale myślę ,że przydatny będzie obraz całych przygotowań do sezonu

Zainteresowanych zapraszam na moją stronę www.kujawinski.com
