Forum Bieganie.pl

Witam

W najbliższych miesiącach będe starał się zwiększyć swoją masę mam nadzieję mięśniową ;P o jakieś dodatkowe 10 kg, nie chciałbym przy tym tracić szybkości, a byłbym nawet bardzo zadowolony jakby odrobinę się poprawiła - chodzi o biegi sprinterskie (60 m).

Byłbym więc bardzo wdzięczny za wszystkie porady dotyczące treningu biegowego, wiem że to nie dużo ale najlepiej byłoby jakbym trenował dodatkowo 2 dni w tygodniu (do tego musze stawiać się 2x w tygodniu na treningach).

Pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedzi

Ja jestem tylko lajkonik więc nie bierz sobie tego do serca co napiszę.
Myślę, że musisz to zrobić etapami: pierwsze mięśnie potem prędkość.





Pozdrawiam z dużym brzuchem i małą ilością mięśni

Musiałbyś się zazjanomić ze specjalistycznym treningiem na 100m. Nie możesz robić tak, że sobie nabierzesz 10kg masy bo tak Ci się podoba i później zrobisz z niej użytek.
Masa jest razej konsekwencją treningu niż celem samym w sobie, w sprincie liczy się siła i szybkość.

Podczas powzyszego procesu (nabierania masy) powinienes czesto mierzyc poziom tkanki tluszczowej, bo inaczej 10kg wiecej tylko cie oslabi

Witam

Dzięki za odpowiedzi! Przy moim 195 cm i wadze 88 kg (jakbym podszedł pod 100 wcale bym nie był zły ) chce osiągnąć jakieś 5 sek na ok. 40 m (nie dziwcie się taki sport :P) więc myślę do zrobienia - dawno już nie mierzyłem czasu na krótkich dystansach, ale postaram się to w najbliższym czasie zrobić.

onak pisze:Witam

W najbliższych miesiącach będe starał się zwiększyć swoją masę mam nadzieję mięśniową ;P o jakieś dodatkowe 10 kg, nie chciałbym przy tym tracić szybkości, a byłbym nawet bardzo zadowolony jakby odrobinę się poprawiła - chodzi o biegi sprinterskie (60 m).

Pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedzi

Moim zdaniem 10 kg czystej masy mięśniowej można uzyskać w ciągu 2 lat, przy reżimie treningowym i dietetycznym (ważne jest ile masz lat).
Tak więc założenie, że "przytyjesz" w ciągu kilku m-cy o 10 kg jest błędne. To jest możliwe, ale pod warunkiem zastosowania "koksu". Nie będę Ci tłumaczył, że taka droga jest drogą do nikąd. Sam to przecież wiesz.