Powrot do niedokonczonej dyskusji
: 18 mar 2007, 17:28
Czy trening ponizej progu mleczanowego(czyli podnoszenie progu) ustalanego wg testu prof zoladzia ma sens w biegach w ktorych glownym zrodlem energi jest glikogen.
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
to jest dla mnie trochę ciekawostka, tzn. skąd takie założenie? Szukałem w literaturze, pytałem mądrych ludzi, nigdzie nie znalazłem potwierdzenia dla tej teorii. Dlaczego trenowanie poniżej progu miałoby go podnosić? Jak może organizm się poprawiać, skoro nie jest wywierana na niego presja? Co ma się superkompensować? Może to działać u początkujących, bo u nich wszystko działa. U osób trenujących systematycznie (amatorsko czy zawodowo) to już wg mnie nie inna bajka.MichalJ pisze:Czy trening ponizej progu mleczanowego(czyli podnoszenie progu)...
Mamy go! - BRAWOFREDZIO pisze:Ja też nigdzie tego nie znalazłem i też mi się wydaje nielogiczne.
Żródłem tej informacji jest Ryszard.
Pytanie jest zatem do Ryszarda skąd on to wie i czy ma na to jakieś dowody?
MichalJ pisze:Deck u mnie to dziala. I u kilku innych tez i nie sa to amatorzy. Prog sie podnosi pomimo dzialania bodzcami podprogowymi(gdzie prog przypominam byl ustalany wg testu zoladzia). Jezeli masz czas to spojrz jak u mnie sie podnosil. Postaram sie podac jeszcze wyniki testow zoladzia mojej zony.