Forum Bieganie.pl

https://bieganie.pl/trening/zlap-wiatr- ... reningowy/

Doświadczeni biegacze z pewnością moją swoje, wypróbowane "sposoby" na 10 km ale, że często pojawiają się tematy od nowych osób może warto pomyśleć o podlinkowanej propozycji planu ze strony portalu?

W mojej ocenie ciekawy bo faktycznie kompleksowo wplata w przygotowania inne aktywności oprócz biegania.

Zawsze mi sie podobają te zdjecia w takich artykułach. Tempo na zdjęciu cos około 3:30/km, a temat "szuranie nogami po 6'/km"
Cos takiego jest realistyczniejsze:

Plan musi nieść nadzieję, że "my" początkujący kiedyś też tak będziemy zasuwać

Do "poziomu" 60 min na 10 km nie potrzeba żadnego planu.

Niby tak - wystarczy systematyczność i stopniowe zwiększanie obciążeń. Ale tak to się łatwo mówi komuś kto "umie" już biegać. Amatorzy potrafią po drodze zrobić sporo błędów - jak cel można osiągnąć łatwiej to czasem chyba lepiej skorzystać z mądrych rad.

Żeby nie było - pamiętam jak pierwszy raz zaczynałem biegać koło 1995r. Nie byłem w żadnym klubie, niewiele można było się dopytać kogokolwiek jak to robić. Wyglądało to więc tak, że wyłaziłem z domu, biegłem "ile fabryka dała i ile mogłem". Czyli jakieś 2-3 km ze 2 razy w tygodniu. Z tydzień, dwa pobiegałem później a to się nie chciało, a to chory byłem, przerwa i praktycznie ze 2 lata zaczynałem ciągle od 0

Jak w 2012 wróciłem do przygotowań pod półmaraton to i w necie już się dało poczytać o planach, książki były. Przygotowania szły dużo lepiej i szybciej.

Plan wymusza systematyczność, wiemy czego się spodziewać. Nie negowałbym sensu stosowania jakiegokolwiek.

Dokładnie. Wiele osób potrzebuje plan, nie po to żeby cos tam trenować, tylko po to, żeby mieć wewnętrzny przymus ten plan wykonać. A z doświadczenia wiem, ze to bardziej efektywne, jak "a idę sobie pobiegać i popodziwiać naturę i dla zdrowia"

Mnie tam żadnego przymusu nie potrzeba, a i tak podziwiam sobie naturę z żelazną systematycznością. Świat biegania upierdzielił się na te plany i teraz to idee fixe w głowach zyliona wykonawców planów, a nie biegaczy.