Parę lat temu morsowałem dosyć regularnie więc podzielę się spostrzeżeniami. Kluczowa rzecz to Twoje parametry ciała, nie mam zbyt dużego poziomu tkanki tłuszczowej oraz jestem raczej ciepłolubny. To ważne bo wpływa na realny czas jaki możesz spędzić w wodzie. U mnie czas w wodzie w porównaniu z innymi był dosyć skromny.
Jeżeli zaczynasz to nie rób tego samodzielnie. Druga rzecz to spasuj jeżeli pogoda jest kiepska, najbardziej chodzi o opady, ale wiatr również zabiera przyjemność z morsowania. Czapka, buff i rękawiczki warto mieć ze sobą, ja używałem również skarpet neoprenowych. Stopy i dłonie mi zawsze szybko "marzną" Ułatwia to później ubieranie.
Opracuj i przygotuj sobie sprawny system ubrania się po wyjściu z wody. Dobrą robotę robi też ciepła herbata w termosie.
Zawsze zrób lekką rozgrzewkę przed wejściem, to bardzo wpływa na to jak zareagujesz w wodzie. Zawsze będziesz odczuwał dyskomfort, szczególnie oddech będzie się spłycał, zwróć uwagę by oddychać głęboko. Nie zwracaj natomiast zbytnio uwagi na innych pod względem, że ktoś dłużej stoi w wodzie. Tutaj granica jest cienka i łatwo wejść nawet w I stopień hipotermii. Po wyjściu z wody możesz również nieco się poruszać by znów pobudzić krążenie. Z mojego doświadczenia najgorsze co możesz zrobić to szybko się ubrać i usiąść w ciepłym aucie z kubkiem herbaty.
Jeżeli masz opcję morsowania w zbiorniku płynącym pamiętaj, że czas w wodzie raczej powinien być krótszy bo nurt szybciej "wyciąga" ciepło.
Natomiast to jest nadal bardzo indywidualna sprawa mam znajomych którzy skaczą po prostu do wody i po wyjściu jest im mało.
A tak to dobrej zabawy
