Wysokie tętno: Zawody 5km vs trening
: 06 lis 2023, 18:07
Witam,
temat będzie w pewnym stopniu kontynuacją starego wątku sprzed kilku mcy, ale że rozwinął się on i poszedł w innym kierunku, więc go nie ciągnę, tylko wklejam linka do niego:
viewtopic.php?f=12&t=64949
Chodzi cały czas o to, że zasadniczo podczas treningów parametry tętna trzymają się kupy i odpowiadają temu, co sam czuję biegając:
hrmax=ok185,
HRrest=48
lthr=167-170,
próg tlenowy=ok.145-148.
Wyznaczone strefy też odpowiadają moim subiektywnym odczuciom.
Wklejam test na 5km, gdzie naprawdę pocisnąłem i na koniec bolało (życiówka): Tętno trzymało się delikatnie nad progiem, choć biegłem na tempo i samopoczucie.
Poniżej screen tętna nie ukończonego testu 5km mc poźniej (3km i odcięło): Wykres bardzo podobny, delikatnie musiałem przesadzić z intensywnością, choć na zawodach bym pewnie dał rade.
Co więc takiego się dzieje, że na zawodach 5km nagle wszystko bierze w łeb i pikuje, a ja dalej biegnę? Tętno z mocnych prób treningowych przekroczyłem już po 2 minutach, a w 8mej minucie przebiłem 180bpm i dalej rosło do max185. Dlaczego więc mnie nie odcięło? Dlaczego dalej biegłem?
We wklejonym na górze wątku miałem podobnie, półmaraton wyszedł na średnim tętnie pod 180bpm - winowajcą miał być pomiar Polarem Vantage V z nadgarstka.
Teraz mierzę pasem Polar H10 i wszystkie wklejone wykresy to pomiary pasem.
A więc, czy to tętno z zawodów da się odnieść do tego, co mam wyznaczone, głównie poziomu progu mleczanowego?
temat będzie w pewnym stopniu kontynuacją starego wątku sprzed kilku mcy, ale że rozwinął się on i poszedł w innym kierunku, więc go nie ciągnę, tylko wklejam linka do niego:
viewtopic.php?f=12&t=64949
Chodzi cały czas o to, że zasadniczo podczas treningów parametry tętna trzymają się kupy i odpowiadają temu, co sam czuję biegając:
hrmax=ok185,
HRrest=48
lthr=167-170,
próg tlenowy=ok.145-148.
Wyznaczone strefy też odpowiadają moim subiektywnym odczuciom.
Wklejam test na 5km, gdzie naprawdę pocisnąłem i na koniec bolało (życiówka): Tętno trzymało się delikatnie nad progiem, choć biegłem na tempo i samopoczucie.
Poniżej screen tętna nie ukończonego testu 5km mc poźniej (3km i odcięło): Wykres bardzo podobny, delikatnie musiałem przesadzić z intensywnością, choć na zawodach bym pewnie dał rade.
Co więc takiego się dzieje, że na zawodach 5km nagle wszystko bierze w łeb i pikuje, a ja dalej biegnę? Tętno z mocnych prób treningowych przekroczyłem już po 2 minutach, a w 8mej minucie przebiłem 180bpm i dalej rosło do max185. Dlaczego więc mnie nie odcięło? Dlaczego dalej biegłem?
We wklejonym na górze wątku miałem podobnie, półmaraton wyszedł na średnim tętnie pod 180bpm - winowajcą miał być pomiar Polarem Vantage V z nadgarstka.
Teraz mierzę pasem Polar H10 i wszystkie wklejone wykresy to pomiary pasem.
A więc, czy to tętno z zawodów da się odnieść do tego, co mam wyznaczone, głównie poziomu progu mleczanowego?