Przygotowanie pod 400m
: 03 sie 2021, 19:42
Cześć,
mam 22 lata i w swoim życiu zaliczyłem "epizod" bardziej wyczynowego uprawiania lekkiej w kategoriach U14/U16 na dystansach 600m i 800m (docelowo trenowałem pod 800m). Trenowałem w Łódzkim klubie około trzy lata (od 13 do 16 roku życia). Moim najlepszym osiągnięciem było 2:10 na 800 w wieku 15 lat.
Rzuciłem trenowanie przez to że psychicznie nie dawałem rady (przysłowiowe rzyganie na treningach nie było rzadkością (w końcu 800), a w tamtym czasie nie miałem żadnych sportowych ambicji przez które miałbym motywacje do przezwyciężania tego), tego że intensywność treningów ciągle rosła (wchodziłem na poziom trenowania prawie każdego dnia), a przede wszystkim że zaczęło się "licealne życie" i patrzenie na znajomych którzy imprezują w piątek, podczas gdy ja musiałem spać by w sobotę rano na trening.
Po skończeniu trenowanie lekkiej biegałem sam z większą, lub mniejszą regularnością w zależności od okresu - niemal 99% treningów to zwykłe wybiegania bez żadnych sprawności na dystansach 5-10km.
Od około 2 miesięcy zwiększyłem nieco regularność treningów, lecz nie ich formę. Obecnie biegam średnio co drugi dzień, dychę podczas treningu na 80-85% (mocniej nie biegałem od czasu skończenia trenowania w klubie) wykręcam w 52 minuty.
Na kanwie ostatniego powrócenia do bardziej regularnego biegania, oraz może oglądania olimpiady (:hej:) miałbym ochotę na powrót do klubu. Oczywiście w moim wieku nie ma co liczyć na "poważniejsze wyniki sportowe" i liczenie się krajowym poziomie, lecz traktuje to po prostu jako hobby i możliwość realizowanie siebie. Celuje w 400m - według mnie dystansu do którego jestem najbardziej przystosowany anatomicznie. Gdy trenowałem te 600/800, to czułem że dystansy te były dla mnie za długie - mimo masy ciągów i innych treningów wytrzymałościowych, miałem z wytrzymałością problemy. Gdy miałem okazję pobiec krótszy bieg to bardzo fajnie się "wkręcałem" i sprawiało mi to o wiele większą frajdę
Więc po co piszę ten post?
Obecnie moje zdolności fizyczne oceniam jako lekko ponad przeciętne - nie spocę się biegnąć na autobus, czy wchodząc po schodach, ale do osób które uprawiają sport z nawet minimalną świadomością nie mam podjazdu. Do mam strasznie zamulone nogi - przez ciągłe powtarzanie tych samych rozbiegań strasznie zmuliłem sobie mięśnie. Pamiętam że jeszcze po zakończeniu biegania, odpalając się w sprincie na 100% czułem się że wkręcam się w sprint i nogi same mnie niosną latając szybko jakby strzelał z karabinu :P Teraz absolutnie nie jestem w stanie dojść do takiego stanu, czuje po prostu blokadę.
Jak napisałem wyżej chciałbym dla siebie wrócić do klubu, lecz jestem już prawię w seniorskiej kategorii co znaczy że chciałbym pokazać jakieś minimum trenerowi. Rozumiem że jako czysta karta mogą przyjść 15 latkowie, których się dopiero potem uformuje, ale mam wrażenie że powinienem reprezentować sobą cookolwiek jeżeli chce wrócić w takim wieku. Czy ktoś mógłbym zaproponować mi około 10 tygodniowy plan który miałby na celu mnie "odmulić" i popracować nad moją szybkością? Zdaję sobię sprawę żę 400m to dyscyplina techniczna, ale obecnie nie chodzi mi o stricte trenowanie do niej, tylko pobudzenie się nieco do krótszych biegów. Do tego na szczęście z techniką u mnie jest nie najgorzej - pozostało mi to z trenowania w młodości. Trochę moich statystyku:
- 183cm
- 78kg
- ~19% bfat
Bardzo dziękuje za wszelkie sugestie i pomoc!
mam 22 lata i w swoim życiu zaliczyłem "epizod" bardziej wyczynowego uprawiania lekkiej w kategoriach U14/U16 na dystansach 600m i 800m (docelowo trenowałem pod 800m). Trenowałem w Łódzkim klubie około trzy lata (od 13 do 16 roku życia). Moim najlepszym osiągnięciem było 2:10 na 800 w wieku 15 lat.
Rzuciłem trenowanie przez to że psychicznie nie dawałem rady (przysłowiowe rzyganie na treningach nie było rzadkością (w końcu 800), a w tamtym czasie nie miałem żadnych sportowych ambicji przez które miałbym motywacje do przezwyciężania tego), tego że intensywność treningów ciągle rosła (wchodziłem na poziom trenowania prawie każdego dnia), a przede wszystkim że zaczęło się "licealne życie" i patrzenie na znajomych którzy imprezują w piątek, podczas gdy ja musiałem spać by w sobotę rano na trening.
Po skończeniu trenowanie lekkiej biegałem sam z większą, lub mniejszą regularnością w zależności od okresu - niemal 99% treningów to zwykłe wybiegania bez żadnych sprawności na dystansach 5-10km.
Od około 2 miesięcy zwiększyłem nieco regularność treningów, lecz nie ich formę. Obecnie biegam średnio co drugi dzień, dychę podczas treningu na 80-85% (mocniej nie biegałem od czasu skończenia trenowania w klubie) wykręcam w 52 minuty.
Na kanwie ostatniego powrócenia do bardziej regularnego biegania, oraz może oglądania olimpiady (:hej:) miałbym ochotę na powrót do klubu. Oczywiście w moim wieku nie ma co liczyć na "poważniejsze wyniki sportowe" i liczenie się krajowym poziomie, lecz traktuje to po prostu jako hobby i możliwość realizowanie siebie. Celuje w 400m - według mnie dystansu do którego jestem najbardziej przystosowany anatomicznie. Gdy trenowałem te 600/800, to czułem że dystansy te były dla mnie za długie - mimo masy ciągów i innych treningów wytrzymałościowych, miałem z wytrzymałością problemy. Gdy miałem okazję pobiec krótszy bieg to bardzo fajnie się "wkręcałem" i sprawiało mi to o wiele większą frajdę

Więc po co piszę ten post?
Obecnie moje zdolności fizyczne oceniam jako lekko ponad przeciętne - nie spocę się biegnąć na autobus, czy wchodząc po schodach, ale do osób które uprawiają sport z nawet minimalną świadomością nie mam podjazdu. Do mam strasznie zamulone nogi - przez ciągłe powtarzanie tych samych rozbiegań strasznie zmuliłem sobie mięśnie. Pamiętam że jeszcze po zakończeniu biegania, odpalając się w sprincie na 100% czułem się że wkręcam się w sprint i nogi same mnie niosną latając szybko jakby strzelał z karabinu :P Teraz absolutnie nie jestem w stanie dojść do takiego stanu, czuje po prostu blokadę.
Jak napisałem wyżej chciałbym dla siebie wrócić do klubu, lecz jestem już prawię w seniorskiej kategorii co znaczy że chciałbym pokazać jakieś minimum trenerowi. Rozumiem że jako czysta karta mogą przyjść 15 latkowie, których się dopiero potem uformuje, ale mam wrażenie że powinienem reprezentować sobą cookolwiek jeżeli chce wrócić w takim wieku. Czy ktoś mógłbym zaproponować mi około 10 tygodniowy plan który miałby na celu mnie "odmulić" i popracować nad moją szybkością? Zdaję sobię sprawę żę 400m to dyscyplina techniczna, ale obecnie nie chodzi mi o stricte trenowanie do niej, tylko pobudzenie się nieco do krótszych biegów. Do tego na szczęście z techniką u mnie jest nie najgorzej - pozostało mi to z trenowania w młodości. Trochę moich statystyku:
- 183cm
- 78kg
- ~19% bfat
Bardzo dziękuje za wszelkie sugestie i pomoc!