kkkrzysiek pisze:Może jakiś artykuł/seria o specyfice treningu średniodystansowego - 800 m, 1500 m, 1 mila? Wiem, że były wrzucane krótkie plany pod wyścig na 1 milę, ale może dałoby się zamieścić coś z większą ilością "mięsa"?
Mięso masz na przykład
tu. Tyle, że są to programy, albo bardziej pomysły raczej autorskie, oparte na wypracowanej przez wiele sezonów rutynie. Przekucie tego na świat amatorski jest trudne. Przede wszystkim problem stanowi czas wysiłku podczas zawodów na 800m. Elita biega to grubo poniżej 2 minut. Amatorzy chcący pobawić się tym dystansem mają taki oto kłopot, że bliżej im do 3 minut. U Danielsa można znaleźć sugestię, żeby tempo R nie trwało dłużej niż 2 minuty. No i ok. Wyczynowy biegacz pokryje tym tempem dystans zawodów nawet z okładem. Amator już nie. Trzeba więc sięgać po wolniejsze środki treningowe, czyli tempa I, które będą pokrywały dystans zawodów, a więc trening I staje się bodźcem specyficznym dla konkurencji lub jest blisko bodźca specyficznego. Można znaleźć u Danielsa rozróżnienie na spec 400-800 i spec 800-1500. Tempa R i F dla obu przypadków są takie same, ale różnią się już tempa I. Jednak znowu jak to u Danielsa pojawia się sztampa. Tempo interwału dla spec 400-800 jest o 5s wolniejsze niż tempo interwału dla spec 800-1500. Tak jest dla wszystkich, od amatora po wyczynowca. Dla wyczynowca nie jest to bodziec specyficzny, ale już dla amatora owszem i dlatego wymaga więcej uwagi. Pomimo tych wszystkich formuł uważam jednak, że Daniels ma potencjał rozwojowy w postaci ramy do przemyśleń i wprowadzania zmian opartych na tempach startowych, a nie formułach. Jeśli też damy sobie spokój ze specyfiką turniejową, to można w krótkim czasie wypracować własną rutynę treningową. W takim treningu dużo się dzieje, jest mega ciekawy i wymaga koncentracji podczas jego realizacji. To zupełnie inna bajka niż klepanie pod maraton właśnie ze względu na konieczność myślenia o tym co się robi i ciągłego sprawdzania, czy jesteśmy w stanie sensownie odpowiedzieć na pytanie po co biegam dany trening.