Szacowanie właściwego celu startowego na 10 km
: 13 mar 2021, 22:32
Dotychczas najszybsze 10 km pobiegłem w 46 minut, biegnąc treningowo przez miasto. Teraz postanowiłem wypróbować plan treningowy na 10 km z Garmin Coacha. Jako cel ustawiłem sobie czas 45 minut, ponieważ wydawało mi się, że taki wynik będzie spokojnie osiągalny, chociaż wymagający sporo pracy. Plan jest rozpisany na 18 tygodni.
Zacząłem biegać mniej niż do tej pory, bo tak jest w planie i to co ma być wolno, biegam naprawdę wolno, żeby móc przycisnąć to, co powinno być szybko. I okazuje się, że np. czterokilometrowe odcinki tempowe, które powinienem biegać w tempie docelowym (czyli w przedziale 4:22 - 4:38) jestem w stanie biec w tempie 4:10 - 4:15, mając jeszcze pewien zapas, chociaż są to biegi trudne. Ale skończyłem dopiero trzeci tydzień planu, więc podejrzewam, że na jego koniec co najmniej takie tempo może być do utrzymania przez cały dystans - możliwe że przy sensownych warunkach pogodowych na bieżni już by było.
Pytanie brzmi - czy przypadkiem nie niedoszacowałem swoich możliwości? A jeżeli tak, to w jaki czas realnie powinienem celować?
Zacząłem biegać mniej niż do tej pory, bo tak jest w planie i to co ma być wolno, biegam naprawdę wolno, żeby móc przycisnąć to, co powinno być szybko. I okazuje się, że np. czterokilometrowe odcinki tempowe, które powinienem biegać w tempie docelowym (czyli w przedziale 4:22 - 4:38) jestem w stanie biec w tempie 4:10 - 4:15, mając jeszcze pewien zapas, chociaż są to biegi trudne. Ale skończyłem dopiero trzeci tydzień planu, więc podejrzewam, że na jego koniec co najmniej takie tempo może być do utrzymania przez cały dystans - możliwe że przy sensownych warunkach pogodowych na bieżni już by było.
Pytanie brzmi - czy przypadkiem nie niedoszacowałem swoich możliwości? A jeżeli tak, to w jaki czas realnie powinienem celować?