sultangurde napisał(a):
To fakt, że artykuł jest napisany w pewien sposób, który jest bardzo jednostronny (wszyscy biegają szybko itd itp.), ale przedstawia pewne zjawiska które są ciekawe i których biegacz amator nie ma szans ujrzeć, bo raz nie interesuje się on raczej historią lekkiej, ani nie ma zbytnio styku z bieganiem klubowym.
Z drugiej strony artykuł dość trafnie wskazuje, że bieganie wolno, nie jest historycznie jedyną drogą do celu, że trzeba regularnie biegać szybkie odcinki, żeby zakodować sobie wzorzec ruchu (najlepiej będąc dzieckiem).
Poza tym mam wrażenie, że autor buduje w czytelniku mylne pojęcie, że zawsze i wszędzie biega się szybko, a to przecież nie jest prawda. Choćby rozgrzewka biegana jest wolno, a to tylko pierwszy przykład z brzegu.
To z czym można polemizować to również fakt, że artykuł buduje w osobie czytającej fałszywe uczucie, że każdy w każdym wieku może biegać szybko, a to niestety nie jest prawda. Spójrzmy na to przez przez pryzmat sprawności sportowej dorosłych w naszym kraju, gdzie za sukces uznaje się wejście na 2 piętro schodami bez zadyszki.
Za dziecka to każdy szybko biega, bo robi to nawet nie świadomie. Czy to za piłką czy cukierkami.
Ja takie właśnie odniosłem wrażenie. Biegaj szybko i szybciej. No i tu jest właśnie problem - bo dał złoty środek, ale niech zademonstruje rozwiązanie. Niech pokaże jakiś chociaż ogólny zarys treningu na powiedzmy okres 3 miesięcy. Od zera. Jak ma wyglądać ta cała rozgrzewka pod szybkie bieganie, jakie ćwiczenia bo amator nie ma dostępu do płotków które tutaj są sugerowane, jakie dystanse. Takie pierdu pierdu ten artykuł jak dla mnie. Można odbić piłkę i napisać taki sam artykuł o wolnym bieganiu.
Zgadzam się. Ile ludzi w naszym kraju w ogóle żyje aktywnie? Mało? Ja myślę, że bardzo mało.