Czy samo bieganie ma sens?
: 02 gru 2020, 13:08
Hej. Trochę biegałem, trochę ćwiczyłem, trochę siłownia, trochę bieganie. Generalnie nazwałbym się dość wysportowaną osobą pomijając fakt, że sztywny jestem strasznie, bo nie dbałem za młodu o mobilność, temu złapał mnie ITBS, z którego 2 razy wychodziłem masażami i ćwiczeniami.
Jeśli chodzi o bieganie to moje "największe" suckesy to:
1km w 3:16 na bieżni
10km w 43min
5km w 21min
Kiedyś przebiegłem pół maraton w okół domu i było z 1:56, a przez tydzień mnie stawy i nogi bolały.
Ogólnie wszystkie te rekordy i testy były w innym czasie, bo sumarycznie biegam od gimnazjum, a teraz mam 25 lat, naliczyłbym w ciągu takie 1-2 lata biegania, dużo przerw na siłownie czy na kalistenike czy basen się pojawiało.
Teraz wróciłem znów do biegania po niedawno wyleczonym ITBS u fizjo masażami i ćwiczeniami, ale sam do końca nie wiem czego chce od biegania. Z jednej strony chciałbym brać udział w biegach ulicznych, bo nigdy w takich nie brałem udziału (max półmaraton). Brałem udziałw wielu Runmageddonach itp biegach z taplaniem się w błocie.
Obecnie biegam sobie jakimiś planami dla początkujących + dorzucam do tego drążki, planki, pompki i ćwiczenia wzmacniające na ITBS (wymachy nogami aby wzmonić pośladki i cało to pasmo ITBS).
Cały trening schodzi mi prawie 2h, z rozgrzewką, biegiem, treningiem na drążkach, rozciąganiem. I zaczęło mnie to irytować, bo wydaję mi się, że to za długo, a już do tego mam inne aktywności.
Do sedna: Czy samo bieganie + planki i ćwiczenia wzamacniające o których pisałem zdają radę by pozostać zdrowym i wysportowanym gościem? Boję się, że jak odrzucę drążki/pompki na poręczach to będę wyglądał jak chuchro (a już dość szczupły jestem).
Jeśli chodzi o bieganie to moje "największe" suckesy to:
1km w 3:16 na bieżni
10km w 43min
5km w 21min
Kiedyś przebiegłem pół maraton w okół domu i było z 1:56, a przez tydzień mnie stawy i nogi bolały.
Ogólnie wszystkie te rekordy i testy były w innym czasie, bo sumarycznie biegam od gimnazjum, a teraz mam 25 lat, naliczyłbym w ciągu takie 1-2 lata biegania, dużo przerw na siłownie czy na kalistenike czy basen się pojawiało.
Teraz wróciłem znów do biegania po niedawno wyleczonym ITBS u fizjo masażami i ćwiczeniami, ale sam do końca nie wiem czego chce od biegania. Z jednej strony chciałbym brać udział w biegach ulicznych, bo nigdy w takich nie brałem udziału (max półmaraton). Brałem udziałw wielu Runmageddonach itp biegach z taplaniem się w błocie.
Obecnie biegam sobie jakimiś planami dla początkujących + dorzucam do tego drążki, planki, pompki i ćwiczenia wzmacniające na ITBS (wymachy nogami aby wzmonić pośladki i cało to pasmo ITBS).
Cały trening schodzi mi prawie 2h, z rozgrzewką, biegiem, treningiem na drążkach, rozciąganiem. I zaczęło mnie to irytować, bo wydaję mi się, że to za długo, a już do tego mam inne aktywności.
Do sedna: Czy samo bieganie + planki i ćwiczenia wzamacniające o których pisałem zdają radę by pozostać zdrowym i wysportowanym gościem? Boję się, że jak odrzucę drążki/pompki na poręczach to będę wyglądał jak chuchro (a już dość szczupły jestem).