Kangoor5 napisał(a):
Najsmutniejsze w tej historii jest to, że gość pewnie nie ma żadnej mocniejszej strony, skoro uczepił się tego biegania jak rzep psiego ogona i z uporem godnym lepszej sprawy próbuje się przedstawiać jako ekspert od czegośtam. Podczas gdy wie że wszyscy widzą, iż ma całą tę swoją "wiedzę" z pop-internetu.
Albo jest trollem. Ale w takim przypadku też ciężko się nie litować nad procesami zachodzącymi pod tym czerepem, skoro od kilku lat prawie codziennie ma ubaw z tego samego gagu, w dodatku ze swojego

Trudno w sumie powiedziec. Ciezko sie przez ten belkot przedrzec.
Ale na trolla, chyba jednak zbyt dlugo to trwa.
Zal mi po prostu goscia, bo zycie przesiakniete tak silna zawiscia musi naprawde byc ciezkie.