Pozdrawiam Koleżankę Alicje Krajowską-Kukiel.
Kolejny wspaniały artykuł, który wyszedł "spod jej ręki"!
Na szczęście jest w tym artykule tyle "zmiennych",
że nikt przypadkowo nie wpadnie na to, jaka jest, ta optymalna droga "w labiryncie żywieniowym!
Muszę jednak przyznać, że koleżanka "otarła się" o "twarde jądro" tej recepty.
Oczywiście ze zrozumiałych(merkantylnych) względów nie napiszę o jaki konkretnie czynnik chodzi.
(jest to jedna z najcenniejszych i pożądanych informacji jaką dysponuje garstka wtajemniczonych naukowców na świecie)
Mnie interesuje to co dla mnie i mojej pracy najważniejsze, czyli "długość życia".
Chodzi o długość życia wszystkich tych kenijskich biegaczy "kukurydziano/fasolowych". Długość życia w porównaniu do średniej długości życia w Kenii. Ciekawi mnie, czy sytuacja przedstawia się analogicznie jak z "kulturystami"(jaka niefortunna nazwa)

, którzy padają jak muchy w okolicy 50/60 lat ich życia. Czy może jednak przewyższają średnią, jaką dożywa kenijski Kowalski?
Ogólnie to z długością życia w Kenii nie wygląda różowo.
Przykładowo około roku 2000 średnia długość życia w Kenii była na poziomie 50-siatki (z haczykiem) w dzisiejszych nowoczesnych czasach to coś na poziomie 60-siątki.
Nie wygląda to ciekawie, sami przyznajcie że mam racje!
