Rolli napisał(a):
???
Trening dla zaawansowanych?
Podbiegi na 8% górkę?
A gdzie trening szybkości?
A gdzie trening VO2max?
1. Bieg pod tak stroma górkę, powoduje szybkie zmęczenie i skrócenie kroku. To powoduje przesuniecie optymalnej kata siły mięśni aktywnych w ruchu... nie najlepsze rozwiązanie. Lepiej podbiegi na pagórkach tylko do 4%, co tez jest strome.
2. Trening szybkości uważam za największe manko biegaczy długodystansowych (amatorów) i tu jest bardzo duzo ukrytych możliwości. OK, plan na 6 tygodni, to trochę mało czasu na taki trening.
3. Bieg na 1000m odbywa sie w prawie 70-80% aerobowo, co oznacza, ze tlen powinien zajmować duza cześć treningu. Nie tlen w postaci lekkich wybiegań (to tez) ale tlen, w czasie którego układ oddechowo-krwionośny jest na 100% obciążany.
Tu nie opisuje tez jakiś trening na wyższa szkole jazdy, tylko trening, który może każdy średnio zaawansowany biegacz wplątać w swoje plany.
Nie komplikujmy prostych rzeczy.
W planie są podbiegi pod górkę o nachyleniu, jak napisano 7-8% (Edit: mniej więcej, bez kątomierza). O długości 100 m i maksymalnie 10 powtórzeń, zaczynając od 6 w pierwszym tygodniu. I to na 85% mocy. Nie sądzę, by to wpłynęło znacząco na "optymalny kąt siły mięśni aktywnych". Te podbiegi na takim odcinku, przy takim zaangażowaniu można kontrolować. Poza wszystkim innym, mają funkcję, nazwijmy to parainterwałową.
Tak szczerze, to nie wiem, o jaki "tlen angażujący układ oddechowo-krwionośny w 100%" Ci chodzi. O V02maks? Sorry, nie do końca rozumiem, bo napisałeś niejasno. Jeśli z kolei chodzi Ci o coś pod tzw. progiem, to w planie są umieszczone biegi w II zakresie, można je nazwać jak kto woli bardzo szybkimi (kontra lekkimi) rozbieganiami.
I masz absolutną rację, 6 tygodni to mało czasu na trening szybkości i każdemu długasowi się taka szybkość przyda nie tylko od święta. Tutaj nie ma za bardzo pola do dyskusji.
Tak jak KAŻDY plan to zawsze zbyt uboga wersja w stosunku do indywidualnych potrzeb biegacza. Niech ten będzie wplataniem w inne plany, jak piszesz - nie silimy się na wielkie rewolucje.
Tak czy siak na pewno istnieją inne skuteczne rozwiązania. Każdy plan to wg mnie jakieś uproszczenie i wybór jakiejś drogi. Dyskusja może się odbywać wokół głównych akcentów (te albo inne), a nie tego, że coś trzeba dodawać, bo tego akurat brakuje.