Strona 1 z 2

Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 15:51
autor: Slawcio
Witam
coś mnie wczoraj podkusiło i zapisałem się na niedzielny bieg 50K trial.
Problem w tym że kompletnie tego nie planowałem, nie znam się na takich biegach, ani nie biegałem nigdy tak długo. Dotychczas biegałem tylko połówki.
Może będzie ktoś tak miły i podpowie co nieco w kwestiach logistycznych.

Chyba powinienem mieć jakiś plecak/kamizelkę do biegania? Może ktoś podpowie coś z decatlonu, bo wysyłkowo już nie zdążę. Dużo wody ze sobą targać? Z tego co widzę w połowie biegu będzie możliwość uzupełnienia braków. Zazwyczaj biegam godzinne biegi bez wody, ale człowiek nie wielbłąd.

Żeli nie chcę, źle mi się później biegnie po tych słodkościach. Na polówkę brałem ze 3 krówki i tyle. Chętnie wysłucham jakieś propozycję, rozważam wzięcie więcej krówek :hejhej:
Dużo tych kalorii ze sobą zabrać?

Jakieś ogólne podpowiedzi, co powinienem zabrać, a czego nie jestem dziś świadomy?

Nie planuję cisnąć, raczej zrobić długiego BS-a. Priorytetem jest nie dorobić się kontuzji.
Jak nie wysiądę kondycyjnie to mam nadzieję skończyć poniżej 4,5 godziny.

Re: Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 16:37
autor: exorcist83
Czy to dziś prima aprylis, czy może ten post to jakaś podpucha? Z marszu zapisywać się na 50K i to jeszcze trail, nie mając żadnych przygotowań do takiego dystansu. Do takich biegów przygotowywać się trzeba miesiącami. Ale co nie jest zabronione to jest dozwolone. Wypada życzyć powodzenia.

Re: Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 16:43
autor: khorne
1. trail to nie asfalt. Dużo zależy od przewyższeń. Jeżeli szacujesz, że na asfalcie zrobisz 50km w 4.5h to na pofałdowanym terenie w tyle tego nie zrobisz ;)
2. na ~2x25km (punkt odżywczy) ja brałbym 2x0.5l. Jest lato i mniejsza ilość jest ryzykowna. Jak nic nie masz i nie zamierzasz bawic sie w trail na dłuższą metę to od biedy zwykły malutki plecak wystarczy. Będzie niewygodnie bo trzeba będzie zatrzymywać się by się napić, ale jeśli traktujesz to czysto rekreacyjnie (dłuższy BS) to szkoda kasy. Względnie pożycz od jakiegoś kolegi.
Lepiej na wszelki wypadek weź sobie jakiś zapas kalorii. Głupi żel wiele nie waży, a uwierz - zużyjesz go ;) Jak będziesz miał plecak możesz sobie wziąć banana czy coś co dobrze tolerujesz.
3. Na punkcie JEDZ, nawet jeśli nie masz ochoty
4. trail wciąga, licz się z tym, że asfaltowe życie już nigdy nie będzie takie samo ;)

Re: Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 16:49
autor: keiw
Bez przesady, Slawcio już długo biega i trochę km ma w nogach.

@Slawcio możesz zerknąć na mój blog, podpis mam w stopce, widoczne przez www. Biegłem dłuższe ultra ale zawsze coś można wyciągnąć.
Kamizelka/ plecak z Deca możesz zobaczyć ten:
https://www.decathlon.pl/plecak-trail-1 ... 55362.html
W Lądku 3 osoby znajome miały ten plecaczek i nie narzekały. Jest sprzedawany razem z bukłakiem.

Co do wyżywienia to już sprawa indywidualna. Coś na punkcie będziesz miał. Zabrać możesz to co lubisz.

Re: Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 21:10
autor: j.nalew
Slawcio przeczytaj dobrze regulamin i zapoznaj się z obowiązkowym wyposażeniem, żeby już na starcie nie mieć problemów :). I napisz jak było :hejhej:

Re: Moje pierwsze ultra

: 31 lip 2020, 22:01
autor: Slawcio
Ślicznie dziękuję za odpowiedzi.
Jakieś plan już mam, znaczy plecak kupiłem właśnie ten co dałeś linka. Większy bardziej mi się podobał, ale gorzej leżał na plecach. Dorzuciłem jeszcze do koszyka dwa softflaski 250. Czyli mogę zabrać 1,5 litra. Wydaje mi się to za dużo do targania. Zastanowię się ile zabiorę.
Mam obawy czy ten plecak mi jakiś otarć nie narobi. Zabiorę profilaktycznie jakieś plastry.

Doczytałem że mają być dwa punkty odżywcze, nie mam pojęcia co to znaczy. Jeść tam dają?
Schabowy z frytkami? :hej: A poważnie to czego można się tam spodziewać? Mam w domu batony energetyczne to wezmę i dokupię jutro krówek.

Dzięki za ten regulamin, o ile folię nrc to jeszcze mogę zrozumieć, ale po co mam targać czołówkę na dzienny bieg to nie mam pojęcia.

Keiw blog poczytam. Znaczy postaram się, tylko z tym czasem strasznie krucho.

Rano zrobię jakiś krótki bieg testowy z tym plecakiem, tylko kurcze, nie planując zawodów nie oszczędzałem się w tym tygodniu, mam nadzieję że w dwa dni jakoś się zregeneruję.

Re: Moje pierwsze ultra

: 01 sie 2020, 06:26
autor: keiw
Nie wiedziałem, że jesteś taki wariat :bum:
Ile masz tam przewyższeń?

Plecy pod plecakiem posmaruj Sudocremem.
Biegasz chyba z OH1, bo pasa do pomiaru pulsu, nie polecam zakładać.
Co będzie tam na punktach odżywczych to nie wiem. Na pewno jakieś picie, słodkości i może owoce.
W bukłak wlej wodę a w softflaski możesz rozpuścić elektrolity.
Kup je w aptece i wrzuć kilka tabsow do woreczka i zabierz ze sobą.
Na punkcie wrzucisz tabsa elektrolitu do softflaski i zalejesz wodą.

Wysłane z mojego SM-G950F .

Re: Moje pierwsze ultra

: 01 sie 2020, 08:59
autor: Slawcio
Dzięki za kolejne cenne rady.
Sudokrem mam w domu, a elektrolity dokupię.
Przewyższeń jest +800/-800. Na odcinku 50km nie wydaje mi się to dużo. Ale ja tam się nie znam.
Odpuściłem poranny bieg, doszedłem do wniosku, że rozsądniej będzie uzupełniać glikogen w mięśniach.
Był komentarz że żartuje. I że trzeba się przygotowywać miesiącami. Pewnie tak, ale ile bym nie wykręcił to i tak będzie życiówka. A grzać nie zamierzam, raczej podziwiać widoki i przetestować organizm na długim biegu.
Kondycyjnie myślę że tragedii nie ma, w lipcu 300km wybiegałem. Co prawda biegałem krótkie biegi, zazwyczaj w tygodniu 6x60min.

Piszesz że pas do pomiaru tętna, to nie najlepszy pomysł. OK w takim razie zostawię jeden zegarek i pobiegnę z jednym i OH1.

Mają być przeprawy przez rzeki, nie wiem ile razy, ale planuję zdejmować buty, żeby potem nie biec w mokrych. No i przykro byłoby utopić nowego stryda na drugim biegu.

Re: Moje pierwsze ultra

: 01 sie 2020, 11:17
autor: keiw
Pas pod plecakiem po prostu może spowodować mocne otarcia skóry więc lepiej to odpuścić.
Ja sobie zawsze też dla bezpieczeństwa zaklejam sutki takimi plastrami:
https://i.imgur.com/MQAgLQw.jpg

Wszystko co wkładasz w plecak to zapakuj najlepiej w woreczki strunowe. Możesz sobie wrzucić (na "w razie co") jakąś parę skarpetek do przebrania, ale też zapakuj je w woreczek. Jeśli faktycznie będzie przeprawa przez wodę to weź sobie coś do wytarcia stóp. Możesz nawet zawinąć bufa na ręce i nim wytrzeć stopy z wody.

Nie tylko "węgle" uzupełniaj. Sporo będzie szło z przemian tłuszczowych, bo i tempo będzie mniejsze.

Ja akurat na Stryda mam pokrowiec na takie biegi. Możesz też go np. taśmą izolacyjną zabezpieczyć.

Re: Moje pierwsze ultra

: 01 sie 2020, 21:32
autor: keiw
Slawcio - powodzenia i daj znać jak poszło.
Tym 4.5h to się nie przejmuj bo może zbyt optymistycznie założyłeś czas :taktak:

Re: Moje pierwsze ultra

: 02 sie 2020, 18:39
autor: Slawcio
Dzięki.
A jak to zniosłem jako gość nieprzygotowany :D Który nie robił długich wybiegań.

Zacząłem dosyć mocno z tempem 5:10, tętno miałem za wysokie. Zdecydowanie za wysokie.
Pogoda z rana była super, więc to nie to. Albo niedospanie, bo z emocji spałem za krótko. Albo emocje wyścigu. Ale najprawdopodobniej to co pisaliście. Trail to nie szosa, nogi dużo bardziej pracują.
Ale czułem się w miarę dobrze to biegłem na tym wysokim tętnie. Wraz z kilometrażem stopniowo zwalniając.
Nastąpiło kilka pomyłek w trasie, w efekcie na półmetku zamiast 25km miałem 30km. Nie tylko ja, wszyscy z przodu. Tak to bywa jak się biegnie za innymi, zamiast wypatrywać oznaczeń trasy.
Gdzieś tak po 24 km już zwolniłem, odczuwałem w nogach skutki biegu.
Po punkcie kontrolnym na moich 30km, to już był dramat. Tętno spoko, zadyszka OK. Po prostu odczuwałem bardzo mocny ból stóp.
W tamtym momencie myślałem sobie, że to był błąd wzięcie udziału w zawodach, jeszcze daleko i skończy się kontuzją, że długie rozbiegania są konieczne i że takie dystanse są szkodliwe dla zdrowia.
No i przeszedłem na bieg Gallowaya. Jakoś dobiegłem do moich 43 km gdzie była przeprawa przez rzekę, wody tak do pępka. Przeprawiłem się bez butów i poleciałem dalej. Ale po tej rzece coś się zmieniło, już nie czułek tak dużego bólu stóp. Przyśpieszyłem i biegło mi się już spoko praktycznie do końca. Wolniej niż na początku ale zdecydowanie szybciej niż przed rzeką.
W efekcie kilku pomyłek, zamiast 50km, wyszło mi 56 km. Trasa bywała momentami nie biegowa. Gęsty las, rzadko uczęszczana ścieżka, trzeba było maszerować, jeden z takich odcinków miał z 500 metrów. Nie było szans na założony wynik, żeby go osiągnąć musiałbym, gdzie się dało biec zdecydowanie szybciej.
Wynik słaby ale nie narzekam, Galloway, las, woda i nadwyżka trasy zrobiła swoje.
Dobiegłem na 5 miejscu z czasem 5:59:27.
Wnioski:
nie wiem czy tak dziki bieg mi się podoba, wolę chyba asfalt niż trial, gdzie się walczy z samym sobą, a nie przyrodą.
Na długie biegi buty z większa amortyzacją.
mam otarcia na plecach po pasie w którym trzymałem telefon. Kilka razy musiałem włączać nawigację bo nie byłem pewny czy w dobrym kierunku biegną. Ogólnie z 5 razy miałem pomyłki w trasie.
Jeden pęcherz na dużym palcu.
Nogi bolą okropnie ale warto było.

Re: Moje pierwsze ultra

: 02 sie 2020, 20:34
autor: keiw
Zebrałeś cenne doświadczenie :taktak:
Byłem pewien, że zbyt optymistycznie założyłeś czas :bum:
nie wiem czy tak dziki bieg mi się podoba
jest szansa, że jutro zmienisz zdanie :hahaha:

Re: Moje pierwsze ultra

: 02 sie 2020, 21:48
autor: 50latek
Slawcio pisze:Dzięki.
A jak to zniosłem jako gość nieprzygotowany :D
...
Nogi bolą okropnie ale warto było.
Dla takich wpisów warto czasami czytać to forum :-)

Re: Moje pierwsze ultra

: 02 sie 2020, 22:03
autor: j.nalew
Gratulacje, jeśli 5 miejsce i nie było dublowania kat. open z wiekowymi, to masz pudło :)!
Najważniejsze, że w zdrowiu, bieg ukończony, miejsce super, jest satysfakcja. Ekstra :)

Re: Moje pierwsze ultra

: 02 sie 2020, 23:06
autor: Slawcio
keiw pisze:Zebrałeś cenne doświadczenie :taktak:
Byłem pewien, że zbyt optymistycznie założyłeś czas :bum:
nie tylko ultra było debiutem, bieg trial-owy również. A treningi robię w mieście.
wiec doświadczenie z pewnością.
Przeszacowałem, na 50km byłem w 05:16:15 więc 45 minut.
To te braki w longach :hej:
keiw pisze:jest szansa, że jutro zmienisz zdanie
górski możliwe. Wkurzało mnie to przedzieranie się przez chaszcze w lesie.
j.nalew pisze:Gratulacje, jeśli 5 miejsce i nie było dublowania kat. open z wiekowymi, to masz pudło
dzięki, pudła były tylko 3, była jakaś wzmianka w regulaminie o nagrodach dla pierwszej 5, ale chyba zapomnieli :hahaha: