Forum Bieganie.pl

Witam.

Po euforii z wyniku - zyciówka 3:17 na Poznań maraton, zgodnie z tym o czym pisze Skarżyński - ze jedne z lepszych wyników na 10km robił po maratonach,też chciałbym spróbować 11.11 pobiec mocno i w końcu złamać 40min.
Problem jest taki że na maraton jakoś posklejałem plan z wielu planów na necie a teraz nie ma koncepcji jak wykorzystać te 2,5 tyg przed 11.11

Ma ktoś może jakąś propozycję planu właśnie na te ostatnie 2 tyg przed startem?

2 tygodnie to będziesz odpoczywać. Ale może to Cię zainspiruje: http://warszawskibiegacz.pl/okres-start ... -trenowac/

Wytrzymałosc juz masz, popracuj nad szybkoscia oraz pobiegaj jakieś tempówki np. 5x1 km tempem 3.55. Generalnie ja dwa tyg po maratonie wykrecilem zyciowke na 5 km, a dwa dni temu na dyszke (42.24 - zszedłem z 45.13)

Mam ta samą sytuacje.

Po Maratonie i przede mną Bieg Niepodległości.

W zeszłym roku był tydzień czasu więcej. W tym już za dużo nie ma co kombinować. Ja zrobię tak:
- 3 biegi spokojne w tym tygodniu
- 1 bieg spokojny w przyszłym tygodniu, 1 bieg może ze 4 x 1 kilometr progowo oraz Parkrun na maksa
- 1 bieg spokojny, 2 x 1 km progowo, 1 bieg spokojny z przebieszkami
- START - tempo wzięte z kalkulatorów na podstawie wyniku z Parkrun.

Jeśli robiłeś trening maratoński i wyszło 3:17, to raczej 40 minut nie złamiesz.

Zależy jak mu spada "moc" z czasem. Ja np. 5 km robię w 21:10, 10km w ~43 min (trasa bez atestu), połówkę w 1h42, ale maraton już doczłapałem w 4h11min.

Różnie może być, choć ja raczej koncentrowałem się na treningu pod połówkę.

b@rto pisze:Jeśli robiłeś trening maratoński i wyszło 3:17, to raczej 40 minut nie złamiesz.

Ale dlaczego tak sądzisz? Ja robiąc trening maratoński pod Poznań, gdzie nabiegałem 3:17:19, miesiąc przed maratonem pobiegłem 10k w 39:49. Start bez wiekszego luzowania, z treningu. Prawie życiówke zrobiłem. Wg mnie śmiało może próbować.

No to pobiegłeś maraton na 85%. "Książkowo" i "tabelkowo" to sub 40 daje papier na ~3:05-3:07. Zakładając różne historie, to 3:10 powinno być.

b@rto pisze:No to pobiegłeś maraton na 85%. "Książkowo" i "tabelkowo" to sub 40 daje papier na ~3:05-3:07. Zakładając różne historie, to 3:10 powinno być.

Żeby się zgadzało tabelkowo, to trzeba mieć jeszcze odpowiednio rozwiniętą wytrzymałość. Sam wynik z dychy nie wystarczy.

b@rto pisze:No to pobiegłeś maraton na 85%. "Książkowo" i "tabelkowo" to sub 40 daje papier na ~3:05-3:07. Zakładając różne historie, to 3:10 powinno być.

Dobrze, że dałeś cudzysłów bo pobiegłem na swoje 100% , a że Daniels ma fajne tabelki to już inna kwestia

Mi tam tabelki Danielsa sprawdzają się zwykle 1:1 lub nawet kręcę lepszy czas. Z wyjątkiem maratonu, ale fakt faktem, że nie przygotowywałem się solidnie.

Tabelki Danielsa mają duży sens, o ile ktoś jest rozwinięty równomiernie. Przy treningu stricte maratońskim ktoś może mieć nawet jakościowo lepszy czas w maratonie niż na dychę. Ale jak ktoś trenuje do dychy i chciałby na maratonie mieć odpowiadający wynik z tabelki, to nie ma szans.

Dokładnie, ja staram się ćwiczyć pod dystanse 5-10-21 km i wtedy, przy równomiernym treningu, tabele są ok. Ale jak olałem trening pod maraton to z tabelkowych 3h30min zrobiły się 4 h

Mnie z treningu pod 10km wychodziły mniej więcej spójne wyniki 5-10-21 z tabel.

Dycha 2-3 tygodnie po maratonie to niezły pomysł. Najlepszy trening pod to to tydzień pierwszy tylko truchtać i to niewiele. A potem przez dwa tygodnie sobie tylko biegać wolno. W trzecim tygodniu można dorzucić jakieś przebieżki i powinno wejść.
Co do tabel Danielsa to daje się rade je biegać równo ale większość populacji raczej tego nie robi. To po części może wynikać z różnych predyspozycji a po drugie z treningu tak w jego założeniach jak i sposobie realizacji. Część biegaczy realizuje treningi, które miast poprawiać ich słabe strony wykorzystują te silne a w wykonaniach chcą to nadrabiać biegając bardzo dużo i do tego za szybko na odcinkach z czego wynika potem słabszy wynik na 42km.