10 km
: 13 cze 2019, 23:20
Witam.
Staż biegowy równy rok. W styczniu, po uzyskaniu życiówki 48min na 10 km zacząłem biegać planem Bartoszaka na złamanie 45 minut:
wtorek ok. 12km – 5'08
czwartek ok. 10km – 5'57
sobota ok.8km – 5'08
niedziela ok. 15km – 5'57
W treningu powinno się biegać dwa lub trzy miesiące, następnie przystąpić do właściwego planu. Z różnych przyczyn odkładałem to, biegałem tym schematem do maja. Z czasem zacząłem zwiększać tempo w miarę możliwości. Doszedłem do szybszych odcinków po ok. 4:50, wolniejsze po 5 min z lekkim hakiem zależnie od sił. Ostatni tydzień kwietnia w czwartkowy trening zrobiłem dychę w 45:40.
Z powodów zawodowych mam testy fizyczne + wyjazd w lipcu (8-20, nie mam jeszcze dokładnej daty). Bieganie tylko 1000m. W maju ze względu na czas zacząłem robić ten plan.
https://www.magazynbieganie.pl/wp-conte ... -minut.png
W trzecim tygodniu zaczęły się problemy. Ostro zaczęły boleć mnie stopy, nogi pomiędzy stopą a łydkami. W czwartym tygodniu nie zrobiłem treningu w niedziele zakładanym tempie, 15km w 5:45. W pozostałe dni dałem radę. Test wypadł tragicznie, 47:40. Do 5km trzymałem tempo, jednak upał, po wyjściu ostrego słońca za chmur czułem się, jakby mnie tir przejechał. W robieniu planu w dłuższych dystansach czuję, jakbym miał nogi z ołowiu. Sam czuję, że organizm prosi o przerwę. Zrobiłem trzy dni przerwy po teście, delikatnie dycha na 5'30 i w ostatnich dwóch kilometrach nogi nadal bolą, choć już nie tak ostro jak poprzednio.
I tu się zwracam z prośbą o poradę co teraz. Poczekać dwa dni i powtórzyć test, tym razem w normalnych warunkach pogodowych? Odpuścić tydzień, dwa, albo biegać mniej? Od listopada nie miałem tygodnia przerwy. Boję się przetrenowania i idiotycznej kontuzji przed testami, nie wiem czy słusznie. Stwierdziłem, że najlepiej zapytam tutaj na forum. Test na 1000m robię bezproblemowo na max ilość punktów, więc chcę zostać dalej przy dyszce.
Kolejne pytanie - czy w bieganiu należy robić „okresy regeneracyjne”, coś w stylu takich samych jak na siłowni? Jakby ktoś miał jakiś dobry poradnik/artykuł w tym temacie, byłbym bardzo wdzięczny. Albo może ktoś bardziej doświadczony wyjaśni laikowi, jak rozkładać w czasie plany treningowe.
Jak za dużo lania wody, to przepraszam.
Pozdrawiam
Staż biegowy równy rok. W styczniu, po uzyskaniu życiówki 48min na 10 km zacząłem biegać planem Bartoszaka na złamanie 45 minut:
wtorek ok. 12km – 5'08
czwartek ok. 10km – 5'57
sobota ok.8km – 5'08
niedziela ok. 15km – 5'57
W treningu powinno się biegać dwa lub trzy miesiące, następnie przystąpić do właściwego planu. Z różnych przyczyn odkładałem to, biegałem tym schematem do maja. Z czasem zacząłem zwiększać tempo w miarę możliwości. Doszedłem do szybszych odcinków po ok. 4:50, wolniejsze po 5 min z lekkim hakiem zależnie od sił. Ostatni tydzień kwietnia w czwartkowy trening zrobiłem dychę w 45:40.
Z powodów zawodowych mam testy fizyczne + wyjazd w lipcu (8-20, nie mam jeszcze dokładnej daty). Bieganie tylko 1000m. W maju ze względu na czas zacząłem robić ten plan.
https://www.magazynbieganie.pl/wp-conte ... -minut.png
W trzecim tygodniu zaczęły się problemy. Ostro zaczęły boleć mnie stopy, nogi pomiędzy stopą a łydkami. W czwartym tygodniu nie zrobiłem treningu w niedziele zakładanym tempie, 15km w 5:45. W pozostałe dni dałem radę. Test wypadł tragicznie, 47:40. Do 5km trzymałem tempo, jednak upał, po wyjściu ostrego słońca za chmur czułem się, jakby mnie tir przejechał. W robieniu planu w dłuższych dystansach czuję, jakbym miał nogi z ołowiu. Sam czuję, że organizm prosi o przerwę. Zrobiłem trzy dni przerwy po teście, delikatnie dycha na 5'30 i w ostatnich dwóch kilometrach nogi nadal bolą, choć już nie tak ostro jak poprzednio.
I tu się zwracam z prośbą o poradę co teraz. Poczekać dwa dni i powtórzyć test, tym razem w normalnych warunkach pogodowych? Odpuścić tydzień, dwa, albo biegać mniej? Od listopada nie miałem tygodnia przerwy. Boję się przetrenowania i idiotycznej kontuzji przed testami, nie wiem czy słusznie. Stwierdziłem, że najlepiej zapytam tutaj na forum. Test na 1000m robię bezproblemowo na max ilość punktów, więc chcę zostać dalej przy dyszce.
Kolejne pytanie - czy w bieganiu należy robić „okresy regeneracyjne”, coś w stylu takich samych jak na siłowni? Jakby ktoś miał jakiś dobry poradnik/artykuł w tym temacie, byłbym bardzo wdzięczny. Albo może ktoś bardziej doświadczony wyjaśni laikowi, jak rozkładać w czasie plany treningowe.
Jak za dużo lania wody, to przepraszam.
Pozdrawiam