Forum Bieganie.pl

Szanowni koledzy i koleżanki biegacze,

w związku ze zbliżającym się startem w maratonie borykam się z problemem w realnej ocenie swoich możliwości. Ruszyłem właśnie z ostatnim tygodniem przygotowań zgodnie z planem http://bi.gazeta.pl/im/6/13314/m1331455 ... N-3-00.jpg, który pewnie wielu z Was kojarzy.

W trakcie jego realizacji niektóre treningi (tempa) udało mi się zrealizować szybciej niż było to zakładane. W efekcie, na kilka dni przed startem nie jestem pewien założenia, które powinienem obrać. Jest to mój drugi maraton, ale pierwszy, do którego rzetelnie się przygotowywałem. Chcę pobiec na 100%, ale tak, aby również się nie spalić.

Maraton w listopadzie 2018 3:19
Półmaraton dwa tygodnie temu (Poznań) 1:22
Wybieganie 30km ostatni długi trening 3 tygodnie temu 2:04

Czy wystartowanie z tempem na 2:55 nie będzie przesadą?

Zależy ile to jest dokładnie to 1:22, które jak wnioskuję z planu było biegane z treningu. Czy to było 1:22:03 z odczuciem "a mogłem jeszcze te 5 sekund urwać", czy bardziej 1:22:53 i za metą "lekarza, ledwo idę"? Bo jeśli było względnie ok i blisko tego 1:22 to w dobrych warunkach i przy rzetelnie zrealizowanym planie można 2:55 próbować. Ewentualnie zacząć sobie pierwszą połówkę biegnąc na 2:56, jak na połówce będzie 30 sekund straty to spokojnie 2:55 do osiągnięcia przy dobrej formie, a jak będzie gorzej to przedział 2:56-2:57 łatwiej do obrony.

Oczywiście, jak zawsze w przypadku biegu na PB i próbie trafienia w optymalne tempo, do wzięcia pod uwagę profil trasy maratonu, tempertura i wiatr.

Na połówce było jeszcze trochę do urwania, gdyż była biegana tak jak mówisz z jednym dniem przerwy i pierwszy raz w życiu . 1:22:04, uważam, że startując drugi raz pobiegłbym lepiej.

Profil trasy oceniam jako względnie podobny do Poznania i trochę luźniejszy względem miejsc, w których trenuję.

Zaproponowana taktyka wydaje się być rozsądna, zastosuję się. Dzięki za odpowiedź.