Forum Bieganie.pl

Cześć
Mam takie pytanie zwłaszcza do tych co dobrze znają się na biomechanice ruchu.
Jaką prędkością najwolniej jeszcze można biegać, żeby nie cierpiała jakoś na tym mechanika biegu?
Albo prościej: w jakim tempie najwolniej przebiec 90 minut, żeby to jeszcze miało sens?
Czy biegacz, który biega w tempie np. 7:00/km moze biegać długie rozbiegania, czy lepiej dla niego
będzie jak będzie biegał dużo przebieżek itd?

Ale to będzie u każdego inna prędkość Nie da się tak określić.

Ja ostatnio trochę "szuram z żoną" najwolniej jak się da, żeby ją powoli wdrożyć.
Wczoraj "przebiegła" 2.5 km ciągiem z czego pierwsze 2 km po 8:30/km.
Poszła do domu, a ja potem jeszcze parę km zrobiłem w swoim tempie.
https://www.endomondo.com/users/3839826 ... 1298549780
Nie wiem czy to wogóle można nazwać bieganiem, ale profilaktycznie to tak nazywam, żeby się nie narazić

sultangurde pisze:Ja ostatnio trochę "szuram z żoną" najwolniej jak się da, żeby ją powoli wdrożyć.
Wczoraj "przebiegła" 2.5 km ciągiem z czego pierwsze 2 km po 8:30/km.
Poszła do domu, a ja potem jeszcze parę km zrobiłem w swoim tempie.
https://www.endomondo.com/users/3839826 ... 1298549780
Nie wiem czy to wogóle można nazwać bieganiem, ale profilaktycznie to tak nazywam, żeby się nie narazić

Oj, też próbowałem wdrożyć żonę w bieganie, a teraz żałuję bo zaczyna szurać szybciej ode mnie

Każdy ma swoje tempo, tak jak pisano wyżej.
Dla jednego wolno to 7:00, dla innego 5:00, ja po powrocie odkryłem bieganie na tempie w okolicach 5:50-6:00 i też się da. Nie ma reguły.

Wg mnie rozbiegania może latać, aby tylko nie biegać wszystkich treningów na jednakowym tempie. To nie jest akurat dobre.

MatiR pisze: Wg mnie rozbiegania może latać, aby tylko nie biegać wszystkich treningów na jednakowym tempie. To nie jest akurat dobre.

+1. Raz szybciej, raz wolniej.