Strona 1 z 1

Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 09 kwie 2019, 10:34
autor: Pixa
Witam,

W nd bieglem HM. Czas 1:42:58. Czy w 3 m-ce zejdę do 1:40:00? Realne założenie? Dodam, ze w czerwcu zeszłego roku HM bieglem w 1:48:01.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 09 kwie 2019, 11:43
autor: marek84
Moja szklana kula mówi, że dasz radę. A jak nie dasz rady, toś frajer.

A poważnie:
Wszystko zależy od treningu i organizmu. No i warunków w dniu startu, trasy, wyspania, etc. Milion rzeczy może się wywalić, ale jak chcesz przykład: Jest to osiągalne. Ja sam w 3 roku biegania zrobiłem na wiosnę HM w Sobótce 1:35, a po 3 miesiącach nocny HM Wrocław w 1:29. Oczywiście Sobótka jest dużo trudniejsza, więc realnie progres był niższy niż 6 minut ale pewnie gdzieś 3-4 minuty to było.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 09 kwie 2019, 12:26
autor: mpruchni
Realne oczywiście, ale w grę wchodzi mnóstwo czynników. Wymienię tylko część:
-Po pierwsze, to są prędkości, na których łatwiej o stosunkowo szybkie postępy
- jeżeli 10 mcy temu biegałeś HM w 1:48, pewnie niewiele wcześniej zacząłeś trenować, więc jesteś we wzrostowym trendzie, jeśli cały czas trenujesz, szybsze bieganie będzie wciąż jeszcze tego efektem.
-z samych wahnięć formy w trakcie sezonu możesz mieć, lekko licząc, 2 minuty
- jeżeli zacząłeś treningi po zimowej przerwie , jeszcze jesteś w fazie łapania pełnej formy.
Ale z drugiej strony:
- Za trzy miesiące mamy lipiec, więc w trakcie biegu może być upał.
- 3 minuty, to jednak sporo - możesz po prostu nie dać rady o tyle się poprawić w tak krótkim czasie, to zależy od predyspozycji, których nikt nie zna - wiadomo tylko, że w pierwszym roku treningów nie zszedłeś poniżej 1:20 w półmaratonie :hej:
- możesz mieć zniżkę formy, bo teraz miałeś zwyżkę.
- może trenujesz bez przerwy od roku z hakiem i ci się skończy power.
- może w ogóle nie trenujesz- to wiesz tylko Ty - a tylko czasem chodzisz pobiegać, co starczy na 1:43, a np. na 1:40 już nie .
- oraz liczne wydarzenia losowe, których nie życzę: złe rozłożenie sił, kontuzja, problemy gastryczne itp.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 10 kwie 2019, 20:44
autor: Pixa
Bieg będzie pod koniec czerwca, ale to nocny półmaraton. Powinny być fajne warunki i płaska trasa. Trenuję 3 razy w tyg. 6/6/12-15 km. Od przyszłego tygodnia 6/8/12-15 km. Zwykle jeden bieg spokojny, jeden na 5:20/km plus sprinty 5-6x100 (na przerwie 100 m powrót do biegu w założonym tempie), jeden (najdłuższy trening) z rosnącym tempem od 5:30 do 5:00.

Trenuję ogólnie od lipca 2017 roku, startowałem od poziomu 3 km ciągłego biegu. Z początku biegałem raz w tyg. Potem dwa. Sierpień-październik 2018 miałem przerwę z powodu kontuzji. Do normalnych treningów wróciłem w grudniu. Od lutego 3 razy w tyg.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 10 kwie 2019, 20:57
autor: filmix
Tak trochę w temacie. Niedawno słyszałem wypowiedź Mariusza Giżyńskiego, który twierdzi, że dobry postęp w maratonie (do poziomu 3:00:00) to 10 minut w skali roku. Dobry, czyli spokojny. Twierdzi, że za bardzo nie ma co się spieszyć, poprawiać się o troszeczkę i rozwój rozłożyć na lata niż od razu "grubo". Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 10 kwie 2019, 21:15
autor: Pixa
No to ja w rok właśnie miałem 10 min. W kwietniu 2018 roku pierwszy HM na 1h53min. W ostatnią niedzielę 1:42:58 :-) Ale chyba frajda jest, żeby cisnąć na maksa? Byle nie co tydzień :-)

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 10 kwie 2019, 21:32
autor: paweu92
filmix pisze:Tak trochę w temacie. Niedawno słyszałem wypowiedź Mariusza Giżyńskiego, który twierdzi, że dobry postęp w maratonie (do poziomu 3:00:00) to 10 minut w skali roku. Dobry, czyli spokojny. Twierdzi, że za bardzo nie ma co się spieszyć, poprawiać się o troszeczkę i rozwój rozłożyć na lata niż od razu "grubo". Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii.

Pierwszy 3:38, drugi 3 tygodnie później 3:28, trzeci 4 miesiące później 3:08.
Chyba się nie wpisuje :bum:

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 11 kwie 2019, 07:17
autor: filmix
paweu92 pisze:
filmix pisze:Tak trochę w temacie. Niedawno słyszałem wypowiedź Mariusza Giżyńskiego, który twierdzi, że dobry postęp w maratonie (do poziomu 3:00:00) to 10 minut w skali roku. Dobry, czyli spokojny. Twierdzi, że za bardzo nie ma co się spieszyć, poprawiać się o troszeczkę i rozwój rozłożyć na lata niż od razu "grubo". Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii.

Pierwszy 3:38, drugi 3 tygodnie później 3:28, trzeci 4 miesiące później 3:08.
Chyba się nie wpisuje :bum:
Jak tak dalej pójdzie, to będziesz musiał wziąć udział w wydarzeniu: Road to Tokyo 2020 :taktak:

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 11 kwie 2019, 07:19
autor: filmix
Pixa pisze:No to ja w rok właśnie miałem 10 min. W kwietniu 2018 roku pierwszy HM na 1h53min. W ostatnią niedzielę 1:42:58 :-) Ale chyba frajda jest, żeby cisnąć na maksa? Byle nie co tydzień :-)
Yyyy, ale on mówił o maratonie :bum:

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 11 kwie 2019, 07:42
autor: infernal
Ile razy biegasz w tygodniu? Jakiś realizujesz plan? Przydałoby się trochę więcej szczegółowych. Do zrealizowania jeśli będziesz odpowiednio trenować.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 11 kwie 2019, 08:21
autor: Pixa
4 post od góry - tam napisałem jak trenuję.

Re: Z 1:42:58 w HM do 1:40:00 w 3 m-ce?

: 12 kwie 2019, 08:47
autor: marek84
Pixa pisze:Bieg będzie pod koniec czerwca, ale to nocny półmaraton. Powinny być fajne warunki i płaska trasa. Trenuję 3 razy w tyg. 6/6/12-15 km. Od przyszłego tygodnia 6/8/12-15 km. Zwykle jeden bieg spokojny, jeden na 5:20/km plus sprinty 5-6x100 (na przerwie 100 m powrót do biegu w założonym tempie), jeden (najdłuższy trening) z rosnącym tempem od 5:30 do 5:00.

Trenuję ogólnie od lipca 2017 roku, startowałem od poziomu 3 km ciągłego biegu. Z początku biegałem raz w tyg. Potem dwa. Sierpień-październik 2018 miałem przerwę z powodu kontuzji. Do normalnych treningów wróciłem w grudniu. Od lutego 3 razy w tyg.
Nocny nie nocny, może być duszno/parno - jeśli to ma być np. Wrocław, to ostatnie kilka lat pozornie była dobra pogoda ale jednak było lekko duszno/parno i gorzej się wielu ludziom biegło. Trasa też nie jest taka idealna, bo kilka odcinków po kostce/bruku, a na czasy 1:30 i wolniej duży tłum.