Trening by mi coś "nie strzeliło"
: 23 lut 2019, 20:09
Witam
Jestem w polowie planu 15 tygodniowego. Robię go drugi raz - pierwszy raz bylo latem. Generalnie tydzien temu dopadla mnie dolegliwość w postaci bólu calegu tyłu obu nóg tj. łydki i cały tył ud. Nie jest to ból uniemożliwiający bieganie raczej lekkie rwanie czuje. Odpuścić treningów za bardzo nie moge jeśli chce pobiec w Poznaniu bo i tak czasu juz nie mam i jeden tydzien musze z planu wykreślić. Na pewno w najblizszym czasie zmniejsze intensywnosc i być może czas niektórych biegów, może odpuszcze jakis pojedynczy dzień. Ale nie wiem czy znacie jakieś sposoby żeby pomóc doraźnie na mięśnie czy jakoes cwiczenia czy masaże czy jakies suplementy ?
Nie chcialbym zeby mi cos gdzieś w nodze strzeliło zeby potem sie slonczylo soedzeniem w domu a nie bieganiem.
Druga rzecz trochę nawiazujaca do poprzedniego tematu. Otóż robiac ten plan jeszcze raz widzę że czasowo jest różnica o jakies 10-15sek/km w porównaniu do analogocznych tygodni z pierwszego razu. Być może to tylko dlatego ze teraz jest zima a wtedy bylo lato i inna temperatura w kazdym razie czuje ze terazlimituje mnie nie tetno (ktore jest dosc niskie) nie oddech a właśnie juz brak sily w mięśniach. Zastanawiam sie czy nie warto byloby robic jalos dodatkowych ćwiczeń albo zastosowania jakies diety wysokobialkowej na mięśnie ?
Jakie macie z tym doswiadczenie ?
Jestem w polowie planu 15 tygodniowego. Robię go drugi raz - pierwszy raz bylo latem. Generalnie tydzien temu dopadla mnie dolegliwość w postaci bólu calegu tyłu obu nóg tj. łydki i cały tył ud. Nie jest to ból uniemożliwiający bieganie raczej lekkie rwanie czuje. Odpuścić treningów za bardzo nie moge jeśli chce pobiec w Poznaniu bo i tak czasu juz nie mam i jeden tydzien musze z planu wykreślić. Na pewno w najblizszym czasie zmniejsze intensywnosc i być może czas niektórych biegów, może odpuszcze jakis pojedynczy dzień. Ale nie wiem czy znacie jakieś sposoby żeby pomóc doraźnie na mięśnie czy jakoes cwiczenia czy masaże czy jakies suplementy ?
Nie chcialbym zeby mi cos gdzieś w nodze strzeliło zeby potem sie slonczylo soedzeniem w domu a nie bieganiem.
Druga rzecz trochę nawiazujaca do poprzedniego tematu. Otóż robiac ten plan jeszcze raz widzę że czasowo jest różnica o jakies 10-15sek/km w porównaniu do analogocznych tygodni z pierwszego razu. Być może to tylko dlatego ze teraz jest zima a wtedy bylo lato i inna temperatura w kazdym razie czuje ze terazlimituje mnie nie tetno (ktore jest dosc niskie) nie oddech a właśnie juz brak sily w mięśniach. Zastanawiam sie czy nie warto byloby robic jalos dodatkowych ćwiczeń albo zastosowania jakies diety wysokobialkowej na mięśnie ?
Jakie macie z tym doswiadczenie ?