Strona 1 z 5

Biegowi znachorzy

: 13 lis 2018, 22:11
autor: Adam Klein
W dziale trening, bo treningu dotyczy. Coraz widzę więcej pojawia się jakichś znachorów, wciskających ludziom kit. Nie wiem czy naprawdę wierzą w to co robią, czyli są głupi, czy robią to w sposób wyrachowany. Taki przykład który znalazłem przypadkowo i zainspirował mnie do tego posta. Jest np jakiś koleś, Pan Jagoda, który jak rozumiem jakoś sprzedaje warsztaty metody Pose i oddychania nosem. No kurna, poprostu ....

Dla tych co nie wiedzą, że to kit, polecam to badanie, w którym brał udział sam Romanov i nie udało mu się dowieść, że jego bieganie jest lepsze. W skrócie: Bieganie metodą Pose zwiększa koszt energetyczny..

Effect of a global alteration of running technique on kinematics and economy
George M. Dallam, Randall L. Wilber, Kristen Jadelis, Graham Fletcher, Nicholas Romanov

The global change in running mechanics associated with 12 weeks of instruction in the pose method resulted in a decrease in stride length, a reduced vertical oscillation in comparison with the control group and a decrease of running economy in triathletes.
Nicholas Romanov, originator of the ‘‘pose method’’, provided technical support in the application of his instructional techniques. However, the results of the study do not constitute endorsement of the method by the authors.

Re: Biegowi znachorzy

: 13 lis 2018, 22:21
autor: grejpfrut86
Jeżeli kogoś interesują eksperymenty to spoko. Można się pobawić w pose. Można oddychać nosem albo wcale (jak Zatopek wstrzymujący oddech) :hejhej:
Jeżeli chodzi o poprawę wyników i efektywne bieganie to polecam patrzeć na najlepszych biegaczy. Jak biega elita? Czy Bekele oddycha nosem, ląduje na paluszkach a może biega boso? Yacool od lat rozkłada najlepszych na części (i to za darmo na forum) także polecam tego Pana :hejhej:

Re: Biegowi znachorzy

: 13 lis 2018, 22:32
autor: yacool
No ale Romanov chyba byłby ze mnie dumny czytając o lądowaniu nie na paluszkach, a wręcz na jednym palcu.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 08:10
autor: beata
Wiesz, Adam, takie czasy, że dziś wszystko można sprzedać. Jeśli ktoś potrafi sprzedać kit - ma prawo i plus dla niego ("plus" w sensie przewrotnym, tzn. że ma "szczęście", że potrafi i dobrze się z tym czuje). Ja nie potrafię, moja strata.
Pewnie 3/4 biegowych książek to kit, połowa różnych warsztatów ruchowo-sportowych to kit, itd. Tacy kiciarze żerują na tym, że dziś ludzie są coraz mniej samodzielni, oczekują, że ktoś im wszystko poda na tacy a może jeszcze za nich zrobi trening. Wystarczy zapłacić. Więc jeśli kogoś stać, to bezrefleksyjnie taki kit kupi.
Więc to konsument musi być uważny i umieć odróżniać kit od nie-kitu. Ale, do tego trzeba trochę myśleć, a myślenie staje się umiejętnością coraz bardziej rzadką ...

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 09:32
autor: Roba
dlatego na tym portalu bieganie.pl mamy pewność, że nikt nikogo nie robi w trąbę opowiadając brednie , czyż nie tak ?
myślę że Adam dobrze nadzoruje te dyskusje :taktak:

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 09:54
autor: Adam Klein
Aż się zastanawiam ilu takich znachorów jeszcze działa? Jak się dowiedziałem, to ten Jagoda był na tym samym szkoleniu o Romanova na którym byłem ja, myślałem, że było oczywiste, że on (Romanov) nie chciał dopuścić do faktycznej dyskusji na temat techniki najlepszych biegaczy w innej sytuacji niż sprint. Jak widać nie było, lub ten Jagoda jest jednak wyrachowany. Przeczytałem na jego blogu, że on już teraz biegnąc mocno (planuje życiówkę na 5k na poziomie 16 minut) oddycha tyko nosem (metoda Butejki). Ktoś powinien to nagrać.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 10:15
autor: beata
Aż przeczytałam jeden wpis owego Pana Jagody, bełkot nieprzeciętny, nie mówiąc o tym, że "na szybko" znalazłam dwa błędy merytoryczne i trzy ortograficzne.
No, ale na brak klientów chyba nie narzeka ...

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 12:10
autor: Wooki
Masakra. Coraz więcej tego typu rzeczy.
Mnie najbardziej razi ten schemat działania. Wmawiają nam, że amatorzy biegowi źle biegają i wciskają swoje warsztaty techniki.
Tak samo działa Chabowski. Od ponad roku w każdym wywiadzie powtarza ten marketing.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 12:20
autor: beata
Wooki pisze:Masakra. Coraz więcej tego typu rzeczy.
Mnie najbardziej razi ten schemat działania. Wmawiają nam, że amatorzy biegowi źle biegają i wciskają swoje warsztaty techniki.
Mnie też to strasznie razi, ale wiesz, każdy ma prawo - nawet sprzedawać ludziom kit. A jeśli nie ma skrupułów za to ma klientów, to cóż na to można poradzić? Chyba po prostu ignorować.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 12:38
autor: Rolli
beata pisze:Wiesz, Adam, takie czasy, że dziś wszystko można sprzedać. Jeśli ktoś potrafi sprzedać kit - ma prawo i plus dla niego ("plus" w sensie przewrotnym, tzn. że ma "szczęście", że potrafi i dobrze się z tym czuje). Ja nie potrafię, moja strata.
Pewnie 3/4 biegowych książek to kit, połowa różnych warsztatów ruchowo-sportowych to kit, itd. Tacy kiciarze żerują na tym, że dziś ludzie są coraz mniej samodzielni, oczekują, że ktoś im wszystko poda na tacy a może jeszcze za nich zrobi trening. Wystarczy zapłacić. Więc jeśli kogoś stać, to bezrefleksyjnie taki kit kupi.
Więc to konsument musi być uważny i umieć odróżniać kit od nie-kitu. Ale, do tego trzeba trochę myśleć, a myślenie staje się umiejętnością coraz bardziej rzadką ...
Tu nie chodzi, ze sa niesamodzielni. Wszyscy wiedza, ze zeby cos osiągnąć, trzeba na to ciężko pracować. Jadnak tacy "znachorzy" sprzedają "droge na skróty" i każdy chce "na skróty". 2x w tygodniu i rekord świata po miesiacu!

Kolo nas, na stadionie, trenuje 2 miesiące przed ważnym w naszym regionie biegu na 31km prywatna grupa biegaczy. My jako klub LA tez przygotowujemy do tego biegu, ale do nas mało kto przychodzi... bo trening trwa cały rok. My bierzemy 70 Euro za rok i dajemy cały zestaw odzieży funkcjonalnej do tego. Ta prywatna grupka liczy 130 osób i płaci 130 Euro za 2 miesiące "kursu".

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 12:45
autor: yacool
He, he,
Wooki wyluzuj. Żaden amator źle nie biega dopóki nie zacznie się tym interesować. Wtedy im bardziej siebie ogląda tym gorzej to wygląda. Siada nastrój, znika spontan, zaczynają się wielkie poszukiwania przyczyn kalectwa i nerwówka. W kalendarzu są starty, a tu takie rozczarowanie swoim wyglądem. Zupełnie niepotrzebna szarpanina. Nikt nawet nie doceni starań, bo nikt tego nie widzi, poza przewrażliwionym właścicielem.
Panu Jagodzie kibicuję, bo zrobić 16 minut na samym nosie, to wyczyn. Ostatnio na warsztatach kazałem wchodzić w bezdech w trakcie biegu, żeby wyczuwać oscylacje przepony. Pan Jagoda miałby inspirujący materiał do praktyki znachorskiej.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 13:30
autor: Piotrolll
Masakra. Coraz więcej tego typu rzeczy.
Mnie najbardziej razi ten schemat działania. Wmawiają nam, że amatorzy biegowi źle biegają i wciskają swoje warsztaty techniki.
Tak samo działa Chabowski. Od ponad roku w każdym wywiadzie powtarza ten marketing.
A dużo lepiej by się zainwestowało tą kasę jakby się poszło od razu do fizjo, trenera od przygotowania motorycznego, jogę. To tak przynajmniej z mojego doświadczenia. Chabowski trochę ma racji w tym, że amatorzy źle biegają. Problem tylko w tym, że im w żaden sposób nie jest wstanie pomóc, bo niby jak? Każdy ma inne dysfunkcje, problemy i potrzebuje indywidualnego podejścia. Dlatego ani Chabowski, ani żaden trener "pose" nie zbawi świata ogólnymi teoriami. A jeśli tak twierdzi to nie jest to nic innego jak próba zarobienia kasy na naiwnych amatorach. Nie ma cudów! Do wszystkie potrzeba czasu i indywidualnego podejścia.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 14:50
autor: krzysfizjobiega
Bo teraz modne jest powiedzenie, że było się tu, czy tam. Plan mi pisze ten, a ten. Trenuje według tego czy tamtego. Ludzie przestają myśleć szukają najprostrzych rozwiązań, które w ich mniemamiu dadzą najlepsze rezultaty w jak najkrótszym czasie.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 17:24
autor: yacool
Jeżeli radość sprawia bywanie tu i tam, to wszystko inne schodzi na dalszy plan. Nie ma znaczenia jakikolwiek progres, czy inne oczekiwania. Celem jest samo bywanie. Człowiek cieszy się towarzystwem kogoś, kogo uznał, że warto odhaczyć go na swojej liście mast bi.

Re: Biegowi znachorzy

: 14 lis 2018, 22:06
autor: LucMoore
Dlatego trzeba robić swoje jak najlepiej (mówię o pracy w branży) i przekonywać amatorów do tej jedynej, trudniejszej drogi "nie na skróty". Innej magicznej nie ma. Po prostu tyle. Znachorzy są i będą.

Ja pracując w klubie fitness (mieścina 30 tys., średni klubik) przez ileś tam lat byłem sam wobec masy podejścia bodybuildingowego innych instruktorów. Teraz powoli, pewnie też przez moje marudne gadanie o mobilizacjach, stabilizacjach, grzebnięciach itd itp, a i przede wszystkim przez trend na świecie, zaczyna się więcej pracy nad ogólną sprawnością - patrz coraz więcej ludzi mnie słucha i zaczyna rozumieć. Mimo wszystko i tak trzeba walczyć z metodami "cud" kolejnych geniuszy trenowania ciała ludzkiego :taktak:

Trzeba się przyzwyczaić. Przykład działa najlepiej, jak to mówili dziadkowie dziadków :taktak: