Zawiodłem się "tym całym" Danielsem
: 15 paź 2018, 23:05
Przyszła dzisiaj wyczekana książka "Bieganie metodą Danielsa", którą zamówiłem od razu, jak tylko stała się znów dostępna w Empiku. Przeczytałem i mam kilka wątpliwości:
1. Co to znaczy, że jakaś intensywność jest na poziomie iluś tam "%VO2max"?
Zupełnie nie rozumiem tego wskaźnika. Moje VO2max wynosi 53ml/min/kg, a więc intensywność np. "59% - 74% VO2max" (na takim poziomie powinien odbywać się BS) wyznacza przedział: 31.27-39.22ml/min/kg? No świetnie, ale to nic mi nie mówi, bo, no sory ;d, nie biegam z aparaturą do pomiaru aktualnego wykorzystania tlenu
Coś mi mówi, że chodzi tu o tempo albo tętno, przy którym osiągam pułap tlenowy, ale no nijak nic na to konkretnie nie wskazuje - pozostaje się domyślać.
2. Znowu - co to znaczy %VDOT?
I w jaki sposób ma się to do zadanego tempa? (zdj. w załączniku) Inaczej - w jaki sposób mogę obliczyć docelowe tempo dla np. "70%VDOT"? Wydaje mi się być to trochę absurdalne, że to już trzecie wydanie i pokazywane jest (w rozdziale 15.) na przykładzie jak wykonać proste działanie, które jest wcześniej opisane w niejakiej instrukcji (tutaj: szacowanie powrotnej wartości VDOT, kwestionariusz 15.1), a nie ma przykładu działań w kierunku obliczenia tempa dla %VDOT.
//imo pomysł z punktami nadawanymi konkretnym intensywnościom i objętościom treningu to super pomysł, ale i tak mi to nic nie daje, bo zupełnie nie potrafię po przeczytaniu tego użyć
//
3. O co chodzi z tymi planami na 5000-10000m? Naprawdę minimum kilometrażu to 64km/tydzień? Ok, mogę uciąć jeden BS, mogę uciąć dwa. Lecz dalej - dwa treningi mocne, BD i dwa BS to wciąż 5 treningów w tygodniu. Widzę tutaj gotowe tylko opcje: albo full nastawiam się na trenowanie, albo nie biegam w ogóle. Myślę, że trzeba brać na to wszystko duuuużą poprawkę uwzględniającą odpoczynek i regeneracje. Jakoś nie czuję tego biegania 7x/tydzień i zarzynania się. Mogłoby być coś o tym wspomniane konkretnie (było wspominane jedynie o strategii zwiększania kilometrażu), bo ktoś może się nieźle nabić, za dużo sobie powyobrażać i po dwóch miesiącach, podczas których bił przecież rekordy, zwyczajnie się zajechać czy złapać kontuzję. Na pewno nie pachnie to wszystko ani trochę planem dostosowanym do amatora.
Ciekawie, porządnie technicznie, ale wiele kwestii czysto porządkujących przedstawiony (gdzieś w tle) sposób budowania planu treningowego - można było to rozwiązać bardziej kreatywnie ;D Niemniej - dużo przydatnej wiedzy, ale przeczytałem wcześniej "Trening biegowy metodą Skarżyńskiego" (, gdzie jest o wieeele więcej niedociągnieć pokroju: można się przejechać na planie, który jest niespójny z tym, co Skarżyński pisze o momencie rozpoczęcia wprowadzenia jesiennego, bo okaże się, że maraton wiosenny, do którego się przygotowujemy ma odbyć się w lipcu
) oraz "Biegiem przez życie" no i z moim kilometrażem nieprzekraczającym 50km/tyg. czuję, że Jurek, trochę bardziej niż Daniels, mówi w moją stronę, zamiast wykładać mi, że wszystko, co robię jest niekonkretne, a do tego jest tego za mało, bo to nie 100km tygodniowo do startu na 10000m.
P.S. Po Jurkowej ORCE (krosy biegam dopiero miesiąc, ale już je pokochałem hah) i tak zabieram się za Danielsa w jakiejś mniej lub bardziej zmodyfikowanej formie (po prostu nie ma szans, żebym nie zrobił sobie w tygodniu dnia/dwóch przerwy; Kilometraż jakieś 60km)

1. Co to znaczy, że jakaś intensywność jest na poziomie iluś tam "%VO2max"?



2. Znowu - co to znaczy %VDOT?

//imo pomysł z punktami nadawanymi konkretnym intensywnościom i objętościom treningu to super pomysł, ale i tak mi to nic nie daje, bo zupełnie nie potrafię po przeczytaniu tego użyć

3. O co chodzi z tymi planami na 5000-10000m? Naprawdę minimum kilometrażu to 64km/tydzień? Ok, mogę uciąć jeden BS, mogę uciąć dwa. Lecz dalej - dwa treningi mocne, BD i dwa BS to wciąż 5 treningów w tygodniu. Widzę tutaj gotowe tylko opcje: albo full nastawiam się na trenowanie, albo nie biegam w ogóle. Myślę, że trzeba brać na to wszystko duuuużą poprawkę uwzględniającą odpoczynek i regeneracje. Jakoś nie czuję tego biegania 7x/tydzień i zarzynania się. Mogłoby być coś o tym wspomniane konkretnie (było wspominane jedynie o strategii zwiększania kilometrażu), bo ktoś może się nieźle nabić, za dużo sobie powyobrażać i po dwóch miesiącach, podczas których bił przecież rekordy, zwyczajnie się zajechać czy złapać kontuzję. Na pewno nie pachnie to wszystko ani trochę planem dostosowanym do amatora.
Ciekawie, porządnie technicznie, ale wiele kwestii czysto porządkujących przedstawiony (gdzieś w tle) sposób budowania planu treningowego - można było to rozwiązać bardziej kreatywnie ;D Niemniej - dużo przydatnej wiedzy, ale przeczytałem wcześniej "Trening biegowy metodą Skarżyńskiego" (, gdzie jest o wieeele więcej niedociągnieć pokroju: można się przejechać na planie, który jest niespójny z tym, co Skarżyński pisze o momencie rozpoczęcia wprowadzenia jesiennego, bo okaże się, że maraton wiosenny, do którego się przygotowujemy ma odbyć się w lipcu

P.S. Po Jurkowej ORCE (krosy biegam dopiero miesiąc, ale już je pokochałem hah) i tak zabieram się za Danielsa w jakiejś mniej lub bardziej zmodyfikowanej formie (po prostu nie ma szans, żebym nie zrobił sobie w tygodniu dnia/dwóch przerwy; Kilometraż jakieś 60km)

