Przeczytanie tego jednego obecnie popularnego artykułu o Piszczku i natchnieniu ,że mu się chce grać nie predyscynuje to objawienia prawdy jedynej.yacoo pisze:Znasz takie określenie, że ktoś gra jak natchniony? Jak natchniony, a nie jak cierpiący. Widzę, że w pierdołach odchodzących od biegania brylujesz, więc żeby mieć szanse wykazania się, zachęcam do założenia wątku w melanżu.
"O bólu i cierpieniu" Artur Kujawiński.
Dzięki właśnie natchnieniu można się na tyle poświęcić by nie bać się cierpieć. Zresztą jest tam o tym mowa. By nie bać się dojść do takich granic. Nie można jednego takiego artykułu traktować jak przeczytanie encyklopedii .