Forum Bieganie.pl

No właśnie może mi ktoś wyjaśni ten fenomen że czarnoskórzy zawodnicy w ogóle nie istnieją w pływaniu, a bieganie idzie im tak dobrze.

Zanim czarny nauczy się pływać, to zje go krokodyl albo inny hipopotam. Przy życiu zostają więc tylko biegacze. No ale jak jakiś biały sypnie kasą, to może powstanie jakiś program u podstaw i każda wioska będzie miała swoją pływalnię. Przyda się zwłaszcza w okresie suszy.

Yacool, dla Ciebie "czarny" automatycznie = Keniijczyk tudziez Etiopczyk.
Mysle, ze pytanie jest szerzej postawione, np. z USA?

Moim zdaniem ważniejsze są różnice w życiu i możliwości z nim związane. Pytanie o czarnoskórych, a z jakiego powodu czarnoskórzy z USA nie biegają równie dobrze jak Ci z Afryki? W Afryce bieganie to trampolina do lepszego życia, biega wielu, bo jest to łatwe, tanie, szkoła często oddalona o kilka, kilkanaście kilometrów, ukończenie jej nie daje takich możliwości rozwoju jak na zachodzie. A na zachodzie, sport uprawia niewielu z ogółu wszystkich, jeszcze mniej wiąże z nim jakąś nadzieję na życie. Skończenie szkoły daje większe szanse w życiu niż uprawianie sportu.

Nie zauważyłem czarnych, rdzennych fenomenów na zachodzie. Natomiast obywatelstwo kraju zachodniego nie sprawia, że biegający w jego barwach Kenijczyk czy Etiopczyk staje się automatycznie prawdziwym Amerykaninem, wychowanym na patosie flagi i pasionym na hamburgerach.

kaligr pisze:Skończenie szkoły daje większe szanse w życiu niż uprawianie sportu.

No akurat w USA to wlasnie sport jest dla wielu jedyna przepustka (na studia)/(do lepszego zycia).
Z tym, ze wiekszosc woli sie jednak pobawic pilka niz ciezko trenowac np. plywanie.
No i w plywaniu nie ma bling-bling

Masz racje, tylko jakie pieniądze są w NBA, a jakie w bieganiu długodystansowym. No i gdzie łatwiej, pośród setek koszykarzy, bejsbolistów, footbolistów czy dziesiątek biegaczy?

Jeżeli już mieszać w to ewolucję, to bardziej u białej rasy w kierunku otyłości i bezruchu.

I siedzenie w szkole i poza, ciągłe siedzenia od wczesnego wieku

Sent from Tapatalk

Kiedyś czytałem, że sukcesy białych pływaków biorą się z budowy ciała. Przeciętnie biały człowiek ma dłuższy i szerszy tułów w stosunku do reszty ciała, co ułatwia pływanie, z kolegi w bieganiu czarnoskórym pomagają przeciętnie dłuższe nogi i mniejszy, lekki tułów. Do tego oczywiście trzeba dodać aspekty kulturowe, o których wspominacie.

bezuszny pisze:Kiedyś czytałem, że sukcesy białych pływaków biorą się z budowy ciała. Przeciętnie biały człowiek ma dłuższy i szerszy tułów w stosunku do reszty ciała, co ułatwia pływanie, z kolegi w bieganiu czarnoskórym pomagają przeciętnie dłuższe nogi i mniejszy, lekki tułów. Do tego oczywiście trzeba dodać aspekty kulturowe, o których wspominacie.

Trzeba też dodać doskonałe warunki naturalne, zwłaszcza w Kenii i Etiopii. Trening na takiej wysokości robi robotę.

Wygrzebałem starą fotkę z Nairobi.

Teraz tylko czekać na czarnego Phelpsa.

W kolarstwie też ich właściwie nie ma.

W Iten jest grupka kolarzy, którą sponsoruje jakiś biały hobbysta. Mają bazę zaraz obok hotelu Kipsanga.
Tylko czekać na czarnego Armstronga.
Czarnego Żeleznego już mają...

Adam Klein pisze:W kolarstwie też ich właściwie nie ma.

W kolarstwie mimo wszystko dużą rolę odgrywa sprzęt itd, bieganie pod tym względem jest "najprostszym" i najtańszym sportem

Sent from Tapatalk