Powrót do biegania i 3:30 w maratonie
: 28 lut 2017, 14:52
Witam brać biegową,
Z góry uprzedzam, że piszę obszernie :P
Planuję wrócić do biegania, od którego odwiodła mnie lekka kontuzja rozcięgna podeszwowego (chyba, bo czułem lekki ból), późniejsza choroba i teraz zapalenie zęba. łącznie to będzie ok miesiąca.
Planuję pobiec we Wrocławiu (10.09) maraton w 3:30. Dotychczasowe wyniki HM 1:39'07 (gorący sierpniowy Szczecin) i 10KM 43'50.
Problem jest taki, że o ile od kwietnia do września trenowałem regularnie, to później już było w kratkę. Wakacje miałem bardzo aktywne fizycznie, bo 4x biegałem i 3x byłem na siłowni (wiem, wiem. przetrenowałem się i mam tego świadomość). Teraz planuję wrócić do biegania i zrobić to na poważnie, aczkolwiek w sposób rozsądny i tak, żeby nie nabawić się kontuzji. Ogólnie planuję realizować plan Skarżyńskiego, ewentualnie zmodyfikować go pod siebie, bo mniej więcej wiem, jakie jednostki mi się przyjemniej robi (nawet te ciężkie).
Druga sprawa (i chyba nie mniej ważna) jest taka, że posiadam Polara m400 i jak z nim zimą biegałem, mój puls wynosił >160 przy tempie 6:00+, często to bliżej 7:00min/km. Martwić się tym czy nie? Czy to jest związane wyłącznie z brakiem bazy (choć to mnie dziwi, bo 21KM w wakacje potrafiłem pobiec po ~5:30 na treningu i nie było to dla mnie zabójcze).
Chętnię przyjmę wszystkie rady i świeże spojrzenie na temat, bo ilość artykułów przeczytanych już mnie męczy...
Z góry uprzedzam, że piszę obszernie :P
Planuję wrócić do biegania, od którego odwiodła mnie lekka kontuzja rozcięgna podeszwowego (chyba, bo czułem lekki ból), późniejsza choroba i teraz zapalenie zęba. łącznie to będzie ok miesiąca.
Planuję pobiec we Wrocławiu (10.09) maraton w 3:30. Dotychczasowe wyniki HM 1:39'07 (gorący sierpniowy Szczecin) i 10KM 43'50.
Problem jest taki, że o ile od kwietnia do września trenowałem regularnie, to później już było w kratkę. Wakacje miałem bardzo aktywne fizycznie, bo 4x biegałem i 3x byłem na siłowni (wiem, wiem. przetrenowałem się i mam tego świadomość). Teraz planuję wrócić do biegania i zrobić to na poważnie, aczkolwiek w sposób rozsądny i tak, żeby nie nabawić się kontuzji. Ogólnie planuję realizować plan Skarżyńskiego, ewentualnie zmodyfikować go pod siebie, bo mniej więcej wiem, jakie jednostki mi się przyjemniej robi (nawet te ciężkie).
Druga sprawa (i chyba nie mniej ważna) jest taka, że posiadam Polara m400 i jak z nim zimą biegałem, mój puls wynosił >160 przy tempie 6:00+, często to bliżej 7:00min/km. Martwić się tym czy nie? Czy to jest związane wyłącznie z brakiem bazy (choć to mnie dziwi, bo 21KM w wakacje potrafiłem pobiec po ~5:30 na treningu i nie było to dla mnie zabójcze).
Chętnię przyjmę wszystkie rady i świeże spojrzenie na temat, bo ilość artykułów przeczytanych już mnie męczy...
