Strona 1 z 1
Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 14:29
autor: wojtekkos2
Niejednokrotnie przekonałem się, że trening na bieżni jest bardziej obciążający od tego na dworze. Biegnąc np. 10 km w spokojnym tempie jestem bardziej zmęczony po dachem niż po tym samym dystansie nawet lekko szybciej na zewnątrz. Czy jest to spowodowane tylko gorszym chłodzeniem organizmu na hali czy jakimiś innymi czynnikami? W końcu latem też biegamy w temperaturach 18+. A może to tylko moje subiektywne odczucie?
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 14:43
autor: teez
Brak wiatru + brak świeżego powietrza na pewno bardzo na to wpływa. Ja osobiscie na bieżni zrobiłem max 5 km, ale to nie z powodu braku siły, a z powodu nudy.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 14:43
autor: sew300
Ja na bieżni mechanicznej szybko się gotuję jest mi gorąco szybko i zauważam większą potliwość niż nawet latem. Sprawa pewnie wynika, z braku chłodzenia i tego, że biega się w miejscu i nie ma najczęściej nawet wiatraka. Zauważyłem że przy tym samym tempie mam wyższe tętno o około 10 uderzeń.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 15:29
autor: KrzysiekJ
Temat na czasie.
W mojej okolicy od ubiegłego tygodnia jest sporo śniegu i praktycznie nie widzę żadnych szans na zrobienie treningu interwałowego na szybkościach rzędu 3'30"/km (chyba że po gołym asfalcie, ale to raczej zbyt niebezpieczne ze względu na słabe oświetlenie i ruch samochodowy).
Czy ktoś z koleżanek/kolegów próbował w takich warunkach zastępować bieganie na powietrzu bieganiem na bieżni?
Chodzi mi głównie o ustawienie odpowiednich parametrów na bieżni (te same szybkości, czy wyższe, po płaskim czy jednak ustawić lekki skos)?
Nie jestem teraz pewien, ale chyba Daniels w którymś wydaniu pisał na ten temat. Do tej pory nie było mi to potrzebne i nie zagłębiałem się w szczegóły.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 15:41
autor: runner2010
taka sama prędkość jak na zewnątrz, ewentualnie możesz ustawić (jak już sie przyzwyczaisz do bieżni)
nachylenie 1%-2%, żeby "symulować" jakiś tam opór wiatru....
ale 2% nachylenie to jest max
no i co do bieżni.. wiesz u mnie pal licho z ciepłem, gorzej było z tym, że ja np. mam długi krok biegowy..
a bieżnia raczej wymusza stawianie krótkich kroków.. więc za Chiny nie mogłem się przestawić,
ale teraz.. będe musiał, gdyż... Smogg krakowski pozdrawia :D :D
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 09 sty 2017, 16:45
autor: Tark
Jak do tej pory raz biegałem na bieżni i miałem problem z jej długością .Musiałem nienaturalnie skracać krok.Przy takiej pogodzie jak dziś do interwałów najlepiej namierzyć odcinek chodnika (albo trawnika) gdzie biegnie rura ciepłownicza.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 10 sty 2017, 13:29
autor: wojtekkos2
No niestety, bieżnia ma wiele mankamentów, ale też zalety. Myślę, że jeśli ktoś jest zdeterminowany i nie chce odpuszczać zaplanowanych treningów, to jest dobrą alternatywą na obecną pogodę.
Czy ktoś pokusiłby się, żeby tempa i dystanse "z dworu" zaadaptować na bieżnię? Nie mam czasu, aby dochodzić do tego empirycznie, więc chętnie skorzystam (i nie tylko ja zapewne

) z porad doświadczonych biegaczy, a może z tego wyjdzie jakaś większa dyskusja.
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 10 sty 2017, 13:54
autor: Patrick90
Sam ostatnio byłem zmuszony skorzystać i pewnie jeszcze kilka razy pójdę, bo nie zanosi się na to, żeby śnieg szybko zniknął z chodników.
W każdym razie:
- zalecane nachylenie to 1-1,5%
- prędkość zazwyczaj taka sama jak miała być na zewnątrz, nie widzę podstaw do wolniejszej ani też do szybszej
- wybierz najdłuższą i najszerszą bieżnię dla własnego komfortu (m.in. wspomniane przez innych kroki)
- weź ze sobą wodę (temperatura + brak chłodzenia daje o sobie znać)
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 10 sty 2017, 15:24
autor: pawelvod
Trochę na bieżni elektrycznej nabiegałem. Opcja nudna, ale z wielu przyczyn czasem jedyna możliwa.
Moje spostrzeżenia są takie że:
- Bieżnia bieżni nie równa. Kalibracja temp nie zawsze jest prawidłowa i to czasem jeszcze nieliniowa. Biegałem na bieżniach na których tempo 5:00 wydawało mi się trochę szybsze niż powinno, ale byłem w stanie zamknąć 2km po 3:30 co w rzeczywistości jest nierealne dla mnie na ten moment. Czyli na początku bieżnia kręciła za szybko, ale nie rozpędzała się wystarczająco. Na innej biegałem spokojne wybiegania (nie pamiętam już dokładnie w jakim tempie) aż tu pewnego razu przyjechał serwis wymienił ponoć oprogramowanie i musiałem o pół km/h (te prędkości zamiast temp) zwolnić bo wyraźnie po tej ingerencji bieżnia przyspieszyła. Wszytko to profesjonalny sprzęt klubowy. Dlatego to że bieżnia ustawiona jest na 10km/h wcale nie oznacza że biegniesz 6:00.
- Teraz biegam od czasu do czasu na chyba najwyższym modelu decathlonowym (domyos pro rum). Od temp ustawianych muszę odjąć 15-20sek. bo zdecydowanie za szybko kręci, choć sprawa jest dyskusyjna gdyż zauważyłem, że w pozycji wzniosu 0% jest ona ustawiona wyjściowo dość sporo pod górkę (na przyłożonej poziomicy bąbel spiernicza dość znacznie). Więc może bieżnia kręci dobrze tylko jest z 1-2% wzniesienia dodatkowego i trening odbieram jako cięższy.
- następnym problemem są te prędkości zamiast temp na większości urządzeń. Już samo to pokazuje że to sprzęt nie dedykowany dla biegaczy. Więc na każdy trening trzeba mieć w komórce jakiś pace to speed calculator.
Są jednak też zalety bieżni które zauważyłem.
Po pierwsze: dla napałów (a ja się niestety do nich zaliczam) bieżnia daje mniejsze prawdopodobieństwo spalenia treningu.
Jak w rozpisce napisali 6x1km po 3:45 i tak ustawi się na bieżni (biorąc pod uwagę korekty temp o których mówiłem) to tak wejdzie każdy kilometr bez niepotrzebnego pierwszego 3:30 z następnymi po 3:50;).
Po drugie: bieżnia daje trochę laboratoryjne warunki i trening biegany w jakimś cyklu jest bardzo porównywalny.
Kiedyś w przygotowaniach do półmaratonu biegałem takie WB2 (coś pomiędzy M a HM) 10km raz na tydzień przez 4 tygodnie. Fajnie było widać progres kiedy pierwszy trening skończyłem z tętnem 162, drugi 155 i uznałem że następny w związku z tym przyspieszę o 10s/km i tętno na koniec było 160 więc kolejny za tydzień znowu pobiegłem o 10s/km szybciej i skończyłem z tętnem 159. Ta sama pora dnia, ten sam trening poprzedzający, ta sama temperatura (pomieszczenie klimatyzowane), dokładnie to samo jednostajne tempo. Na wolnym powietrzu więcej jest zmiennych i tak laboratoryjnego porównania ciężko będzie zrobić. A tu jak na dłoni było widać że w BPS o ponad 20sek. się podbiłem w 4 tyg...
Kolejna zaleta jest taka, że nawet teraz (po roku od tamtego momentu) jak pójdę na tą samą bieżnię i ustawię sobie te 4:15 na 10km i zobaczę tętno na koniec treningu to od razu mam fajny sprawdzian gdzie jestem i znając wyniki z tamtego roku wiem w co celować w zawodach w tym.
Dziwną sprawą którą zaobserwowałem jest dryf tętna którego nie mam biegając na świeżym powietrzu. O ile na dworze biegnąc powiedzmy 5:00 po 1-2km moje tętno ustala się na jakimś poziomie i w zasadzie na 20km przyspieszy może o 2-3/min., o tyle na bieżni obserwuję dość jednostajny przyrost tętna nawet podczas BS... Może to efekt tego przegrzewania którego nie doświadcza się gdy wiatr nas owiewa.
Jest jeszcze kilka innych ciekawych spostrzeżeń, ale za dużo pisać w jednym poście;)
Re: Trening na bieżni elektrycznej
: 10 sty 2017, 17:22
autor: KrzysiekJ
Jak w praktyce ustawić większe prędkości? Najpierw ustawić i pròbować wskoczyć trzymając się za uchwyty, czy rozpędzać się stopniowo?
Rzuciłem dzisiaj okiem na bieżnię i wypatrzyłem jedynie sekwencyjne przyciski regulacji szybkości i nachylenia.
Edycja:
Zrobiłem dzisiaj po raz pierwszy trening interwałowy na bieżni.
Ogólnie wrażenia mam następujące:
- najwygodniej było mi zmieniać szybkość stopniowo stojąc na bieżni; wskakiwanie na bieżnię przy większych prędkościach nie było komfortowe,
- przy ustawieniu nachylenia 2% i prędkości odpowiadającej mojemu tempu ulicznemu zmęczyłem się znacznie mniej niż na ulicy (być może bieżnia "kręci" wolniej niż pokazuje wskaźnik?),
- spociłem się niemiłosiernie; w przyszłości założę jakąś czapeczkę albo opaskę na czoło, bo pot tak zalewał mi oczy, że aż piekło,
- nie miałem instrukcji obsługi do bieżni, ani nikogo kompetentnego pod ręką i pojawił mi się problem z ustawieniami; spora bieżnia brandowana przez Kettlera: kilka programów do wyboru, ale o dziwo nie znalazłem takiego w którym na sztywno ustawiam parametry, które się nie zmieniają do momentu aż je zmodyfikuję manualnie: co jakieś 400m program wywalał komunikat zwolnij i zmniejszał sam prędkość, którą musiałem ręcznie zwiększać do wcześniej zadanej; programu interwałowego też nie udało mi się dostosować do swoich potrzeb. Nie sądziłem, że będę miał kłopot z czymś tak banalnym jak bieżnia, przed następnym razem jednak przejrzę instrukcję i od razu zaprogramuję cały trening interwałowy, żeby się nie rozpraszać niepotrzebnym klawiszowaniem.