Forum Bieganie.pl

Witam
Potrzebuję podpowiedzi po ile zacząć półmaraton by później jeszcze liczyć się w stawce na 1:32
Ogólnie dawniej trenowałem lekką, szkoła sportowa (liceum) treningi, zawody, obozy itd.. Od 2013 postanowiłem że tak powiem wznowić karierę i pobiegać półmaraton. 2 miesiące biegania ale bez wielkich fajerwerków, szybkich temp, zakresów i wynik netto 1:36. Kolejne lata moje bieganie odbywało się podobnie, 2-3 miesiące przed zawodami głównie rozbiegania, rozciąganie i rytmy.
Za mną dotychczas 5 półmaratonów czasy 1:36, 1:42, 1:45. Rok temu półmaraton Gliwicki 1:36 i w tym roku półmaraton Rudzki 1:35. W tym roku przyłożyłem się do biegania i biegam od połowy kwietnia, treningi średnio 4x w tygodniu. Staram się biegać ze względu na pracę z małymi korektami wg tego planu --> https://treningbiegacza.pl/plany-trenin ... w-tygodniu.

Chcę, może planuję będzie bezpieczniej pobiegać albo 18.09 albo 23.10 na 1:32 lecz nie bardzo wiem jak zacząć, gdyż do tej pory zaczynałem nawet po 4:23 pierwszą dziesiątkę, lecz druga już 4:38

Potrzebuję rady po ile zacząć by było nie za szybko i nie za wolno a by w końcowym efekcie nabiegać 1:32. Czuję się na siłach
Pozdrawiam i liczę na chociaż jedną odpowiedź
Wiek: 29
Waga: 62
Nałogi: bieganie

Musisz być na dany dystans gotowy. Czyli musisz mieć odpowiednią wydolność i odpowiednią wytrzymałość.
Wydolność najlepiej "zmierzyć" sobie na jakimś krótkim dystansie, szkoda, że nie biegasz na zawodach czasem 5 czy 10 km.
(na moje potrzeby taki polowy pomiar wydolności wystarcza).
A wytrzymałości nie zmierzysz jeśli nie pobiegniesz dystansu do którego trenujesz, możemy się tylko domyślać, czy ją posiadasz na podstawie treningu który realizujesz (nie wiem jaki jest bo po pierwsze linki się zepsuł a po drugie jednak nie będę zadawał sobie wysiłku żeby szukać i analizować plan na konkurencyjnym portalu).
1:32 to jest po 4:22/km, jeśli jesteś gotowy to bieg w równym tempie powinien Ci wystarczyć, ale wg mnie lepiej jest zacząć nieco wolniej (3 km po 4:25-4:30)

Musisz pobiec z glowa- na samym poczatku pomysl , ze to jest te 21km
i nie dac sie poniesc euforii startu z innymi biegaczami. Rusz jak do BC2 i to wszystko
a po 10km trzeba przyspieszyc. Z taka strategia nie patrzenia na zegarek i tak
bedzie to co ma byc
Dziwne jest to, ze przebiegamy po drodze dyche na tyle na ile jestesmy przygotowanii,
a samo ciagle spogladanie na miedzyczasy moze tylko czasami przyspieszyc
twoja Agonie.