Forum Bieganie.pl

Witajcie.

Postanowiłem przed kolejnym maratonem pobawić sie w wyznaczenie optymalnego tempa biegu na podstawie tętna.
Mam nadzieje ze pomożecie mi wyznaczyć mniej więcej próg mleczanowy na tej podstawie.


Oto moje obserwacje z ostatnich kilku tygodni, tętno jakie osiągam po minimum 8km równego biegu danym tempem:

HR max to 185.

6:30min/km - 115
5:00min/km - 150
4:30min/km - 160
4:00min/km - 175 i ciągle rośnie nawet do 180 (to moje tempo startowe na 10km i jestem mega zrypany)

Jakie wnioski nasuwają sie Wam z tych danych? Czy moge założyć, że dam rade pobiec maraton w 4:50min/km czyli na 3:30 ?

Jeżeli biegasz długie treningi to dasz radę. Generalnie te dane które pokazałeś są prawie całkowicie nieprzydatne.

Adam Klein pisze:Jeżeli biegasz długie treningi to dasz radę. Generalnie te dane które pokazałeś są prawie całkowicie nieprzydatne.

chodziło mi o pokazanie jakie mam tętno przy jakich tempach - a mi chodzi właśnie o ustalenie optymalnego tempa maratońskiego.
Jakie inne dane mógłbym jeszcze podać?

Co do długich wybiegań to biegam raz w tygodniu 25km. To wystarczy?

Ale robisz jakiś przemyślany trening do maratonu? Na tym samym tempie, tetno po 10 min i po 110 to moze byc inne tętno. Nie chce teraz wrzucać mądrości jak powinien wyglądać trening do maratonu, poprostu powinieneś taki robić.

Jeżeli biegasz 10k w ok. 40 min, to teoretycznie jesteś na ok. 3h04-3h06 w maratonie, oczywiście pod warunkiem odpowiedniego treningu itd. itp.
Wg mnie, 25k - to trochę mało, szczególnie jeśli są wolne (30-32k byłyby wielkością bardziej wskazaną); 25k to można biegać w tempie maratonu, nie co tydzień oczywiście, ale co drugi/trzeci.
Tak czy siak, ok. 3h25 powinno dać radę bez większych problemów.

jarjan pisze:Jeżeli biegasz 10k w ok. 40 min, to teoretycznie jesteś na ok. 3h04-3h06 w maratonie, oczywiście pod warunkiem odpowiedniego treningu itd. itp.
Wg mnie, 25k - to trochę mało, szczególnie jeśli są wolne (30-32k byłyby wielkością bardziej wskazaną); 25k to można biegać w tempie maratonu, nie co tydzień oczywiście, ale co drugi/trzeci.
Tak czy siak, ok. 3h25 powinno dać radę bez większych problemów.

+1
A nawet 3:15. Oczywiscie jak nie bedziesz sluchal na takie komentarze: "mniej jest lepiej"

Adam Klein pisze:Na tym samym tempie, tetno po 10 min i po 110 to moze byc inne tętno.

Tak jak napisałem podane wartości tętna to wskazania jakie pojawiają sie po minimum 8km biegu w danym tempie. Wiadomo, że na początku biegu tętno jest niższe.

I kto to sie czy to duzo czy mało? Bez prześledzenia dynamiki tych zmian to nic nie daje.
Ale nawet gdyby miał dostęp do wszystkich detali Twojego treningu to od tej strony nie chciałoby mi sie tego robić. Poprostu musisz robić pewne konkretne treningi w określonych intensywnościach. I to jest najlepsza gwarancja a nie jakieś próby implikowania mitycznego progu mleczanowego.

Rolli pisze:Oczywiscie jak nie bedziesz sluchal na takie komentarze: "mniej jest lepiej"

Czyli dłuższe wybiegania? Ile 30-35km?

Zadam Ci jeszcze raz pytanie: czy realizujesz jakiś konkretny plan do maratonu ?

Adam Klein pisze:Zadam Ci jeszcze raz pytanie: czy realizujesz jakiś konkretny plan do maratonu ?

Tak realizuje
Mój własny - autorski. Ale to prawie kopia Skarzynskiego.

Jeśli biegasz 10km około 40 minut to powinieneś bez problemu na treningu pobiec 15 km po 4.30 i to powinno być w miarę łatwo, może nie bardzo łatwo ale jednak łatwo (u Skarżyńskiego to się nazywa komfortowy ale trudny). To powinno być twoje tempo maratońskie, jeśli zaś masz biegać na 3.30 to już jest tempo nieco spacerowe i takim tempem to powinieneś przebiec maraton bez żadnego specjalnego treningu, gadaniu o longach i innych takich, tak po prostu z biegania systematycznego bo to bieg dużo wolniejszy. Twój próg mleczanowy nic tu nie ma do rzeczy ale jeśli byłbyś powiedzmy w miarę dobrze wytrenowany to byłoby to tempo 4.10-4.15 i gdzieś w takim tempie teoretycznie powinieneś biegać półmaraton - wtedy można by mówić o wyniku w maratonie 3.05-3.10 bo to pokazuje pewną prognozę, jesli już wynik w HM jest słabszy to wynik w maratnonie będzie prawdopodobnie na jeszcze niższym poziomie.

Jesli chopak leci na planie podobnym do J.S to takie uwagi jak prog mleczanowy
to najprostszy wskaznik do tego jak sie zajechac
Jak chcesz wyjsc z oresji calo nastaw sie na przebiegnicie dystansu BC2 np. 10km
z cala otoczka (jest post na ten temat) i wg. tego dobuj reszte treningow.
Na twoim etapie tempo BC2 to 4;15/km ale nie chce cie wprowadzac w blad.
Dystans a nie tempo... i jesli robisz to dobrze to z treningu na trening jest coraz lepiej

mihumor pisze:Jeśli biegasz 10km około 40 minut to powinieneś bez problemu na treningu pobiec 15 km po 4.30 i to powinno być w miarę łatwo

To jest tak, że zyciówke na 10km mam 41 minut ale to jest absolutny maks i tętno sięgające zenitu. Natomiast takie 15km w 4:30 to faktycznie bez większego problemu daje rade. HM spokojnie pobiegne w 1:34-1:36, jak bym sie bardzo spiął to pewnie dam rade 1:32 i to nie jest zrypanie tylko powiedzmy spore zmęczenie. Natomiast 10km w 41 to zrypanie w tzw. trupa
U mnie jest ciągle ten problem, że im dłuższy dystans tym gorzej z wytrzymałością. Mam mało czasu na długie wybiegania i zwykle jest to max 15km. Dopiero jak raz w roku biegne maraton to zaczynam dłuższe wybiegania po 25km ale nie są one komfortowe.

41-1.35-3,20 tak bym to widział i to jest raczej spojrzenie optymistyczne.
Powiedzmy jak biegałem na podobnym poziomie to wyglądało to tak
42- 1.32- 3.15
U mojej żony zaś wyglądało to tak
43,5- 1.34- 3.18