Jak biegać (dla mnie) efektywniej 3xw tygodniu
: 24 cze 2016, 14:42
Witam.
Jestem nowy na forum, jednak dość długo je biernie obserwuję.
Wiem, że pewnie było wiele razy, ale proszę o wyrozumiałość...
Ma 39 lat W zasadzie bez żadnej przeszłości sportowej Swoją nieregularną przygodę z bieganiem zacząłem w 2014 roku. po planie 30 min biegu w 10 tygodni i dość nieregularnym truchtaniu pobiegłem (a właściwie częściowo przeszedłem) 10 oshee w kwietniu 2015 roku w czasie 1h6'55".
Zacząłem dość regularne bieganie (plan z tego forum, bodajże 3 razy w tygodniu do zapętlenia). Po tym w listopadzie na treningu przebiegłem 10km w czasie 53'40", przygotowywałem się na złamanie 50 minut, ale nie wiem czy dałbym radę, bo dla mnie te niecałe 54 minuty to już było dość mocno. W biegu niepodległości nie wystartowałem, bo złapałem zapalenie płuc.
Od tego czasu, tj. listopad 2015r. właściwie nie biegałem, teraz znowu zaczynam.
Biegam 3 razy w tygodniu, sęk w tym, że mam czas wyłącznie w pon, śr, pt po 45 do maks. 60 minut.
Pomóżcie, jak najefektywniej wykorzystać ten czas, abym mógł w końcu złamać te 50 minut? Zrobiłemtest coopera, przebiegłem 2250m (mam świadomość, że to źle, ale cóż...).
No więc, biegam mniej więcej tak:
* poniedziałek - 45 minut tempem 7'-7'30'';
*środa - bnp: 10 minut 8'-8'30''; 20 minut 7'-7'30''; 20 minut 5'50''-6'10''; 5 minut 5'30''-5'50'';
* piątek - 10 minut 8'-8'30''; 20 minut 7'-7'30'', 10xP 20''/90''.
Takie mniej więcej tempa wyszły mi z aplikacji Know Your Pace (niestety, naprawdę nie mogę robić czwartego treningu).
Tak jest dobrze, czy coś zmieniać? - w kontekście tych oczekiwanych 50 min na 10 km? (wiem, to nie wycyn, ale mnie to na razie satysfakcjonuje).
Acha. Mam 180 cm wzrostu, nie palę (ale za to mam astmę oskrzelową - konsultowałem z lekarzem, mogę biegać) i raczej nie nadużywam alkoholu (sporadycznie), waga 76-78 kg (nie chcę już raczej chudnąć -zaczynałem od 93 kg
). Teren po którym biegam to niestety asfalt, bez podbiegów.
Pozdrawiam
Jestem nowy na forum, jednak dość długo je biernie obserwuję.
Wiem, że pewnie było wiele razy, ale proszę o wyrozumiałość...
Ma 39 lat W zasadzie bez żadnej przeszłości sportowej Swoją nieregularną przygodę z bieganiem zacząłem w 2014 roku. po planie 30 min biegu w 10 tygodni i dość nieregularnym truchtaniu pobiegłem (a właściwie częściowo przeszedłem) 10 oshee w kwietniu 2015 roku w czasie 1h6'55".
Zacząłem dość regularne bieganie (plan z tego forum, bodajże 3 razy w tygodniu do zapętlenia). Po tym w listopadzie na treningu przebiegłem 10km w czasie 53'40", przygotowywałem się na złamanie 50 minut, ale nie wiem czy dałbym radę, bo dla mnie te niecałe 54 minuty to już było dość mocno. W biegu niepodległości nie wystartowałem, bo złapałem zapalenie płuc.
Od tego czasu, tj. listopad 2015r. właściwie nie biegałem, teraz znowu zaczynam.
Biegam 3 razy w tygodniu, sęk w tym, że mam czas wyłącznie w pon, śr, pt po 45 do maks. 60 minut.
Pomóżcie, jak najefektywniej wykorzystać ten czas, abym mógł w końcu złamać te 50 minut? Zrobiłemtest coopera, przebiegłem 2250m (mam świadomość, że to źle, ale cóż...).
No więc, biegam mniej więcej tak:
* poniedziałek - 45 minut tempem 7'-7'30'';
*środa - bnp: 10 minut 8'-8'30''; 20 minut 7'-7'30''; 20 minut 5'50''-6'10''; 5 minut 5'30''-5'50'';
* piątek - 10 minut 8'-8'30''; 20 minut 7'-7'30'', 10xP 20''/90''.
Takie mniej więcej tempa wyszły mi z aplikacji Know Your Pace (niestety, naprawdę nie mogę robić czwartego treningu).
Tak jest dobrze, czy coś zmieniać? - w kontekście tych oczekiwanych 50 min na 10 km? (wiem, to nie wycyn, ale mnie to na razie satysfakcjonuje).
Acha. Mam 180 cm wzrostu, nie palę (ale za to mam astmę oskrzelową - konsultowałem z lekarzem, mogę biegać) i raczej nie nadużywam alkoholu (sporadycznie), waga 76-78 kg (nie chcę już raczej chudnąć -zaczynałem od 93 kg

Pozdrawiam