Strona 1 z 2

Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 11:39
autor: Qba Krause
Mili Państwo, rzecz tyczy się metody Phila Maffetone'a.

tu podstawy:

https://philmaffetone.com/what-is-the-maffetone-method/

https://philmaffetone.com/180-formula/

a tu krytyka:

http://strengthrunning.com/2015/02/maff ... -training/


chciałbym poznać Wasze zdanie.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 13:29
autor: Adam Klein
Kuba, moze napisz kilka słów po Polsku, w skrócie, na czym metoda polega.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 15:20
autor: Adam Klein
Dobra, odrobię to za Ciebie. :)

Ta metoda polega na tym, że będąc pewną nową, "magiczną" ;) formułą psychicznie związuje zawodników z jej twórcą.
Jest podejściem do wyznaczania maksymalnej intensywności treningowej od trochę innej strony.
Robi się to w sposób następujący:

Zalecane tętno treningowe:

180 - wiek
a. jeśli wychodzisz z choroby, rehabilitujesz się - odejmij 10
b. jeśli miałeś kontuzję, zmniejszyłeś trening, masz więcej niż dwa razy w roku jakieś grypy, alergie inne plagi - odejmij 5
c. jeśli trenujesz regularnie (przynajmniej 4 razy w tygodniu) przez czas nie dłuższy niż 2 lata - nic nie zmieniaj
d. jeżeli od ponad dwóch lat trenujesz regularnie bez kontuzji i się rozwijasz - dodaj 5

Na moim przykładzie.

180 - 48 = 132
Podpadam pod punkt c. Czyli 132

Teraz metoda "tradycyjna".
Moje obecne tętno maksymalne to 180 (najwyżej ile udało mi się ostatnio osiągnąć to 177, ale pewnie jeszcze ze 3 bym wyciągnął gdybym musiał).
Czyli: 180 * 0,75 = 135

Metoda Maffetona pozwala nie "bawić" się w wyznaczanie tętna maksymalnego, to jest chyba jej główna zaleta. Jeżeli komuś jest łatwiej stosować to niech stosuje.
Ale ideologia którą dorabia do tego Maffetone jest już manipulacją, że "każde uderzenie tętna powyżej tej wyznaczonej wg jego wzoru bariery to jest już wejście w beztlen i konsekwencje będą straszne" ;)

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 15:27
autor: Qba Krause
a u mnie

Maffeton: 152
tradycyjnie: 132

spory rozjazd.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 15:34
autor: rubin
U mnie też, tylko w drugą stronę:

180-42=138

Maksymalne hr, jakie zarejestrowałam na zawodach to 209 bpm. Jak chcę w tlenie - staram się nie przekraczać 160. Krosy do 180. Do 175 bpm w czasie treningu czuję się naprawdę komfortowo, mogę porozmawiać.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 15:55
autor: ziloss
Pozwolę sobie przytoczyć to co pisałem w wątku o metodzie:
ziloss pisze:Dla mnie w tej metodzie zupełnym absurdem jest wyznaczanie tętna przez odejmowanie od 180 wieku i ewentualne modyfikacje. To tak jakby wyznaczać HR max odejmując od 220 swój wiek. Totalny bezsens bo nijak nie pokrywa się z rzeczywistością. Jak ktoś ma HR max 204 to ma biegać z tym samym pulsem co ten z HR max 175? Coś mi tu bardzo nie gra. Oczywiście mimo wszystko jakieś postępy będą, ale nasz trening nie będzie maksymalnie efektywny, a może to nawet prowadzić do kontuzji. Jak ktoś ma niski HR max to będzie biegał cały czas powyżej 80%, a w skrajnych przypadkach nawet powyżej 85%. Lepiej już zrobić test Coopera i sobie biegać te 80-90% treningów poniżej 70% tempa. Taki trening jest bardziej dostosowany do danej osoby.
I chciałbym, żeby kolega Andrew1962, który jest jej zwolennikiem, jasno odpowiedział: czy jeżeli wyjdzie mi, że mam biegać na 85% HR max w 80-90% treningów to twoim zdaniem jest to właściwy dla mnie trening?

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 16:06
autor: charm
U mnie podobnie jak rubin, też rozjazd...

180-33 =147

Tradycyjnie - najwięcej w tym roku miałam 213, ponad 210 się zdarza dość czesto, więc *0,75 = ok 160..
Ale do 170 mogę swobodnie rozmawiać przez telefon, itd, długie wybiegania robię zwykle ok165....
Jak mam przerwę w marszu, to spada do 140-150...

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 16:24
autor: katekate
w tej metodzie chodzi o to, żeby tylko biegać do poziomu obliczonego tętna? i żadnych przebieżek/interwałów? :lalala:
ile razy w tygodniu i jaki kilometraż?

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 16:38
autor: jacekj
Te kombinacje z wyliczaniem HRmax ze wzorów raczej nie wzięły się z sufitu, a ze statystyki. Siłą rzeczy będą też odstępstwa. BTW dla celów satystycznych: ja się wpisuję w te wzorki.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 16 cze 2016, 17:39
autor: Adam Klein
katekate pisze:w tej metodzie chodzi o to, żeby tylko biegać do poziomu obliczonego tętna? i żadnych przebieżek/interwałów? :lalala:
ile razy w tygodniu i jaki kilometraż?
Trenujący wg tej metody Andrew robi jakieś szybsze odcinki ale nie wiem czy one są kanoniczne. :)

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 17 cze 2016, 05:13
autor: Sghjwo
U mnie
133 i tradycyjnie 143 (lub 137).
Jest jeszcze kwestaia hrmax.
To jak kiedys biegalem z pulsometrem to jak pamietam bylo powyzej 180 (183*0.75 = 137).
Jak robilem badanie serca na biezni (proba wysilkowa) to wyliczylo (lub zarejestrowalo) mi 191 (191*0.75 = 143), ale jeszcze sie nie zajechalem do konca.
Poniewaz juz nie biegam z puslometrem to moge przyjac ze oba wyniki sa w granicach bledu ;)

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 17 cze 2016, 14:39
autor: Sikor
Adam Klein pisze:
katekate pisze:w tej metodzie chodzi o to, żeby tylko biegać do poziomu obliczonego tętna? i żadnych przebieżek/interwałów? :lalala:
ile razy w tygodniu i jaki kilometraż?
Trenujący wg tej metody Andrew robi jakieś szybsze odcinki ale nie wiem czy one są kanoniczne. :)
Czy sa konieczne? Raczej zabronione :ojnie:
Idea tej metody jest bieganie zawsze ponizej tego wyliczonego tetna ("maximum aerobic training heart rate").

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 17 cze 2016, 14:40
autor: Qba Krause
kanoniczne konieczne kanoniczne konieczne.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 17 cze 2016, 19:04
autor: Lexios
Czytałem o podobnej metodzie ale z tego co pamiętam to ten wzór był na tętno LT a na treningi mocniejsze coś się dokładało tylko nie pamiętam już ile jak znajdę link to wkleje.

Re: Metoda Maffetona - tak czy nie?

: 17 cze 2016, 20:35
autor: zetzet
Najprościej najlepiej zrobić sobie badanie wydolnościowe. No chyba że ktoś lubi wróżenie z fusów. :hejhej: