Strona 1 z 1

Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 05 kwie 2016, 11:05
autor: Bacio
Dla osób zainteresowanych treningiem biegomarszowym (Run-Walk-Run) Jeffa Gallowaya opisałem moje doświadczenia współpracy z tym trenerem w ostatnim numerze miesięcznika Bieganie (kwiecień 2016) na str. 48 - 49.

Ukazał się tam mój artykuł "Trenowałem u Gallowaya", w którym napisałem jak startując z kanapy dobiegłem do Dopey Challenge (48,6 mil) w Orlando.

Obrazek

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 05 kwie 2016, 12:54
autor: Marx
No to zaraz się dowiesz że nie dobiegles :D

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 05 kwie 2016, 15:19
autor: MEL.
Czytałam. Ciekawe te doświadczenia z płatnymi trenerami

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 05 kwie 2016, 22:21
autor: michal_c
Też czytałem, i się ucieszyłem że zna Cię z forum

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 07 kwie 2016, 21:10
autor: Rob
Artykuł przeczytałem, jako że magazyn był w pakiecie na półmaraton PZU. Porządnie i konkretnie napisane, miłe do czytania. Co prawda zdjęcie nie jest podpisane, ale chyba dobrze się domyśliłem, który to Galloway :hahaha: Myślę, że wiele osób może skorzystać.
Kiedyś również próbowałem współpracować z dwoma różnymi trenerami i niestety miałem bardzo podobne doświadczenia do Twoich, czyli plany były wysyłane po terminie, trener nie czytał tego, co ode mnie dostawał itp. itd. Nie mam też dobrej opinii o Motivato. Jakiś czas temu firma, w której pracuję chcąc rozbiegać pracowników, zorganizowała opiekę trenerską plus treningi, ale delikatnie mówiąc jakość pozostawiała bardzo dużo do życzenia.
Wniosek lepiej przeczytać parę książek, skorzystać z treningów w jednej z wielu grup biegowych, pytać kolegów, budować własne doświadczenie no i czytać forum :oczko:

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 10 kwie 2016, 10:46
autor: Piotr-Fit
MEL. pisze:Czytałam. Ciekawe te doświadczenia z płatnymi trenerami

Oho, to i ja sprawdzę ten art., bo też jestem ciekawy tych ciekawych doświadczeń ;)
Rob pisze:(...)
Kiedyś również próbowałem współpracować z dwoma różnymi trenerami i niestety miałem bardzo podobne doświadczenia do Twoich, czyli plany były wysyłane po terminie, trener nie czytał tego, co ode mnie dostawał itp. itd. Nie mam też dobrej opinii o Motivato. Jakiś czas temu firma, w której pracuję chcąc rozbiegać pracowników, zorganizowała opiekę trenerską plus treningi, ale delikatnie mówiąc jakość pozostawiała bardzo dużo do życzenia.
Wniosek lepiej przeczytać parę książek, skorzystać z treningów w jednej z wielu grup biegowych, pytać kolegów, budować własne doświadczenie no i czytać forum :oczko:
Cóż, są różni trenerzy, trafią też Ci nieodpowiedzialni, mniej merytoryczni, bądź niepotrafiący przekazać wiedzy vel doradzać.

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 11 kwie 2016, 14:36
autor: PawelS
Też przeczytałem i okazało się, że na samym początku jakbym czytał o sobie. Zbliżająca się czterdziecha, czyli ostatni dzwonek żeby coś ze sobą zrobić. Najpierw 2 lata typowego joggingu, 3-5 km bez jakiejkolwiek rywalizacji, chyba że ze sobą. Potem dowiedziałem się, że w pobliskim lesie rozgrywane są zawody na 10 km, wystartowałem. Przy okazji była możliwość kupienia książeczki "Trening biegowy według Jeffa Gallowaya", opracowania Jerzego Kuszakiewicza i Grzegorza Sadowskiego. Prawie 20 lat temu była to dla mnie zupełna nowość, bo o treningu nie wiedziałem praktycznie nic, a dostępnych informacji, poza literaturą fachową było niewiele. Po przeczytaniu broszurki przyszedł mi do głowy pomysł, że skoro przeżyłem 10 km, to być może dałbym radę pokonać trasę maratonu? Ale zamiast szukać trenera, co wtedy nie było jeszcze takie popularne, skorzystałem z planów treningowych, które zawierała książeczka. Plan na pokonanie dystansu maratonu wydał mi się zbyt mało ambitny, więc wybrałem następny, na 4:00, bo nic pośrodku nie było :bum: Na przygotowania miałem 8 miesięcy i trenowałem regularnie wg planu. Na dłuższych dystansach początkowo robiłem przerwy marszowe, ale szybko uznałem, że nie są mi potrzebne. Ponieważ moim planem było tylko pokonanie dystansu, wiec od początku biegłem spokojnym tempem, tak jak na treningach, zupełnie nie patrząc na zegarek. Na metę Maratonu Warszawskiego wbiegłem z wynikiem 03:59:26 :hej: (czyżby plan był aż tak precyzyjny? :hahaha: ). Potem stosowałem jeszcze różne plany treningowe, ale do Jeffa Galloweya zawsze czuję duży sentyment, chociaż jego metody w "czystej" postaci nigdy nie stosowałem.

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 21 kwie 2016, 18:37
autor: Piotr-Fit
[quote="Bacio"]Dla osób zainteresowanych treningiem biegomarszowym (Run-Walk-Run) Jeffa Gallowaya opisałem moje doświadczenia współpracy z tym trenerem w ostatnim numerze miesięcznika Bieganie (kwiecień 2016) na str. 48 - 49.

/quote]

kupiłem i przeczytałem. Bardzo fajny tekst i przygoda :)

Żałośni, bo trzeba nazwać rzeczy po imieniu, Ci dwaj o których piszesz "trenerzy".
Tego, co nie znalazł dla Ciebie czasu a wziął kasę z góry i nie oddał (tak?), to chyba można nazwać oszustem.

powodzenia :)

Re: Trening Gallowaya - artykuł w miesięczniku Bieganie 04/2016

: 21 kwie 2016, 19:40
autor: Bacio
Gdybym podał nazwiska to NIKT by nie uwierzył. Mam nadzieję, że chociaż ci dwaj panowie przeczytają. Mój mail mają...