Strona 1 z 1
czy dam radę na półmaratonie?
: 11 mar 2016, 22:33
autor: vviki
Witajcie!
Piszę do Was biegacze, bo tylko Wy możecie mi doradzić!
Mam 22 lata, biegam od 9 miesięcy, 2-3 razy w tygodniu, 2 razy po 5-8 km, w weekend dłuższe wybieganie. Najdłuższym dystansem który przebiegłam jest prawie 15 km, czas 1:58h. Czułam się całkiem nieźle, chociaż nogi dawały się już we znaki. I z tym wiąże się moje pytanie... Marzyłam o przebiegnięciu 9 Poznań Półmaratonu, ale nie wiem czy dam radę... Dodam, że nie zależy mi na czasie, chciałabym go po prostu ukończyć w regulaminowym czasie 3 godzin. To mój debiut więc każdy czas byłby rekordem życiowym:)
Doradźcie mi proszę czy jest sens startować czy odpuścić sobie w tym roku i biec w przyszłym.
Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 11 mar 2016, 23:26
autor: Robert
vviki pisze:Doradźcie mi proszę czy jest sens startować czy odpuścić sobie w tym roku i biec w przyszłym.
Pewnie "jakos" dalabys rade - tylko po co?
Z tego co piszesz, biegasz teraz dosc malo i wolno, a ze 21 km to nie jest jakis morderczy dystans, tlum i adrenalina by Cie poniosly, wiec pewnie jakos zmiescilabys sie w limicie, nawet idac kilka ostatnich kilometrow - tylko jeszcze raz, po co robic to "byle jak"?
Mloda jestes, zacznij troche wydluzac ten dystans, moze troche czesciej - aby zamiast 2-3 razy tygodniu, bylo czasem 3-4 razy i mysle, ze w Twoim wieku, jesienia / w przyszlym roku swobodnie przebiegniesz caly dystans ponizej 2h.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 00:28
autor: jarjan
Jesteś - na styk.
Jeśli bardzo ci zależy - próbuj , nic się nie stanie jeśli się nie uda, poza tym, ten limit 3h nie jest aptekarski , zwykle jest to ok. 3h15.
Istotne, aby nie dać się ponieść na początku i konsekwentnie biec swoim, co tu dużo mówić - bardzo wolnym tempem, ok 7,5-8 min/km.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 03:51
autor: radslo1
Może i dałabyś radę, ale jak wcześniej kolega napisał, po co? 3h wysiłku żeby przebiec półmaraton? Ja bym się lepiej przygotował. Myślę też, że złamanie 2h na wiosnę przyszłego roku w twoim przypadku jest spokojnie do zrobienia. Przemyśl, zwiększ kilometraż, pobiegaj na krótszych dystansach. Po co ci od razu półmaraton w tempie marszu pielgrzymki do Częstochowy?
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 07:45
autor: floki
Witaj.
Według mnie powinnaś spróbować. Wiem ile radości oraz motywacji do dalszego (może nawet intensywniejszego treningu) daje tak wspaniały wyczyn jakim jest pół maraton. Ja osobiście swój pierwszy przebiegłem w czasie 2:45 i byłem dumny z ukończenia.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 13:12
autor: marek84
Bardzo mało biegasz, z tego co piszesz to chyba w żadnym tygodniu nie przekraczasz 30km, najczęściej pewnie ok 25 km tygodniowo Ci wychodzi. Jak po 15km już czułaś nogi, to słabo dość to wygląda.
Ja zapytam inaczej: a ile biegów na 5km i 10km masz za sobą? Jaki jest cel tego półmaratonu? Serio pytam, bo poza pochwaleniem się ludziom którzy nie mają absolutnie żadnego pojęcia to dla zdrowej osoby ukończenie półmaratonu w 3h nie jest żadnym wyczynem - wymaga po prostu nieco systematycznego treningu (treningu, a nie chwili joggingu 2x na tydzień). Koleżanka ode mnie z pracy po 30-tce bez absolutnie żadnej przeszłości sportowej (jedynie co jakiś czas do pracy rowerem dojeżdża) uparła się na półmaraton i od 0 po 2 miesiącach dziurawego tuptania (sama tego nawet treningiem nie nazywała) ukończyła półmaraton w 2,5h. Po czym sama stwierdziła, że to był start bez sensu i przez 2 tygodnie wszystko ją bolało.
Zmęczysz się, zmaltretujesz, wrzucisz ze 3 zdjęcia na fejsbuczka i osoby nie mające zielonego pojęcia o bieganiu będą Ci gratulować - jeśli to chcesz osiągnąć - biegnij.
Jeśli chcesz zacząć biegać, z sensem się przygotować i przebiec "w formie" i bez problemów spokojnie poniżej 2 godzin, to za rok: wystarczy wziąć się za systematyczny trening (nawet te 3 razy w tygodniu po godzinie wystarczy i w weekend 4 trening 1,5h + ćwiczenia ogólnorozwojowe/siłowe/wzmacniające (można robić w domu, na tym forum i jutubie jest pierdyliard przykładów). Żeby się nie zanudzić - biegaj sobie w soboty parkrun (w Poznaniu jest) - naprawdę też daje powera, po kilku parkrunach zapisz się na jakieś biegi 10km.
Powodzenia!
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 14:38
autor: Bacio
Mój pierwszy półmaraton zrobiłem na podobnym doświadczeniu (osiem wybiegań po 10km). Bolało solidnie dopiero od 17. km, a na mecie oddałem śniadanie i zrobiłem w 2h30. To była jedna z lepszych lekcji biegowych jakie mi się trafiły. Gorąco polecam. Na własnych nogach lepiej się człowiek uczy niż z książki.
Gdybym zaczynał od nowa - powtórzyłbym ten "błąd".
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 17:51
autor: b@rto
A ja z kolei popieram kolegów wyżej - tzn. teraz jeszcze zrezygnować a może nie na wiosnę, ale do jesiennego półmaratonu spokojnie możesz się przygotować z celem poniżej 2h. Kwestia samozaparcia, konsekwencji i motywacji.
Mam teraz podobnie, tylko z maratonem. Biegam 1,5 roku, trenuję rok. Dałbym radę przeboleć ten maraton, ale po co? 4h mnie nie kręci, jak już to próbować 3:20-3:30 maksymalnie. Żeby ten cel był ambitny. Więc może za rok...
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 18:54
autor: mandaris
z moich doświadczeń: wystartowałam w półmaratonie nie robiąc wcześniej treningów powyżej 10 km (raz tylko pobiegłam 12 lub 13 km w Biegu Trzech Kopców). Do 16 km wszystko było ok, potem zaczęły boleć nogi (głównie stopy). A od 18 km każdy krok był okupiony wielkim bólem, marzyłam tylko żeby dotrzeć do mety, usiąść i ściągnąć buty. Buty (Nike Pegasus) miałam wygodne, wypróbowane na treningach - po prostu 21 km to nie 10 i nogi nie były przyzwyczajone do takiego dystansu. Bo wydolnościowo było ok.
Nie biegłam na czas, bo wiedziałam, że nie jestem wystarczająco wybiegana - wystartowałam w sumie z ciekawości, żeby zobaczyć ile to jest te 21 km. Poza tym miałam opłacony start, nie mogło się przecież zmarnować (100% centuś krakowski

). I choć sporo się nauczyłam, żałuję, że wzięłam udział, bo te ostatnie 5 km było naprawdę niefajne. I wiem, że do następnego półmaratonu porządnie się przygotuję.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 12 mar 2016, 19:59
autor: maly89
Piszecie jakby Was nigdy nie motywowały cyferki. Pewnie, że najlepiej byłoby się przygotować i nabiegać kosmiczny czas. Ale ile mieliśmy debiutów maratońskich chociażby poniżej 3h? A później jakoś się udawało łamać te 3h

Co do koleżanki - pewnie napisałbym jak koledzy - że lepiej się przygotować i w ogóle. Wiadomo - to podpowiada rozsądek. Ale serce mówi - biegnij. Tylko niekoniecznie Poznań. Chcesz być pewna to przebiegnij połówkę w ramach treningu. Wtedy w Poznaniu nic Cię nie zaskoczy.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 13 mar 2016, 10:28
autor: Batman
Nie słuchaj tak do końca bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. Oni debiuty mają już za sobą i wielu zapewne nie pamięta już jak to było przygotowywać się do nieznanego. Biegnij. Pasję biegową trzeba rozwijać od początku, nie tylko z kalkulatorem

Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 13 mar 2016, 12:01
autor: Robert
maly89 pisze:... Pewnie, że najlepiej byłoby się przygotować i nabiegać kosmiczny czas. Ale ile mieliśmy debiutów maratońskich chociażby poniżej 3h?.
Chyba jednak troche manipulujesz sugerowanymi wyzej liczbami...
Wszystkie powyzsze - w tym i moja - propozycje podaja cel 2h na przebiegniecie polmaratonu. Nie jest to nic wybitnego, ale odrobine trzeba sie do tego przylozyc.
To jest czas typu "najszybszy Murzyn swiata" x2 - a nie polmaratonski odpowiednik podanych przez Ciebie maratonskich 3h - czyli "najszybszy Murzyn swiata" x 1,5. Bo 21 km w 90 min, to juz nie kazdy potrafi zrobic - tak jak znaczaca mniejszosc potrafi pobiec 42km w 3h.
A opcji "startuj, jakos to bedzie" troche nie pojmuje - spotkalem kiedys czlowieka, ktory w wieku 25-26 lat "zrobil maraton" - zajelo mu to 5h 20 min, ostatnie 10 km maszerowal. Osobiscie nie rozumiem sensu czegos takiego.
Oczywiscie vviki sama zdecyduje - ale moim zdaniem powinna zaczekac, az bez wielkiego bolu bedzie potrafila przebiec ten dystans, bez koniecznosci spacerowania ostatnich 4-5 km.
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 13 mar 2016, 12:33
autor: vviki
marek84 pisze:
Zmęczysz się, zmaltretujesz, wrzucisz ze 3 zdjęcia na fejsbuczka i osoby nie mające zielonego pojęcia o bieganiu będą Ci gratulować - jeśli to chcesz osiągnąć - biegnij.
Absolutnie nie robię tego dla 3 zdjęć na fejsbuczku, robię to po to, aby spełnić własne marzenia. A znajomi już mi gratulują, samozaparcia i tego że mi się chce.
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi! Nie podejrzewałam, że będzie aż taki odzew! Każdą wiadomość dokładnie przeanalizowałam i przemyślałam podczas dzisiejszego treningu. Chyba jednak pójdę za głosem większości i przełożę start chociaż o kilka miesięcy, na jesień, tak aby spokojnie i z radością dotrzeć do mety a nie modlić się o każdy następny km

Proszę jeszcze o radę... Od zawsze biegam słabym tempem 7:00-7:30... jak to zmienić? Jak biegać szybciej?
Re: czy dam radę na półmaratonie?
: 13 mar 2016, 12:47
autor: marek84
vviki pisze:Chyba jednak pójdę za głosem większości i przełożę start chociaż o kilka miesięcy, na jesień, tak aby spokojnie i z radością dotrzeć do mety a nie modlić się o każdy następny km
To by było rozsądne.
vviki pisze:Od zawsze biegam słabym tempem 7:00-7:30... jak to zmienić? Jak biegać szybciej?
Przestać szurać, a zacząć biegać szybciej. Naprawę, pewnie brzmi to trywialnie ale tak jest. Przykładowo zrobić sobie trening 3km wolno + 5*200 metrów szybko. Albo zabawy biegowe 10*(na zmianę minuta szybko, minuta wolno). Poczytaj, poszukaj - na tym forum jest pierdyliard informacji. Urozmaić sobie treningi w tygodniu i biegaj np jednen trening szybki (tak jak Ci napisałem), jeden trening np. 6km wolno i na koniec 10 przebieżek po 100m (na forum jest sporo informacji, jak biegać przebieżki - generalnie dość szybko). Do tego koniecznie dorzuć rozciąganie i ćwiczenia w domu 2-3 razy na tydzień (siła + stabilizacja). Postępy będą w tempie geometrycznym.
Przejrzyj dział "treningi", dużo więcej się nauczysz niż jak Ci tutaj ktoś da gotowe rozwiązania - ważne, żeby wiedzieć co i po co się robi.