Strona 1 z 3
savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:08
autor: barcel
Wczoraj biegałem trening na bieżni, w tym samym czasie było kilka osób na stadionie i wykonywało swoje treningi. Wszystkie osoby będą ce na stadionie, bez słów się rozumiały i potrafiły zachować, tak aby nie przeszkadzać sobie nawzajem. W te na stadion wkroczył nieznany mi osobnik, który widocznie przyszedł troszkę się poruszać (marszobieg). Super wiadomość kolejna osoba z tzw. "zajawką na bieganie".
Okazuje się, że osoba ta zaczyna swój marszobieg uskuteczniać na pierwszym torze. Było już szarawo, robiło się ciemno, ja męczę swój trening, biegnę, w na 30 m przed ową osobą krzyczę "pierwszy wolny". Nic zero reakcji !!! Mijam daną osobę w pełnym galopie, i donośnym głosem powtarzam informację, będąc na jej wysokości "pierwszy wolny". Nic zero reakcji !!!
Mała przerwa w truchcie kolejny odcinek, i znów na wirażu na pierwszym torze "marszobieg", kurna już nie krzyczę przebiegłem obok, przez przypadek nawet zahaczyłem ramieniem, za co przeprosiłem. Nic zero reakcji. Na szczęście to był mój ostatni odcinek, a owa osoba nadal uskuteczniała marszobieg na pierwszym torze.
Ja po treningu zasadniczym truchtałem po murawie. I zauważyłem, że marszobiegający, po 10 minutach mojego truchtu, także przeszedł na murawę. Może się nauczył, a może mu się znudziło bieganie po pierwszym torze ?
Moja uwaga dla początkujących. Na bieżni obowiązują pewne niepisane zasady, łatwo je porównać do ruchu na drodze, prawostronnego. Lewa wolna. Brrrr
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:15
autor: Antek Emigrant
barcel pisze:Moja uwaga dla początkujących. Na bieżni obowiązują pewne niepisane zasady, łatwo je porównać do ruchu na drodze, prawostronnego. Lewa wolna. Brrrr
To jeszcze pół biedy. Co zrobić z bałwanami biegającymi pod prąd, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara?
Edit: Miało być oczywiście zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Przepraszam za zamieszanie.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:22
autor: deepblue
Antek Emigrant pisze:barcel pisze:Moja uwaga dla początkujących. Na bieżni obowiązują pewne niepisane zasady, łatwo je porównać do ruchu na drodze, prawostronnego. Lewa wolna. Brrrr
To jeszcze pół biedy. Co zrobić z bałwanami biegającymi pod prąd, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara?
Na stadionie biegamy właśnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara :D
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:23
autor: Duceqq
Ja może miesiąc temu czytałem w jakimś artukule, że bieganie na bieżni 'pod prąd' to wcale nie jest taki zły pomysł bo wtedy pracują inne grupy mięśni niż podczas treningu w 'naturalnym ' kierunku.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:27
autor: Qba Krause
Antek Emigrant pisze:barcel pisze:Moja uwaga dla początkujących. Na bieżni obowiązują pewne niepisane zasady, łatwo je porównać do ruchu na drodze, prawostronnego. Lewa wolna. Brrrr
To jeszcze pół biedy. Co zrobić z bałwanami biegającymi pod prąd, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara?
całe szczęście, że ja biegam zgodnie ze wskazówkami zegara, uff...
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 09:43
autor: Andrzej_Witek
Ty się barcel ciesz, że nie spotkałeś oddziału Pań w wieku zaawansowanym, uzbrojonych w metalowe kijki, które z pozoru służą do aktywizacji mięśni obręczy barkowej. Tak naprawdę częściej wykorzystują je do przeganiania szalonych biegaczy, którzy stanowią dla nich zagrożenie

.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:05
autor: yacool
Bieganie w obie strony jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza, gdy robi się na przykład kilkanaście kilometrów ciągu po odśnieżonym torze bieżni (bo nigdzie indziej nie da rady tego zrobić we właściwym tempie). Najlepiej biega się po ostatnim torze, gdzie łuki są najłagodniejsze, a gdy jest szansa na samotne korzystanie z obiektu, to warto zmieniać kierunki, nawet kilka razy w trakcie ciągu.
Natomiast uwagi typu "lewa wolna", lub "pierwszy wolny" choć są dla nas oczywiste, to dla osób spoza branży mogą nic nie oznaczać. Wówczas możemy zostać odebrani nawet jako wrzeszczący do siebie psychole. Apele na forum nic nie dają, bo takie osoby o forum nie słyszały. Trzeba pracować u podstaw w realu i na spokojnie tłumaczyć, co robimy i jak najlepiej korzystać z obiektu żeby wystarczyło dla każdego.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:20
autor: VO2max
Tak z ciekawości to na bieżni trzeba się kompletnie odwrotnie zachować jak na torze kolarskim , gdzie przy wyprzedzaniu trzeba jechać nisko i uważać na komunikat bez zmian.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:26
autor: Qba Krause
z czyjej ciekawości?

Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:31
autor: furek
Ludzie, nie oplatajcie wszystkiego w procedury, zakazy, nakazy. Grzeczność i zrozumienie dla innych biegaczy wystarczą. Fakt, dobrze by było, gdyby biegacze ustępowali szybszym wewnętrzne tory. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy biegali w tę samą stronę... Ale od razu od baranów się wyzywać?
Tym bardziej, że naprawdę ciągłe bieganie w tę samą stronę po okręgu nie jest zbyt zdrowe dla układu ruchu. Więc może zamiast się wyzywać, symultanicznie zmieniać kierunek biegu

.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:41
autor: Adam Klein
furek pisze: Więc może zamiast się wyzywać, symultanicznie zmieniać kierunek biegu

.
Zwłaszcza ja ktoś biega x1000m w założonym tempie.

Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 10:48
autor: barcel
tego dnia na bieżni było zaledwie 6 osób, a co będzie gdy na bieżni w sezonie będzie 60 osób i treningi z płotami itp. Wówczas taki marszobiegacz, nie znając pewnych zasad może zaliczyć potężne zderzenie. Oby się nikomu nic nie stało.
Brak reakcji okazał się wywołany zatkanymi uszami za pomocą słuchawek. Kontakt był utrudniony.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 11:06
autor: Qba Krause
to sorki, ale wtedy należy kolegę zatrzymać, poczekać aż wyjmie słuchawki i grzecznie wytłumaczyć. problem solved, raz jeszcze świat uratowany.
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 11:06
autor: piciek
Mnie tam bardziej irytuje inna sytuacja. Mijam jakąś ładną i zgrabną dziewczynę mówiąc jej grzecznie i uprzejmie "cześć" a dociera do mnie w odpowiedzi tylko głucha cisza. Panienka nie odpowiada bo w uszach słuchawki, słuchaweczki, słuchafony jak dzwony albo inne hałasujące urządzenie. I bądź tu miły, chłopie!
Re: savoir vivre na bieżni
: 11 lut 2016, 11:07
autor: fotman
barcel pisze:Brak reakcji okazał się wywołany zatkanymi uszami za pomocą słuchawek. Kontakt był utrudniony.
Tak myślałem czytając opis w pierwszym poście.
Jestem bardzo nietolerancyjny, ale biegacze/spacerowicze/rowerzyści ze słuchawkami są niebezpieczni. Stwarzają zagrożenie dla innych i dla samych siebie. Kiedy latem wsiadam na rower, to często dostaję nerwicy z powodu pieszych defilujących po ścieżce rowerowej i nie reagujących na dzwonek, ani na krzyk. Oczywiście mają w uszach te cholerne słuchawki.
Ogólnie zgadzam się z tym, co napisał Yacool.
Staram się unikać truchtania i biegania po tartanie. Tartan tylko wtedy, gdy inaczej się nie da- odcinki na czas i płotki. Aby unikać przeciążeń związanych z ostrymi łukami, odcinki do 600m biegam po ostatnim torze (mam odmierzone 500m i 600m). Da się. Gdy zbliża się start, ostatnie ok. 10 tygodni schodzę na tory wewnętrzne (tory 4-6), by przygotować mięśnie do biegania w warunkach startowych.