16 PKO Maraton - Jaki czas?
: 02 paź 2015, 22:50
Biegam od ok. 3 lat z czego 2 pierwsze lata to było to trochę takie "na pałę". Od poprzedniego sezonu dość intensywnie się przygotowywałem, jesień dużo siłowni pod bieganie + spinning, TRXy, core itd. Dużo tego było aż do zimy. Maj/czerwiec poprawka siłowni przez miesiąc a potem wskoczyłem w plan maratoński. Zacząłem ten dla średnio-zaawansowanych: http://bieganie.pl/?cat=19&id=316&show=1
Po 2-3 tygodniach okazał się zbyt hardcorowy, podbiegi mnie wykańczały. Zwłaszcza ból kolan, pozostałość po siłowni i dużym obciążeniu nie dawał spokojnie biegać. Zredukowałem obciążenie, zostawiłem 5 dni treningowych. 2 akcenty w tygodniu, z czego poniedziałki godzinny bieg + rytmy, czasem przebieżki. Czwartki trzymałem się różnorodności tak jak jest w planie z mniejszą ilością powtórzeń, dobraną do mojego poziomu. Soboty latałem trochę inaczej niż w planie, trzymałem się równo wysokich kilometraży. Z długich biegów poleciałem 21/21/25/25/30/28 (połowa crossowa po średnich górkach)/27km (cross po średnich i dużych górkach w tempie maratońskim -10s/km)/21 lekkie BNP. Pierwsze długie biegi biegałem na tętnie 138-140, tempo 6:00-6:10.
Treningów mi kilka wypadło lub niektóre odłożyłem, ale tylko lekkie wybiegania, akcentów i długich nie odłożyłem nigdy, zawsze jak coś wypadło pobiegłem intensywniej akcenty (np. więcej powtórzeń).
Z moich parametrów. Tętno 140 trzymam na ok. 5:55, 150 ok. 5:40 (ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149). Jestem dość wysoki i sporo ważę, 194 cm/96kg wagi. HRmax = 195.
Jako że debiut chciałem asekuracyjnie polecieć na 3:59:59 ale czy to nie będzie zbytnia asekuracja? Nie wiem co zrobić, teoretycznie według wszystkich tablic, dla tych parametrów wychodzi mi 3:50 jak nie mniej. Co byście doradzili?
EDIT:
zapomniałem o życiówkach, oba bez atestów biegane na treningach:
10 km - 46:36
1/2M - 1:44:17
Po 2-3 tygodniach okazał się zbyt hardcorowy, podbiegi mnie wykańczały. Zwłaszcza ból kolan, pozostałość po siłowni i dużym obciążeniu nie dawał spokojnie biegać. Zredukowałem obciążenie, zostawiłem 5 dni treningowych. 2 akcenty w tygodniu, z czego poniedziałki godzinny bieg + rytmy, czasem przebieżki. Czwartki trzymałem się różnorodności tak jak jest w planie z mniejszą ilością powtórzeń, dobraną do mojego poziomu. Soboty latałem trochę inaczej niż w planie, trzymałem się równo wysokich kilometraży. Z długich biegów poleciałem 21/21/25/25/30/28 (połowa crossowa po średnich górkach)/27km (cross po średnich i dużych górkach w tempie maratońskim -10s/km)/21 lekkie BNP. Pierwsze długie biegi biegałem na tętnie 138-140, tempo 6:00-6:10.
Treningów mi kilka wypadło lub niektóre odłożyłem, ale tylko lekkie wybiegania, akcentów i długich nie odłożyłem nigdy, zawsze jak coś wypadło pobiegłem intensywniej akcenty (np. więcej powtórzeń).
Z moich parametrów. Tętno 140 trzymam na ok. 5:55, 150 ok. 5:40 (ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149). Jestem dość wysoki i sporo ważę, 194 cm/96kg wagi. HRmax = 195.
Jako że debiut chciałem asekuracyjnie polecieć na 3:59:59 ale czy to nie będzie zbytnia asekuracja? Nie wiem co zrobić, teoretycznie według wszystkich tablic, dla tych parametrów wychodzi mi 3:50 jak nie mniej. Co byście doradzili?
EDIT:
zapomniałem o życiówkach, oba bez atestów biegane na treningach:
10 km - 46:36
1/2M - 1:44:17