Strona 1 z 1
Bieg tempowy - czy ma sens?
: 23 wrz 2015, 21:07
autor: qkis
Nieco ponad 3 miesiace temu zaczalem swoją przygodę z bieganiem. Na razie biegam według planu: trening i 2 dni przerwy. Za mną już 34 treningi i widzę ogromny progres z tygodnia na tydzień. Ponieważ, bardzo kręci mnie poprawianie swoich życiówek co kilka treningów biegam tak by pobić swoje rekordy (na 3 i 5km). Są to biegi bardzo intensywne, wyczerpujące, w tempie maksymalnym jakie jestem w stanie wyciągnąć na dystansie 3 czy 5km. Po takich biegach jestem przez kilka-kilkanascie minut bardzo wyczerpany, dddech mam cięzki, przyspieszony.
Czytając rózne artykuły w sieci doszedlem do wniosku że takie biegi to są tzw. "biegi tempowe" czyli w 3 zakresie.
I teraz moje pytanie jako początkującego biegacza. Czy takie intensywne treningi mają w moim przypadku sens?? Jeśli tak to jakie są ich zalety??
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 23 wrz 2015, 21:42
autor: b@rto
Mają sens, ale nie w takiej ilości jak Ty robisz. No i wg mnie nie masz żadnej bazy wytrzymałościowej, skoro biegasz dopiero 3 miesiące. Zwolnij, pobiegaj do wiosny spokojne treningi (jest taki plan na stronie do zapętlenia - 4 treningi w tygodniu) i na wiosnę możesz zacząć robić treningi na prędkość. Trochę inaczej je się wykonuje niż Ty robisz, bo Ty po prostu się zajeżdżasz.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 23 wrz 2015, 21:50
autor: Bylon
Po pierwsze: to, co robisz nie jest biegami tempowymi. Biegi tempowe to nie biegi na tempie maksymalnym na danym dystansie, tylko w okolicach progu mlecznanowego, na 90-95% tętna maksymalnego, w tempie, które teoretycznie powinniśmy być w stanie wytrzymać przez godzinę, ale trwające krócej. Czyli nie jest to wysiłek maksymalny, tylko bardzo wysoki.
Po drugie: przedmówca dobrze sprawę podsumował - u początkującego tzw. III zakres powinien stanowić niewielką część treningów ze względu na duże zagrożenie uszkodzenia aparatu ruchu i nie-taką-dużą-skuteczność-w-stosunku-do-obciążenia jeśli porównywać do bardziej zaawansowanych osób (inaczej: bardzo dobre efekty będziesz uzyskiwał też zwykłymi, powolnymi biegami, a będą Cię one dużo mniej obciążały).
Oczywiście sprawdziany warto robić raz na jakiś czas, ale na pewno nie co kilka treningów. Możesz natomiast wpleść zróżnicowanie treningów - proste, średnie, ciężkie. Z tym że ciężkie to na Twoim poziomie na pewno nie treningi NA MAXA.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 23 wrz 2015, 23:01
autor: Adam Klein
Bylon, mylisz "systemy walutowe".

W każdym razie, powołujesz sie na metodyke Danielsa a kolega pyta sie w oparciu o polską, gdzie określenie "bieg tempowy" ma inne znaczenie.
Abstrahując od terminologii, takie biegi są ok.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 13:20
autor: uebq
mnie się wydawało, że "bieg tempowy" to ok. 30' trening w maksymalnym tempie, jakie jesteśmy w stanie utrzymać w godzinnym wyścigu...?
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 13:51
autor: Adam Klein
To jest amerykańskie rozumienie biegu tempowego. W Polsce to jest trening, w którym ustalasz jakieś tempo (zazwyczaj mocne) korespondujące z zawodami i starasz sie to zrealizować, może to byc równie dobrze tempo pod 10 km jak i pod 800m.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 14:41
autor: ijon
qkis pisze:Nieco ponad 3 miesiace temu zaczalem swoją przygodę z bieganiem. Na razie biegam według planu: trening i 2 dni przerwy. Za mną już 34 treningi i widzę ogromny progres z tygodnia na tydzień. Ponieważ, bardzo kręci mnie poprawianie swoich życiówek co kilka treningów biegam tak by pobić swoje rekordy (na 3 i 5km). Są to biegi bardzo intensywne, wyczerpujące, w tempie maksymalnym jakie jestem w stanie wyciągnąć na dystansie 3 czy 5km. Po takich biegach jestem przez kilka-kilkanascie minut bardzo wyczerpany, dddech mam cięzki, przyspieszony.
Czytając rózne artykuły w sieci doszedlem do wniosku że takie biegi to są tzw. "biegi tempowe" czyli w 3 zakresie.
I teraz moje pytanie jako początkującego biegacza. Czy takie intensywne treningi mają w moim przypadku sens?? Jeśli tak to jakie są ich zalety??
Skoro widzisz ogromne postępy w treningach, to dlaczego masz jakieś wątpliwości??? Jak któryś z mądrali forumowych powie Ci, że robisz to źle, to zaczniesz biegać inaczej?? Inna sprawa to przez jaki czas takie bieganie będzie dla Ciebie bodźcem dla dalszego rozwoju, ale to już zupełnie inna dyskusja. Ja zakładam, że teraz zainteresowany jesteś, żeby biegać coraz szybciej na właśnie takim dystansie i najwyraźniej to Ci służy. A więc to jest trening dobry dla Ciebie.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 14:56
autor: b@rto
ijon pisze:Jak któryś z mądrali forumowych powie Ci, że robisz to źle, to zaczniesz biegać inaczej??
Może warto by było się nad tym zastanowić, bo niektórzy mogą mieć więcej doświadczenia.
ijon pisze:Ja zakładam, że teraz zainteresowany jesteś, żeby biegać coraz szybciej na właśnie takim dystansie i najwyraźniej to Ci służy. A więc to jest trening dobry dla Ciebie.
Dzisiaj służy, jutro służy a pojutrze przestanie, bo nogi odmówią posłuszeństwa.
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 18:29
autor: qkis
ijon pisze:
Skoro widzisz ogromne postępy w treningach, to dlaczego masz jakieś wątpliwości??? Jak któryś z mądrali forumowych powie Ci, że robisz to źle, to zaczniesz biegać inaczej?? Inna sprawa to przez jaki czas takie bieganie będzie dla Ciebie bodźcem dla dalszego rozwoju, ale to już zupełnie inna dyskusja. Ja zakładam, że teraz zainteresowany jesteś, żeby biegać coraz szybciej na właśnie takim dystansie i najwyraźniej to Ci służy. A więc to jest trening dobry dla Ciebie.
Ostatni taki trening zrobiłem wczoraj. Rekord na 5km poprawiłem o 31s i wynosi on obecnie 25:04min. Bieg kosztował mnie bardzo dużo, po zakończeniu treningu słaniałem się na nogach. Nie mam pulsometru, ale tętno na pewno miałem w okolicach maksymalnego.
Więc jeśli ktoś z doświadzczonych biegaczy powie mi, że robię źle i takie bieganie zagraża mojemu zdrowiu to zacznę biegać inaczej.
b@rto pisze:
Dzisiaj służy, jutro służy a pojutrze przestanie, bo nogi odmówią posłuszeństwa.
I własnie dlatego założyłem ten temat. Na razie nie stosuję żadnego przemyślanego treningu. Po prostu wychodzę i biegam. Większość treningów biegam raczej spokojnie, skupiając się na wydłużaniu dystansu (3 razy zaliczylem 10km, w tym raz na zawodach). Jednak od czasu do czasu serwuję sobie właśnie takie szybkie treningi w celu pobicia życiówki. Nie wiem tylko jak to wpływa na mój organizm. Być może takie bieganie jest błędem. Chciałbym żeby ktoś mi to wyjaśnił
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 18:44
autor: axe
Co pewnie zależy od tego jak często jest to "od czasu do czasu"... :) Opinie spotkasz różne, możesz usłyszeć, że "w trupa" to się leci na zawodach...ale co, jak się na zawody nie chodzi lub chodzi rzadko? Ja też robiłem podobnie i biegałem "treningowo" od czasu do czasu "bieg na rekord"...z tym,że na początku biegania było to zdecydowanie częściej (z perspektywy czasu wiem, że "za często"), a teraz już spokojnie, mniej więcej raz na 2 miesiące.
--
Axe
Re: Bieg tempowy - czy ma sens?
: 24 wrz 2015, 22:20
autor: Bylon
Adam, masz rację. Problem z terminologią to jest w bieganiu istny szatan.
Ale mylę i nie mylę zarazem. Nie mylę, bo jednak pojęcie biegów tempowych nie jako biegów maksymalnych istnieje i jest jednak bardziej popularne od tempówek rozumianych jako biegów na tempo. To drugie może prowadzić do stwierdzenia, że wszystko bieganie "nie na czucie" jest tempówką, a to już przecież absurd.
A mylę, wszak nie zwróciłem uwagi na odniesienie do III zakresu, który już oczywiście nawiązuje do polskiej szkoły treningowej i jest prawidłowym określeniem najwyższych intensywności, więc to odniesienie mogłoby sugerować tempówkę typowo polską - tyle, że ta jest mniej znana od amerykańskiej... I znów problem: jak to usystematyzować? Nie da się, niestety, dalej będzie ta różnorodność występowała, czyż nie?
Kolega nie pytał się o żadną konkretną terminologię, polską czy inną, prawdopodobnie choćby z racji nieznajomości tematu na tyle, żeby wiedzieć, że są terminologie różne. Pamiętam taką kilkunastostronicową dyskusję na temat terminologii w bieganiu... Zabawne jest to, jak poważnie nieuporządkowany - a nawet nieuporządkowywalny - jest to temat!
Ciężka sprawa...