Forum Bieganie.pl

Jak to jest naprawdę z tym rozciąganiem? To coś daje czy jednak szkodzi? Ja np robiłem rozgrzwkę pilnie przez parę tygodni i nic mi to nie dawało, kontuzji przybywało nie mniej niż bez rozciągania. Rozgrzewka to jasne, że jest pomocna, ale rozciąganie? Mi pomaga masaż. Odsyłam do ciekawego artykułu:
http://naszosie.pl/2015/04/rozciagaj-ni ... im-cialem/

Polecam ten cykl: http://bieganie.pl/?show=1&cat=280&id=4796

przerabiałem i nie pomogło/nie pomaga

Ja jak się bardziej porozciągam przed mocnym treningiem, szybciej się zakwaszam niż się nie rozciągam ...

przed treningiem się nie powinno rozciągać tylko robić dynamiczną rozgrzewkę

Kiedyś się nie rozciągałem, do czasu aż nabawiłem się achillesów. Teraz nie mowy żebym się nie ma mowy żebym się nie rozciągał po treningu. Uważam, że rozciąganie trzeba traktować jako część treningu.

trochę zawsze trzeba chociaż 30 sekund na mięsień aby dokrwił się

amator_k pisze:przerabiałem i nie pomogło/nie pomaga

widocznie źle to robisz

Zbigniew94 pisze:Ja jak się bardziej porozciągam przed mocnym treningiem, szybciej się zakwaszam niż się nie rozciągam ...

te dwie sprawy nie mają ze sobą żadnego związku , zakwaszasz się bo za mocno ciśniesz - a skoro tak ciśniesz, to się rozciągaj tym bardziej

Nigdy nie rozciągam się przed biegiem, tylko po. Wcześniej robię ewentualną rozgrzewkę.

u mnie kiedyś bez rozciągania ciągle przytrafiały sie małe ale czasem dokuczliwe kontuzje. teraz rozciąganie to jeden z podstawowych elementów mojego treningu. a robienie mocnych interwałów lub podbiegów bez rozciągania Nawet w pracy w ciągu dnia robię sobie często lekkie rozciąganie.

Ja do pewnego momentu nie rozciągałem się wcale i... skończyło się poważnymi problemami. Lekarze, fizjoterapeuci, zabiegi, rehabilitacja, kupa czasu i kasy. Naprawdę nie polecam olewania rozciągania. Teraz obowiązkowo - po treningu chociaż pół godziny rozciągania musi być. Mam zestaw ćwiczeń, które mi pomagają i jeżeli nie chcę mieć problemów to je wykonuję

Pół godziny wydaje się strasznie długo...

Runner11 pisze:Pół godziny wydaje się strasznie długo...

Ale można się przyzwyczaić, a nawet polubić. Mnie rozciąganie zajmuję 20-25 minut i pod koniec myślę jaka to szkoda że to już koniec.

U mnie zajmuje to ok 20 min : 2x 30 sec. na stronę po kolei:

brzuchaty łydki,
płaszczkowaty,
czworogłowe 1,
czworogłowe 2
ścięgno podkolanowe,
pachwiny,
pośladki 1,
pośladki 2

A idziecie dalej w rozciąganiu?
Ja kiedyś nie mogłem dostać do kostek nawet przy prostych nogach. Po roku dostaje do ziemii, ale uważam, że przy tak dużym kilometrażu to syzyfowa praca